reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża - wątpliwości, brak instynktu

Dołączył(a)
2 Sierpień 2023
Postów
10
Cześć dziewczyny. Kilka miesięcy temu wyszłam za mąż. Jakiś rok temu jeszcze odliczałam dni do ślubu, chciałam niedługo później być mamą. Po ślubie całkiem zmieniło mi się nastawienie, instynkt macierzyński jakby uleciał. Mąż bardzo nalega na dziecko, ja nagle jakbym przestała czuć się gotowa, boje się że sobie nie poradzę, że będę musiała zrezygnować z dotychczasowego życia. Leczyłam się do niedawna na depresje, i obawiam się nawrotu choroby jeśli nie będę sobie radzić z macierzyństwem, zostanę sama z dzieckiem (mąż sporo pracuje). Mam 26 lat, wszyscy mi powtarzają że to najlepszy czas na dziecko. Mąż jest 5 lat starszy, to też powód jego nalegania na szybkie staranie się.

Czy też miałyście takie obawy przed zajściem w 1 ciąże? To normalne czy to po prostu jeszcze nie mój czas? Czułyście przed jakiś wyjątkowo silny instynkt macierzyński czy nie? A jeśli nie, czy to pojawiło się po porodzie? Od kilku tygodni czuje się fatalnie, ciagle mam to w głowie, dodatkowo mąż również porusza ten temat. Potrzebuje wsparcia, porady. Sama nie wiem. Może któraś z was może podzielić się swoją historia?
 
reklama
Pierwsze dziecko urodzilam majac 25 lat. To bylo ostre zderzenie z rzeczywistoscia. Nie bylo kolorowo, zycie moje sie zmienilo diametralnie. Po urodzeniu dziecka jest inaczej, ale to nie znaczy, ze jest gorzej. Maz duzo pracowal. Bylo ciezko, ale bylo warto. Naprawde, bylo i jest warto.
 
Ja uważam, że najpierw trzeba sobie to poukładać w głowie. Bo to prawda, że życie się zmienia. Proponowanym Ci szczerą rozmowę z mężem. Usiądźcie, opowiedz mu o Twoich obawach. Porozmawiajcie o rozwiązaniach. Np. czy jest ktoś kto będzie mógł Ci pomagać przy dziecku, albo co jeśli nastąpi nawrót depresji.
Nic nie jest pewne, możesz czuć się wspaniale i gładko odnaleźć się w roli mamy, a może i być tak, że będą jakieś problemy.
Może to tylko lęk u Ciebie i wystarczy taka rozmowa. Pamiętaj tylko - nic na siłę, nie wbrew sobie.
Ja zostałam pierwszy raz mamą gdy miałam 29 lat, a ojciec dziecka miał inne plany niż rodzina. Ale miał mi kto pomóc i mimo wszystko było dobrze. Dziś mam trójkę dzieci i jestem szczęśliwa. Choć są chwile, kiedy mam ochotę te moje paskudy wystawić za drzwi 😅
 
Pierwsze dziecko urodziłam 3 miesiące przed 39 urodzinami. Nie czułam wcześniej instynktu macierzyńskiego. Dodam, że po 19 latach małżeństwa. Nic bym w tej kwestii nie zmieniła, to był idealny moment ;) Instynkt przychodził stopniowo (zarówno u mnie jak i u męża). Przypuszczam, że gdybym zdecydowała się na dziecko, nie będąc na to gotowa, nie byłabym taką mamą jak jestem teraz.
Córka jest całym naszym światem :)

Twoje wątpliwości są jak najbardziej zasadne, uwzględniając okoliczności które opisujesz (depresja + zapracowany mąż). Wychowanie dziecka to bardzo "ciężka praca", ale to Ty znasz siebie najlepiej i wiesz czego pragniesz.
Powodzenia...
 
Nasz lekarz powiedział, że u ssaków naczelnych nie ma czegoś takiego jak instynkt macierzyński, wszystkiego trzeba się nauczyć ;) Bardzo mi to pomogło, bo po porodzie przez długi czas miałam dziurę w mózgu i gliniane ręce, a urodziłam w wieku 31 lat. Niemniej jednak, jeśli w perspektywie masz praktycznie samotną opiekę nad niemowlęciem, to ja bym radziła dobrze przemyśleć ewentualną decyzję o ciąży. Mąż pracuje na więcej niż 1 etat, wyjazdowo? Nie może być tak, że on naciska, a potem wszystkie obowiązki spadną na Ciebie. Porozmawiajcie może o korekcie planów zawodowych, i Twoich i jego. W wieku 26 lat masz na to kupę czasu.
 
Mnie lekarze mówili, że ciąża u mnie jest niemożliwa. Jakie było zaskoczenie, kiedy zrezygnowaliśmy z antykoncepcji i zaszłam w 1 cyklu 😅 zupełnie nie miałam instynktu, do lekarza chodziłam jak na ścięcie, stosowałam się do zalecen i tyle. Rąbnęło mnie jak już urodziłam.
 
Obserwując znajome w moim wieku mam wrażenie, że żyje całkiem w innej rzeczywistości. U nich wszystko przedstawiane w kolorowych barwach - sesje brzuszkowe, noworodkowe, dzieci przesypiające noce, ogólnie cudowne życie i zadbane mamusie poświęcające się dziecku 24 h/dobę. Dla mnie już sama rezygnacja z pracy byłaby w tej chwili ogromnie ciężką decyzją, nie mówiąc o innych rzeczach. Sama myśl o tej ciąży wprawia mnie w strach. Czasem już mam nawet takie myśli, że może ja po prostu nie nadaje sie na matkę… Ogromnie mi z tym ciężko.
 
Obserwując znajome w moim wieku mam wrażenie, że żyje całkiem w innej rzeczywistości. U nich wszystko przedstawiane w kolorowych barwach - sesje brzuszkowe, noworodkowe, dzieci przesypiające noce, ogólnie cudowne życie i zadbane mamusie poświęcające się dziecku 24 h/dobę. Dla mnie już sama rezygnacja z pracy byłaby w tej chwili ogromnie ciężką decyzją, nie mówiąc o innych rzeczach. Sama myśl o tej ciąży wprawia mnie w strach. Czasem już mam nawet takie myśli, że może ja po prostu nie nadaje sie na matkę… Ogromnie mi z tym ciężko.
Czytając to co napisałaś, myślę że nie powinnaś na razie w to brnąć. Poczekaj na ten właściwy moment...
 
Obserwując znajome w moim wieku mam wrażenie, że żyje całkiem w innej rzeczywistości. U nich wszystko przedstawiane w kolorowych barwach - sesje brzuszkowe, noworodkowe, dzieci przesypiające noce, ogólnie cudowne życie i zadbane mamusie poświęcające się dziecku 24 h/dobę. Dla mnie już sama rezygnacja z pracy byłaby w tej chwili ogromnie ciężką decyzją, nie mówiąc o innych rzeczach. Sama myśl o tej ciąży wprawia mnie w strach. Czasem już mam nawet takie myśli, że może ja po prostu nie nadaje sie na matkę… Ogromnie mi z tym ciężko.
Żadna znajoma Ci nie powie, że pół nocy nie spała, bo dziecko miało kolki :p
 
reklama
Obserwując znajome w moim wieku mam wrażenie, że żyje całkiem w innej rzeczywistości. U nich wszystko przedstawiane w kolorowych barwach - sesje brzuszkowe, noworodkowe, dzieci przesypiające noce, ogólnie cudowne życie i zadbane mamusie poświęcające się dziecku 24 h/dobę. Dla mnie już sama rezygnacja z pracy byłaby w tej chwili ogromnie ciężką decyzją, nie mówiąc o innych rzeczach. Sama myśl o tej ciąży wprawia mnie w strach. Czasem już mam nawet takie myśli, że może ja po prostu nie nadaje sie na matkę… Ogromnie mi z tym ciężko.
Mama poświęcającą się 24/dobę dziecku nie może być zadbana 😅 nie znajdzie na to czasu. Albo dziecko, albo ona. A najlepiej znaleźć równowagę. Wtedy wszyscy niezadowoleni 😅

Nie patrz na życie wykreowane w mediach społecznościowych. Tam każdy ma idealne życie (jeśli w ogóle coś dodaje). Twoje dziecko zmieni Twoje życie, a nie innych.

A co do instynktu... Ja też miałam wcześniej. Po ślubie wcale, ale nie wycofałam się z planów. Mąż chciał, dobrze zarabiał, ja miałam 25 lat. On chciał już wcześniej, ale dla mnie ciągle było coś : akurat wtedy brak mojego stabilnego zatrudnienia. Ale zgodziłam się i zaszłam w pierwszym cyklu starań. Jeszcze w ciąży martwiłam się, jaką będę mamą i czy pokocham dziecko. To dziecko ma już 3 lata i młodszą siostrę 😁 po porodzie płakałam ze szczęścia. Tak mnie ścięło. Kocham dzieci i idealna nie jestem, ale staram się być dobrą mamą.

Mam 2 koleżanki, które rodziły prawie w tym samym czasie co ja. Obie wpadły. Jedna zakochana w dziecku, trudno jej do przedszkola wysłać w tym roku. Druga oddała dziecko do żłobka jak miało 6 miesięcy i wróciła do pracy. Też kocha dziecko, ale nie czuje się dobrze w roli mamy na 100%. Każdy musi się odnaleźć w nowej roli i każda może wypełniać ją inaczej. Byle dziecka nie krzywdzić.
 
Do góry