reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Chrzciny

Gufi ja nic nie kupuje do chrztu- u nas jest taki zwyczaj, ze swiece kupuje chrzestny a szatke chrzestna.:tak:


Sobie juz cos tam kupilam, ale malej jeszcze nic. Ogladalam sukieneczki, ale albo sa z satyny, z koronkami i falbanami, a jak znow cos prostego, to taka szmatka:no: .

A jak pomysle o przyjeciu, to mnie skreca:baffled: - z 15 osob juz zrobilo mi sie 23 a chyba szykuja sie 3 kolejne:dry: . Tak to jest, jak sie slucha rodzicow i "jak tego zapraszasz, to tamtego tez wypada". Powaznie mysle o jakims lokalu (choc watpie, ze 10 dni przed cos znajde), albo zatrudnie kogos do pomocy, bo sie nie wyrobie:no:

Ech... a mial to byc taki szczesliwy dzien...:dry:
 
reklama
Kajenka u nas to samo, miało być "kameralnie" a dzięki "dobrym radom" mamy robi nam się już 18 osób, do tego coraz więcej małych dzieci-wnerwia mnie to, bo boję się o Kubusia żeby mi po tym sie nie rozchorował, bo z tym to ja sama zostanę. :wściekła/y:
Robimy w domu więc niezły młyn będzie i to w samą Wielkanoc-ech!

Potrzeba świecę i szatkę białą i nic więcej.

Jakub będzie miał na sobie zwykłe rajtuski białe, kaftanik, albo pajaca (zależy jaka pogoda a na wierzch mam biały polarowy komplet:-spodnie i kubraczek-taka polarowa kurteczka. Proste, zwykłe, ciepłe i czapka "uszatka" też taka zwykła, żadnych fju-bździu;-). Co prawda u dziewczynek jest większe pole do popisu;-). Ja tam nawet do komunii jestem za Albą a nie sukniami przypominającymi ślub.
 
Asiuk ja tez robie w domu, ale zatrudnie jedna pania do pomocy:tak: .

Obiecalam sobie, ze to bedzie pierwsza i ostatnia taka duza impreza u mnie w domu. Po to sa lokale do wynajecia, zeby nie musiec meczyc sie z tym wszystkim samemu. I nie bede sluchac protestow rodzicow- w koncu jestem juz duza dziewczynka:tak:
 
ja tez gdyby nam tesciowa nie robila chrzscin, to bym gdzies w lokalu zaplanowala. u nas za male mieszkanie, a poza tym ja nie lubie sie przepracowywac przy takich imprezach. masowe gotwanie to nie dla mnie :no:

asiuk - dla chlopcow to jakos latwiej z tymi ubrankami. a dla dzieczynek te sukienki to wygladaja jak na slub normalnie :baffled: w zyciu bym mojej malej w cos takiego nie ubrala. w piatek jade do takiego centrum handlowego pod lodzia, to moze kupie cos malej i sobie
 
Ja chciałam robic w lokalu, bo tez nie lubie zamieszania w domu, potem sprzatanie, a i czasem sa goscie trudni do eksmisji;-). No ale mój mąż stwierdził że to "ekstrawagancja" i się nie zgodził. A myslę że finansowo to wychodzi na jedno, może więcej żarcia w domu zostanie.
 
Ja tam nawet do komunii jestem za Albą a nie sukniami przypominającymi ślub.
zgadzam się w 100%!!!

a co do "przyjęcia", to ja robie w lokalu, ale dlatego, żeby mi się goście nie zasiedzieli ;-) W lokalu to sprawa jasna - obiadek zjedzony, to wypad do domu, a w domu to: "komu kawkę, komu herbatkę, to może jeszcze ciasteczko, a potem to może jeszcze po piwku" i tak do późnego wieczora... :no:
 
Myśmy robili w Swięta BN chrzest i przyjęcie było w lokalu ze względu na nasze małe mieszkanko. I to była BARDZO dobra decyzja. Obiadek podali, zebrali brudne talerze, nosili napoje... pełen luz, mogłam się zająć Olkiem i nikt nie musiał siedzieć w kuchni, gotować, a później zmywać stos talerzy i garów.

Kasowo to może troche drożej niż jakbyśmy robili w domku... ale wygodniej. (płaciliśmy jak dobrze pamiętam 400 zł za 16 osób - bez kawki i ciastka - to zjedliśmy u moich rodziców - goście wyszli kulturalnie :-D )

A na dodatek resztę nieruszonego jedzonka dano nam do domu.
 
No to GRATULUJEMY wszystkim ochrzczonym i przygotowującym się do chrzcin dzieciaczką.
Na mojej parafii ksiądz się nie zgodził ochrzcic małej bo nie mamy ślubu kościelnego.:-(Choc wiemy, że nie powinien odmówic i możemy iśc równie dobrze do innej parafii to mój mąż stwierdził, że nie będzie sie nikogo prosił. Widac nie którym księzom nie zależy na nowych parafianach ( na większym stadku owieczek)
 
Choc wiemy, że nie powinien odmówic i możemy iśc równie dobrze do innej parafii to mój mąż stwierdził, że nie będzie sie nikogo prosił.
Troche dziwi mnie podejście męża. Skoro ksiądz zachowuje się głupio, to nie znaczy, że mąż ma zachowywac się jeszcze gorzej. Niech nie zapomina, że w tej sytuacji nie chodzi o niego...
 
reklama
Ja chrzciłam Kubusia w styczniu i też ze względu na to, że mam małe mieszkanie ( a osób miałam 18) zrobiłam w lokalu. Poszłam jak gość i tak też wyszłam. Nie obchodzilo mnie mycie garów, podawanie obiadu czy kawy, bo zrobili to za mnie. Pierwsze chrzciny robiłam w domu( mnóstwo roboty i biegania wokół gości). Tak więc postanowiłam, że tym razem będzie inaczej i jestem zadowolona. To co nie zostało zjedzone w lokalu obsługa mi ładnie spakowała i dała. Wróciłam do domku to luzik, czyściutko, żadnego bałaganu. Polecam.
 
Do góry