reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Witajcie. Mam 41, 2 dzieci 10 i 12.
Zawsze myślałam tylko o 2 dzieci. Granicą wieku było 30 lat i do tego wieku sie wyrobilam. Myśli o 3 dziecku zaczęły się pojawiać po 35. Ale tylko myśli.
Jednak dalej był rozsądek że już za późno.
Nagle po 40 te myśli zaczęły narastac.
Moim głównym problemem są lęki o potencjalną chorobę dziecka wynikającą głównie z wieku matki. To forum jest bardzo pozytywne i zachęcające.
Po czytaniu kilkaset stron tego forum, widzę że zostają na nim właściwie tylko te kobiety którym wyniki badań prenatalnych wychodzą dobrze. Pozostałe odchodzą.
Boję się że statystyki są jednak straszne.

Mój lęk przed chorobą dziecka blokuje moją decyzję o staraniach. Wiem, że każda z was się bała, ale też zdaje sobie sprawę że każda może zareagować inaczej po odebraniu wyników i od razu dopuszcza podjęcie decyzji o których ja się nawet boję myśleć.

Dlatego też ostatnio nawet już zaczęłam myśleć o adopcji. I tutaj też się zastanawiam, dlaczego kobiety które tak chcą kolejnego dziecka nie myślą o tym.

Bardzo bym chciała urodzić kolejne dziecko, ale cały czas myślę o ryzyku i wieku. Że wszystko dobrze jak jest dobrze, ale może być inaczej.
Witajcie. Mam 41, 2 dzieci 10 i 12.
Zawsze myślałam tylko o 2 dzieci. Granicą wieku było 30 lat i do tego wieku sie wyrobilam. Myśli o 3 dziecku zaczęły się pojawiać po 35. Ale tylko myśli.
Jednak dalej był rozsądek że już za późno.
Nagle po 40 te myśli zaczęły narastac.
Moim głównym problemem są lęki o potencjalną chorobę dziecka wynikającą głównie z wieku matki. To forum jest bardzo pozytywne i zachęcające.
Po czytaniu kilkaset stron tego forum, widzę że zostają na nim właściwie tylko te kobiety którym wyniki badań prenatalnych wychodzą dobrze. Pozostałe odchodzą.
Boję się że statystyki są jednak straszne.

Mój lęk przed chorobą dziecka blokuje moją decyzję o staraniach. Wiem, że każda z was się bała, ale też zdaje sobie sprawę że każda może zareagować inaczej po odebraniu wyników i od razu dopuszcza podjęcie decyzji o których ja się nawet boję myśleć.

Dlatego też ostatnio nawet już zaczęłam myśleć o adopcji. I tutaj też się zastanawiam, dlaczego kobiety które tak chcą kolejnego dziecka nie myślą o tym.

Bardzo bym chciała urodzić kolejne dziecko, ale cały czas myślę o ryzyku i wieku. Że wszystko dobrze jak jest dobrze, ale może być inaczej.
Akabaster
Witajcie. Mam 41, 2 dzieci 10 i 12.
Zawsze myślałam tylko o 2 dzieci. Granicą wieku było 30 lat i do tego wieku sie wyrobilam. Myśli o 3 dziecku zaczęły się pojawiać po 35. Ale tylko myśli.
Jednak dalej był rozsądek że już za późno.
Nagle po 40 te myśli zaczęły narastac.
Moim głównym problemem są lęki o potencjalną chorobę dziecka wynikającą głównie z wieku matki. To forum jest bardzo pozytywne i zachęcające.
Po czytaniu kilkaset stron tego forum, widzę że zostają na nim właściwie tylko te kobiety którym wyniki badań prenatalnych wychodzą dobrze. Pozostałe odchodzą.
Boję się że statystyki są jednak straszne.

Mój lęk przed chorobą dziecka blokuje moją decyzję o staraniach. Wiem, że każda z was się bała, ale też zdaje sobie sprawę że każda może zareagować inaczej po odebraniu wyników i od razu dopuszcza podjęcie decyzji o których ja się nawet boję myśleć.

Dlatego też ostatnio nawet już zaczęłam myśleć o adopcji. I tutaj też się zastanawiam, dlaczego kobiety które tak chcą kolejnego dziecka nie myślą o tym.

Bardzo bym chciała urodzić kolejne dziecko, ale cały czas myślę o ryzyku i wieku. Że wszystko dobrze jak jest dobrze, ale może być inaczej.
Mam 44 lata. Może czytałaś mój wątek syn 20 i córka 16. Przed 40 bardzo chciałam mieć trzecie dziecko ale nie udało się, potem przestałam się starać bo stwierdziłam że to już za późno. Też był czas że myślałam o adopcji, ale bałam się że być może nie pokocham tego dziecka tak wielką miłością jak moje własne i zrobię mu krzywdę. Teraz życie zadecydowało samo, wpadłam. Najpierw szok, potem radość i strach, a potem tylko strach i rozpacz bo diagnoza była jedna z najgorszych. Przestałam tu pisać, fakt, ale jednego byłam pewna, cokolwiek będzie urodzę to dzidzi i będzie miało najlepszą mamę pod słońcem. Przez to że mogło być chore poczułam taką ogromną miłość do tego maleństwa. Bóg wystawia nas na próby, ale daje też siłę. Wiedziałam że ile jest nam razem dane to przeżyjemy to razem w najlepszy sposób jaki będzie można. Nie było to łatwe. Młodzi ludzie też rodzą chore dzieci, też z wadami chromosowymi, nikt nie jest na to przygotowany, nikomu nie jest łatwo. My w naszym wieku na pewno mamy więcej cierpliwości. Mamy też inny już start i emocjonalny i finansowy.
Myślę że inne kobiety które przestały pisać niekoniecznie podjęły decyzję o terminacji, może przeniosły się na inny wątek dotyczący patologi ciąż, też tam zaglądałam.
Jeśli masz takie pragnienie, to nie zwlekaj, czas pędzi nieubłaganie. A nikt w żadnym wieku nie ma pewności na zdrowe dziecko i na dożycie sędziwej starości. Powodzenia 😊
 
reklama
Dziewczyny u mnie cud 💕, cały miesiąc płaczu, napięcia i modlitw do wszystkich świętych. Po dwóch tygodniach byłam powtórzyć badania prenatalne w tej samej przychodni, pani doktor stwierdziła że dziś nie widzi przepukliny, że RACZEJ jej nie ma a jeśli jest to zamknięta, nie dała mi z tego badania jednak żadnej dokumentacji, wszystko na gębę. Moja ginekolog nie dała temu wiary, dostałam skierowanie do kliniki patologi ciąży. W piątek miałam genetyka i USG prenatalne i docenta specjalizującego się w przepuklinach. Moja córcia pięknie się rozwija, wszystko w normie, nie ma najmniejszego śladu wady cewy nerwowej. Docent nieźle pojechał po tej lekarce która wcześniej wykonywała mi badania. Jestem taka szczęśliwa że nie mogę w to uwierzyć. Jutro mam aminopunkcje no po tych pierwszych badaniach wyszło dość wysokie ryzyko t21, boję się, nawet mam ochotę zrezygnować z tego badania skoro na usg wszystko ok. Ale moja Gino mówi żebym zrobiła i przestała się bać i do końca mogła cieszyć ciąża. Może ma rację.
Tojaka, dziękuję że o mnie pamiętałaś.
Podczas tych trudnych dni miałam takie ogromne wsparcie od wielu ludzi, przekonałam się ile osób wokół mnie jest życzliwych i bezinteresownych. To też było szczególne doświadczenie.
Jakoś mam przeczucie że jutro też wszystko pójdzie dobrze. Trzymajcie kciuki, pozdrawiam cieplutko 🥰
Niech dobre anioły nad Wami czuwają. Super trzymaj się.
 
Dziewczyny u mnie cud 💕, cały miesiąc płaczu, napięcia i modlitw do wszystkich świętych. Po dwóch tygodniach byłam powtórzyć badania prenatalne w tej samej przychodni, pani doktor stwierdziła że dziś nie widzi przepukliny, że RACZEJ jej nie ma a jeśli jest to zamknięta, nie dała mi z tego badania jednak żadnej dokumentacji, wszystko na gębę. Moja ginekolog nie dała temu wiary, dostałam skierowanie do kliniki patologi ciąży. W piątek miałam genetyka i USG prenatalne i docenta specjalizującego się w przepuklinach. Moja córcia pięknie się rozwija, wszystko w normie, nie ma najmniejszego śladu wady cewy nerwowej. Docent nieźle pojechał po tej lekarce która wcześniej wykonywała mi badania. Jestem taka szczęśliwa że nie mogę w to uwierzyć. Jutro mam aminopunkcje no po tych pierwszych badaniach wyszło dość wysokie ryzyko t21, boję się, nawet mam ochotę zrezygnować z tego badania skoro na usg wszystko ok. Ale moja Gino mówi żebym zrobiła i przestała się bać i do końca mogła cieszyć ciąża. Może ma rację.
Tojaka, dziękuję że o mnie pamiętałaś.
Podczas tych trudnych dni miałam takie ogromne wsparcie od wielu ludzi, przekonałam się ile osób wokół mnie jest życzliwych i bezinteresownych. To też było szczególne doświadczenie.
Jakoś mam przeczucie że jutro też wszystko pójdzie dobrze. Trzymajcie kciuki, pozdrawiam cieplutko 🥰
Super Kochana, będzie dobrze 😍na kiedy masz termin?
 
Witajcie. Mam 41, 2 dzieci 10 i 12.
Zawsze myślałam tylko o 2 dzieci. Granicą wieku było 30 lat i do tego wieku sie wyrobilam. Myśli o 3 dziecku zaczęły się pojawiać po 35. Ale tylko myśli.
Jednak dalej był rozsądek że już za późno.
Nagle po 40 te myśli zaczęły narastac.
Moim głównym problemem są lęki o potencjalną chorobę dziecka wynikającą głównie z wieku matki. To forum jest bardzo pozytywne i zachęcające.
Po czytaniu kilkaset stron tego forum, widzę że zostają na nim właściwie tylko te kobiety którym wyniki badań prenatalnych wychodzą dobrze. Pozostałe odchodzą.
Boję się że statystyki są jednak straszne.

Mój lęk przed chorobą dziecka blokuje moją decyzję o staraniach. Wiem, że każda z was się bała, ale też zdaje sobie sprawę że każda może zareagować inaczej po odebraniu wyników i od razu dopuszcza podjęcie decyzji o których ja się nawet boję myśleć.

Dlatego też ostatnio nawet już zaczęłam myśleć o adopcji. I tutaj też się zastanawiam, dlaczego kobiety które tak chcą kolejnego dziecka nie myślą o tym.

Bardzo bym chciała urodzić kolejne dziecko, ale cały czas myślę o ryzyku i wieku. Że wszystko dobrze jak jest dobrze, ale może być inaczej.
Witaj, tak jak piszesz myśl o ryzyku odbierała radość z ciąży, dużo tu o tym pisałyśmy, wielu z nas udało się spełnić marzenie... O adopcji nigdy nie myślałam, miałam już 3 dzieci, czułam się spełniona, aż w końcu po 40 zapragnęłam kolejnego no i się udało
 
Witajcie. Jestem po amniopunkcji. Robiłam w Krakowie na Kopernika. Pani doktor super, samo badanie bezbolesne aczkolwiek dla mnie bardzo nieprzyjemne kiedy poczułam jak przebija pęcherz. Badanie poszło sprawnie, tylko jak podpisujesz zgodę na te wszystkie powikłania włącznie z poronieniem zdrowego dziecka to wpadłam w jakąś panikę. Teraz leżę wg zaleceń i pluję sobie w brodę że mogłam jednsk nie robić amnio skoro usg wyszło dobrze. Wiem że to musztarda po obiedzie ale mam teraz straszny stres już nie dotyczy wyniku tylko tych ewentualnych powikłań. 😭😭😭 Czy któraś z Was robiła?
 
Ja robiłam, wszystko ok , dostałam antybiotyk i progesteron na 3 dni, miałam odpoczywać i tyle.
Najgorsze było czekanie na wynik ...
bądź dobrej myśli , starczy tego stresu maleńkiej 😘
 
Ja robiłam, wszystko ok , dostałam antybiotyk i progesteron na 3 dni, miałam odpoczywać i tyle.
Najgorsze było czekanie na wynik ...
bądź dobrej myśli , starczy tego stresu maleńkiej 😘
Ja nic nie dostałam, lekarka powiedziała że wody czyste i ewentualnie mogę paracetamol w razie bólu, ale na razie nic nie boli. Jutro mam podejść na immunoglobuline bo mam konflikt. Masz rację, wystarczy tego stresu i tak już nic nie zmienię 😘
 
reklama
Ja nic nie dostałam, lekarka powiedziała że wody czyste i ewentualnie mogę paracetamol w razie bólu, ale na razie nic nie boli. Jutro mam podejść na immunoglobuline bo mam konflikt. Masz rację, wystarczy tego stresu i tak już nic nie zmienię 😘
MI tez pokazywała wody i mówiła , ze czyściutkie i to dobry znak!
 
Do góry