Koterskiego to ja sobie zapodałam na dzień przed porodem....może właśnie dzięki temu poród się rozpoczął

leciał dosyć obszerny zwiastun Listów do M wtedy w kinie i faktycznie zapowiadał sie fajnie ten film, tyle, że teraz to ja se mogę pójść....
Dziewczyny miałam hormonki w ostatnim miesiącu rozhuśtane aż miło, byłam mocno rozdrażniona różnymi dolegliwościami, ociężałością i zgagą, tak więc to chyba normalne, no i po porodzie przez tydzień też popłakiwałam, ale to głównie ze szczęścia i wzruszenia patrząc na swoją malutką "wisienkę na torcie"

)))) ( zwykle nie jestem aż taka płaczliwa )
Młoda dzisiaj nie spała od 2 do 5 i potem sie obudziła 0 6.30...

teraz śpi i ja chyba do niej dołączę bo zombiakiem jestem

, mój stary sobie oczywiście smacznie chrapał i nadal to robi


, no ale jak się jest Matką Polką Karmiącą to tak się ma
Zasubskrybowałam sobie wreszcie "farbowanie"


Gosiu wczoraj mi sie odezwał jakiś wstrętny hemoroid, to pewnie po wysiłkowym porodzie, co polecasz na to świństwo, bo pamiętam że się użerałaś??