reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Dzień dobry, chyba wszystkie tu już świętami żyją, taka cisza [emoji4]
Ja dziś 36.0 tc. Od wczoraj wreszcie nie jestem już taka słaba, choć jeszcze nie jest idealne, dwa bite tygodnie wyjęte z życiorysu przez tego covida. Nie wiem czy bym komuś uwierzyła, jeszcze żadne przeziębienie mnie tak nie przeczołgało.
Dzisiaj przyjdzie mi łóżeczko, będzie zabawa ze składaniem. Już mam prawie wszystko gotowe, teraz ciągle twardnieje mi brzuch pomimo dużych dawek magnezu. Myślę że nie dotrzymam terminu, chociaż brzuch mam jeszcze bardzo wysoko i mam coraz większą panikę, zamiast się cieszyć [emoji848]
Kwiatek jak się trzymasz??
Ilovesummer, co u Was z tym karmieniem?
 
reklama
Dzień dobry, chyba wszystkie tu już świętami żyją, taka cisza [emoji4]
Ja dziś 36.0 tc. Od wczoraj wreszcie nie jestem już taka słaba, choć jeszcze nie jest idealne, dwa bite tygodnie wyjęte z życiorysu przez tego covida. Nie wiem czy bym komuś uwierzyła, jeszcze żadne przeziębienie mnie tak nie przeczołgało.
Dzisiaj przyjdzie mi łóżeczko, będzie zabawa ze składaniem. Już mam prawie wszystko gotowe, teraz ciągle twardnieje mi brzuch pomimo dużych dawek magnezu. Myślę że nie dotrzymam terminu, chociaż brzuch mam jeszcze bardzo wysoko i mam coraz większą panikę, zamiast się cieszyć [emoji848]
Kwiatek jak się trzymasz??
Ilovesummer, co u Was z tym karmieniem?
I to jest najlepsza wiadomość dzisiejszego dnia, super, że ten cholerny wirus Ci odpuszcza! nawet jesli jeszcze nie jest idealnie... No i 36 tydz. - ja nawet nie marzę jeszcze o takim terminie. Nawet jeśli urodzisz za parę dni, to i tak będzie wspaniale, a dzidziuś sobie poradzi😍😍😍.
Ja dziś, tadam.... 29+1🎉💪🎊. Miałam czekać z kupnem prezentu dla siebie za wytrzymałość do końca 30 tyg., ale wczoraj nie wytrzymałam i pod pretekstem Mikołajek kupiłam w Kiabi 2 staniki do mojego nowego rozmiaru, koszulę nocną, bo jak leżę non stop, to tylko w koszuli jestem i sweter😁😃😀. Książka będzie za tydzień😂.
Czuję się, aż boję się głośno powiedzieć, bardzo dobrze! Brzuch rzadziej mi ostatnio twardnieje, dziecko się rusza, no i stres mniejszy niż 10 tygodni temu, kiedy zaczęłam leżeć i te cotygodniowe konsultacje z diagnozą "źle" czy "gorzej niż tydzień temu...", itp. Teraz widzę sens tego leżenia💪😀.
 
Super , bardzo się cieszę, prezenty jak najbardziej zasłużone [emoji6]
Kwiatek dlugo mieszkasz we Francji? W jakim regionie. Francja to było jedno z moich marzeń. Udało mi się pojechać 3 lata temu na wycieczkę Paryż i zamki nad Loarą. Pięknie było, dla mnie tam jest magiczne. Teraz muszę jeszcze kiedyś zobaczyć Prowansję i to koniecznie w porze kwitnięcia pól lawendowych. Zresztą uwielbiam podróżować, teraz trochę mnie usadzi na dupie.
Niby podróżują z maleństwami ale nie wiem czy będę tak odważna. Ja to raczej taka matka kwoka byłam, wszystko dla dzieci, niekoniecznie to potem dzieciaki doceniają. Może trzeba się zmienić. [emoji4]
 
Super , bardzo się cieszę, prezenty jak najbardziej zasłużone [emoji6]
Kwiatek dlugo mieszkasz we Francji? W jakim regionie. Francja to było jedno z moich marzeń. Udało mi się pojechać 3 lata temu na wycieczkę Paryż i zamki nad Loarą. Pięknie było, dla mnie tam jest magiczne. Teraz muszę jeszcze kiedyś zobaczyć Prowansję i to koniecznie w porze kwitnięcia pól lawendowych. Zresztą uwielbiam podróżować, teraz trochę mnie usadzi na dupie.
Niby podróżują z maleństwami ale nie wiem czy będę tak odważna. Ja to raczej taka matka kwoka byłam, wszystko dla dzieci, niekoniecznie to potem dzieciaki doceniają. Może trzeba się zmienić. [emoji4]
Ja przyjechałam tu 6 lat temu... dla mojego obecnego faceta! Przyjechałam bez znajomości francuskiego i szybko dano mi tu do zrozumienoa, że bez francuskiego nie będę mogła wykonywać mojego zawodu, czyli uczyć angielskiego😊. Zaryzykowałam, postawiłam wszystko na jedną kartę, ale nie żałuję❤. Było bardzo ciężko, francuskiego uczyłam się po kilka godzin dziennie, poznałam w tym czasie świetnych Francuzów, którzy widzieli, że mi zależy i mi pomagali rozmawiając ze mną tylko po francusku i się udało, nauczyłam się w dwa lata tak, że dostałam pierwszą pracę w szkole podstawowej. Teraz pracuję w collègu. Mam super ekipę w pracy, uwielbiam ich😍.
Mieszkam obok Paryża, pracuję w Paryżu. Lubię mój komfort życia tu. Już nie muszę biegać z pracy na korki, żeby móc godnie żyć. Pensja wystarcza na wszystko. I nikt nie pokazuje aż tak pogardy dla mojego zawodu. Tęsknię za rodziną i przyjaciółmi, ale już inaczej... jednak kontakt telefoniczny bardzo ułatwia wszystko. No i nawet moja mama wsiadła już kilka razy do samolotu, żeby mnie odwiedzić, choć nigdy wcześniej nie było mowy o podróży samolotem😃😁😂👍. No i mam już tu wielu znajomych, więc to też wiele zmieniło. Śmierć mojego pierwszego dziecka, to jest największa nieodżałowana strata❤, która mnie tu spotkała, dlatego teraz jak wiem, jaki jest problem, to leżę i nie marudzę.
Paryż, ciągle mnie czymś zaskakuje.
Pireneje, przeurocze.
Avignon, Arles, Camargue - trzeba tam być, piękne wspomnienia.
Zamki nad Loarą, jeszcze tyle muszę ich zwiedzić.
Anncey - i inne miasteczka w pobliżu, zakochasz się i nie będziesz chciała wracać.
Le Mont Saint Michel - trochę jak w baśni.
Pola lawendowe planuję zrobić w te wakacje, więc może się spotkamy....😍🎈.
Ale po Polsce też uwielbiam jeździć, żeby nie było, że tu chwalę, a o Polsce zapominam... Nie. Teraz mniej jeżdżę, bo jak przyjeżdżam, to głównie koncentruję się na rodzinie i spotkaniach z przyjaciòłmi- normalne. Ale Mazury, morze!!!!!!! i polskie góry też uwielbiam😍.
 
Super , bardzo się cieszę, prezenty jak najbardziej zasłużone [emoji6]
Kwiatek dlugo mieszkasz we Francji? W jakim regionie. Francja to było jedno z moich marzeń. Udało mi się pojechać 3 lata temu na wycieczkę Paryż i zamki nad Loarą. Pięknie było, dla mnie tam jest magiczne. Teraz muszę jeszcze kiedyś zobaczyć Prowansję i to koniecznie w porze kwitnięcia pól lawendowych. Zresztą uwielbiam podróżować, teraz trochę mnie usadzi na dupie.
Niby podróżują z maleństwami ale nie wiem czy będę tak odważna. Ja to raczej taka matka kwoka byłam, wszystko dla dzieci, niekoniecznie to potem dzieciaki doceniają. Może trzebabiam😍.
 
Dzień dobry, chyba wszystkie tu już świętami żyją, taka cisza [emoji4]
Ja dziś 36.0 tc. Od wczoraj wreszcie nie jestem już taka słaba, choć jeszcze nie jest idealne, dwa bite tygodnie wyjęte z życiorysu przez tego covida. Nie wiem czy bym komuś uwierzyła, jeszcze żadne przeziębienie mnie tak nie przeczołgało.
Dzisiaj przyjdzie mi łóżeczko, będzie zabawa ze składaniem. Już mam prawie wszystko gotowe, teraz ciągle twardnieje mi brzuch pomimo dużych dawek magnezu. Myślę że nie dotrzymam terminu, chociaż brzuch mam jeszcze bardzo wysoko i mam coraz większą panikę, zamiast się cieszyć [emoji848]
Kwiatek jak się trzymasz??
Ilovesummer, co u Was z tym karmieniem?
Jakby krztynę lepiej :) niestety dopadł mnie ogromny ból zęba, który przebija wszystkie inne bóle :) A Ty jak będziesz rodziła? Sn czy cc? Już na finiszu, niedługo będziesz tulić dzidzię :)
 
Odważna jesteś. Moja siostra zrobiła dokładnie tak samo. Zaczęła wszystko od zera, od nowa szkoły, zmieniła zawód i od 25 lat mieszka w Norynberdze i jest bardzo szczęśliwsza. Ja wszędzie mogłabym jechać ale po dwóch tygodniach z największą radością wracam do domu. Nie nadaję się do życia w innym społeczeństwie, nawet jeśli tam jest lepiej.
W tym roku raczej nie ale może kiedyś odwiedzę te piękne miejsca [emoji4]
A jak po weekendzie?
U mnie łóżeczko złożone, komoda zapełniona wyprawką, torba prawie spakowana. Dalej brzuch twardnieje szczególnie po południu, boli mnie kręgosłup i dostaje paniki że to może już, już. Ale brzuch jeszcze się nie obniża. Mogłabym mieć to już za sobą. Planuję w tym tygodniu trochę porządków bo przez tą chorobę okropnie się dom zapuścił na "mężowym " sprzątaniu. Miłego tygodnia dziewczyny, byle do przodu [emoji4][emoji8]
 
reklama
Jakby krztynę lepiej :) niestety dopadł mnie ogromny ból zęba, który przebija wszystkie inne bóle :) A Ty jak będziesz rodziła? Sn czy cc? Już na finiszu, niedługo będziesz tulić dzidzię :)
Ból zęba potrafi dokuczyć i niestety sam nie minie [emoji6]
Ja miałam rodzić raczej Sn, jutro mam wizytę i ocenę spojenia łonowego bo było podejrzenie rozejścia to wtedy Cc Ale ostatnio nie mam dolegliwości więc chyba się uspokoiło.
Ale będę rozmawiać z lekarką bo po tym covidzie jestem dalej dużo slabsza, szybko się męczę, dostaję kołatania serca, boję się że ugrząznę w połowie porodu i coś złego się wydarzy a tamte porody nie były znów takie łatwe . Tylko że moją lekarka jest zawsze taka " pro natura" i może być problem a czasu już niewiele. Twierdzi że mój wiek i odstęp od poprzedniego porodu nie jest wskazaniem do Cc. A jak było z Tobą?
 
Do góry