reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Dziewczyny, jest mi tak ciężko, że aż nie potrafię tego opowiedzieć.
Najpierw płakałam z przerażenia jak ja sobie w wieku 44 lat emocjonalnie poradzę z malutkim dzieckiem. Komentarze typu: ,,panie w przedszkolu pomyślą, że przyszła babcia a nie mama'' wywoływały potok łez. Potem zrozumiałam, że nie należy słuchać złych ludzi. Zrozumiałam, że spotkało mnie ogromne szczęście. Największe jakie może spotkać kobietę. Byłam szczęśliwa. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak szczęśliwa. Czułam się wspaniale. Jakby mi ktoś odjął 10, 20 lat. Już wiedziałam, że sobie ze wszystkim poradzę.
1 lipca zaczęłam plamić. Usg wykazało, że ciąża obumarła. Poroniłam w 7 tc.
Od tej pory mam wrażenie, że umarłam razem z tym dzieckiem.
Próbuję jakoś sobie radzić. Jednak czuję, że to mnie przerasta. Wiem, że są fora gdzie można znaleźć wsparcie od kobiet, które przeszły to co ja. Jest jednak zasadnicza różnica między tymi kobietami a mną: one ciągle się starają o następną ciążę a ja już o nią nie będę się starać. Mój mąż nigdy się nie zgodzi, a ja chyba nie przeżyłabym kolejnej takiej straty. Dlatego takie fora niewiele mi dają...
I tak będę żyła z tym smutnym wspomnieniem... czy kiedykolwiek się pozbieram? Czy będę się jeszcze cieszyć z życia? chyba nie...
 
reklama
Kinga czas leczy rany to nie znaczy ,że zapomnisz to znaczy ,ze z czasem sie z tym pogodzisz .Z perspektywy czasu widać więcej ,widac inaczej .Wiem ,że teraz to Ci na nic co ja piszę .Dla Ciebie to teraz straszny cios , mocno przytulam trzymaj się.
 
Dziewczyny, jest mi tak ciężko, że aż nie potrafię tego opowiedzieć.
Najpierw płakałam z przerażenia jak ja sobie w wieku 44 lat emocjonalnie poradzę z malutkim dzieckiem. Komentarze typu: ,,panie w przedszkolu pomyślą, że przyszła babcia a nie mama'' wywoływały potok łez. Potem zrozumiałam, że nie należy słuchać złych ludzi. Zrozumiałam, że spotkało mnie ogromne szczęście. Największe jakie może spotkać kobietę. Byłam szczęśliwa. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak szczęśliwa. Czułam się wspaniale. Jakby mi ktoś odjął 10, 20 lat. Już wiedziałam, że sobie ze wszystkim poradzę.
1 lipca zaczęłam plamić. Usg wykazało, że ciąża obumarła. Poroniłam w 7 tc.
Od tej pory mam wrażenie, że umarłam razem z tym dzieckiem.
Próbuję jakoś sobie radzić. Jednak czuję, że to mnie przerasta. Wiem, że są fora gdzie można znaleźć wsparcie od kobiet, które przeszły to co ja. Jest jednak zasadnicza różnica między tymi kobietami a mną: one ciągle się starają o następną ciążę a ja już o nią nie będę się starać. Mój mąż nigdy się nie zgodzi, a ja chyba nie przeżyłabym kolejnej takiej straty. Dlatego takie fora niewiele mi dają...
I tak będę żyła z tym smutnym wspomnieniem... czy kiedykolwiek się pozbieram? Czy będę się jeszcze cieszyć z życia? chyba nie...

Kochana, wiem , że to nic nie pomaga, żadne fora Ci nie pomogą. Nikt i nic nie pomoże. Czas zaleczy tylko ranę.
Ja straciłam wiele ciaż w 7 tc, (najpierw była to jednak strata malucha w 17 tc, potem staralismy się przez 3 lata, bylam w ciazy chyba 4 razy jeszcze; już sama nie wiem ile ... 3 razy poronienie wlasnie w 7 tc, tzw. naturalne, w zeszlym roku okazuje sie ze bylam w ciazy bez zarodka!!) Puste jajo plodowe! Też poroiniłam bodajże w 8tc.
Stwierdziłam wtedy "Basta" jestes za stara kobieto, nawet twoje geny odmawiają posluszeństwa ... No i co?
Przestalam miec ochote na seks, nie spalam z moim chyba ze 4 mies. i potem stało się! Nieoczekiwane...
Natury nie przeskoczymy. Musimy jedynie zaakceptować bo inaczej nie będziemy umiały z tym żyć.
Bardzo mi przykro z twojego powodu i wiem co czujesz, jesli masz ochotę się wypłakać, wygadac, rób to i wyrzuć z siebie ten żal.
Pozdrawiam i ściskam!
 
Witajcie po przerwie
w ostatnim cyklu udało się zajść w kolejną ciąże, wielka niespodzianka, radość i stres.
Utrogestan 200 2xdziennie i acard,
kwas foliowy 5mg 2xdziennie.
Dziś 6 tydzień 0 dni i byłam ma wizycie jednak radość nie trwała długo. Ciąża jest i owszem, pęcherzyk piękny okrąglutki odpowiadający 6 tygodni 1.03cm i nawet zarodeczek 2,8 mm odpowiadający 5 tyg i 6 dni, ale nie ma pęcherzyka żoltkowego za to w gratisie dostałam krwiak otaczający z jednej drony pęcherzyk.
No i każą czekać zrobić usg za 2 tyg.
Nic nie boli plamień brak, nudności straszne... Ktoś by mógł powiedzieć piękna zdrowa ciąża gdyby nie widział usg attachFull763943 brak mi siły i łez, juz nawet nie umiem być zła czy smutna bo na co? Na kogo?
Zastanawiam sie tylko jak to malenstwo może rosnąć bez pęcherzyka żółtkowego?
Przeszukałam internet i nie znalazłam takiego przypadku.
Ten ciemny księżyc to krwiak
 

Załączniki

  • image.jpeg
    image.jpeg
    742,6 KB · Wyświetleń: 795
Witajcie po przerwie
w ostatnim cyklu udało się zajść w kolejną ciąże, wielka niespodzianka, radość i stres.
Utrogestan 200 2xdziennie i acard,
kwas foliowy 5mg 2xdziennie.
Dziś 6 tydzień 0 dni i byłam ma wizycie jednak radość nie trwała długo. Ciąża jest i owszem, pęcherzyk piękny okrąglutki odpowiadający 6 tygodni 1.03cm i nawet zarodeczek 2,8 mm odpowiadający 5 tyg i 6 dni, ale nie ma pęcherzyka żoltkowego za to w gratisie dostałam krwiak otaczający z jednej drony pęcherzyk.
No i każą czekać zrobić usg za 2 tyg.
Nic nie boli plamień brak, nudności straszne... Ktoś by mógł powiedzieć piękna zdrowa ciąża gdyby nie widział usg attachFull763943 brak mi siły i łez, juz nawet nie umiem być zła czy smutna bo na co? Na kogo?
Zastanawiam sie tylko jak to malenstwo może rosnąć bez pęcherzyka żółtkowego?
Przeszukałam internet i nie znalazłam takiego przypadku.
Ten ciemny księżyc to krwiak

Marbia a co Twój lekarz na to powiedział? Czy to pierwsza ciąża? Rozumiem,że jestes po 40-tce?
Dostałas jakiekolwiek leki?
Mnie niestety nic nie wiadomo nt. krwiaków w ciąży ale za to mam mięśniaka, który rośnie z dzidziuchem... jestem pod kontrolą lekarską i siedzę od tygodnia w domu na zwolnieniu, codziennie pielęgniarka przychodzi, żeby zrobić mi zastrzyk :( tak ma być do końca... ale czego się nie robi, kiedy zagraża mi zakrzepica krwi...

Pozdrawiam i życzę pozytywnego rozwiązania wątpliwości... no i szczęścia w tym wszystkim.

:)
 
Cześć wszystkim, mam pytanie do Saranty- odnośnie tych zastrzyków. Mam 32 lata i żylaki z incydentem zakrzepicy w ktorej sobie sama w brzuch wbijalam 40 zastrzyków. skrzep się rozpuscil. Ale żylaki zostały :-) i tu moje pytanie, czy masz zastrzyki do tego miesniaka dlatego że go masz czy również do żylaków??

Napisane na E2105 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć wszystkim, mam pytanie do Saranty- odnośnie tych zastrzyków. Mam 32 lata i żylaki z incydentem zakrzepicy w ktorej sobie sama w brzuch wbijalam 40 zastrzyków. skrzep się rozpuscil. Ale żylaki zostały :-) i tu moje pytanie, czy masz zastrzyki do tego miesniaka dlatego że go masz czy również do żylaków??

Napisane na E2105 w aplikacji Forum BabyBoom

Kochana mam zastrzyki z powodu ryzyka zakrzepicy, bo mój mięśniak gigant (11 cm ostatnio) kiedy jestem w pozycji siedzącej/stojącej naciska zbytnio na żyły, co może (ale nie musi) spowodować zakrzepicę krwi.
Dlatego też jestem na zwolnieniu i mam unikać dlugiego siedzenia i leżenia.
Ostatio próbuje dużo lezec z nogami w górze... choć raz dziennie.
Oczywiście zastrzyki są rownież w zwiazku z żylakami (w ciazy każda z nas ma jednak zagrozenie powiekszającymi się żylakami). Czytalam jednak, aby w ciazy nie martwic sie zbytnio żylakami (no chyba, że groźnie wygladaja). Podobno po ciązy wiele powraca do stanu sprzed ciąży.

Pewnie mamy te same zastrzyki tylko, że ja mam je brać do końca ciąży, żeby wykluczyć wlasnie zakrzepicę..

Pozdrawiam serdecznie!:)
 
Dzień dobry, właśnie odkryłam to forum. Nie całkiem przez przypadek..... Mam 43 lata i właśnie dowiedziałam się, że jestem najprawdopodobniej w 6 tc. Jestem przerażona, mam 16 letnią córkę i 6 letniego syna. O 2 - gie dziecko starałam się 3 lata - mnóstwo badań, lekarstw, zastrzyków i wreszcie się udało. A teraz po 6 latach szok, całkiem niespodziewanie ciąża.
 
reklama
w sobotę zrobiłam pierwsze usg, pęcherzyk owszem jest ale lekarz nie dopatrzył się zarodka, powtórka za 2 tygodnie. cały czas jestem w nerwach, prawie nie śpię, wiem, że czeka mnie jeszcze mnóstwo badań. jak to przeżyć????
 
Do góry