reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciężarne na Wyspach

Lilith, no właśnie w Hello Baby byłam i zdecydowanie widać, że z badaniami medycznymi to oni mają niewiele wspólnego ;) Aż mi się cofnęło jak weszłam do środka, od tego różowo-błęktinego wystroju... :-p

Piszesz "Jak z maluchem jest wszystko ok to tu nie potrzeba więcej scanów.. bo i po co? Tak samo badań." Tylko właśnie skąd mam mieć pewność, że wszystko jest w porządku w ciągu tych 20 tygodni od połówkowego USG do porodu?:eek: Pasjansa mam sobie stawiać? ;) Jeśli dzidzia przestałaby powiedzmy rosnąć (moja pierwsza lekko zaczęła odstawać od normy po 26 tygodniu), łożysko by się przesunęło, opuściło, cokolwiek, nie wykryje mi tego położna na rutynowej wizycie mierząc ciśnienie. Szczególnie, że na połówkowym pani doktor sama powiedziała, że np. zdrowie serduszka, to mi może zapewnić na 40% na tym etapie ciąży...czyli na innym etapie mogłaby sprawdzić więcej.

I właśnie sęk w tym, że cokolwiek mnie martwi, ja mówię, a słyszę "jest w normie, to naturalne". Zgłaszam, że mam zawroty głowy i słabo mi jak robię się głodna, najprawdopodobniej znowu mam koszmarnie niski cukier, a badania na glukozę nie chcą dać. Zgłaszam, że mam skurcze, czasem sporo w ciągu dnia, słyszę, że to normalne, nawet w 20 tc. Pytam się, czy bliznę po cesarce mi będą badać (w PL mierzą jakoś jej głębokość bodajże), pani doktor rzuca gołym okiem i mówi "eee, jest ok". O żylakach już nie wspominam. Mój brak zaufania nie wynika z tego, że nie robią tylu badań co w PL, tylko, że zbywają mnie nawet jeśli coś mnie niepokoi, dokucza.
Zdziwił mnie bardzo też fakt, że pierwszy scan, w zasadzie pierwsze w ogóle potwierdzenie ciąży robią w 12-13tc, a osobiście znam przypadek, gdzie ciąża obumarła i nie dawało to żadnych objawów, gdyby nie USG na rutynowej wizycie, dziewczynie pewnie wycięliby wszystko, bo zaczynała gnić od środka. albo pozamaciczna, która też może objawić się dopiero pęknięciem i ostrym bólem. Może wydziwiam, ale mało takich przypadków?

Rodzić pewnie będę w Whiston Hospital, bo najbliżej, nowy i na razie słyszałam dore opinie.

Ja się nie dziwię, że z takim spokojem tu w ciąży chodzisz, skoro wszystkie badania Ci robią. Jak Ty to załatwiłaś? ;) GUM powiadasz? Nie wiedziałam, że tam można w ciąży się zgłosić z jakimś problemem, wydawało mi się, że tam tylko antykoncepcja i choroby weneryczne. Poszłaś ot tak, czy miałaś jakiś powód, bóle, czy niepokojące objawy? Toksoplazmozy oczywiście normalnie też nikt nie robi bo i po co :confused2:

A z tym moczem tutaj, to oni obecność białka chyba tylko sprawdzają? Jak to jest? W pierwszej ciąży bez przerwy miałam bakterie w moczu, ale tam robili mi posiewy, tutaj miałam badany tylko 2 razy.
 
reklama
Hej Kaliena: ja właśnie miałam taki przypadek ze w 10 tygodniu pierwsza ciaza mi obumarla, nie miałam żadnych objawów, nic mnie nie bolało i dopiero w 13 tygodniu na usg wyszło najlepsze to proponowali mi jeszcze tabletki lub zabieg pod narkoza ? Oczywiście wybralam to drugie bo tabletki tez działają do 2-3 tygodni a w piątym tygodniu moze dojść do zakażenia i sepsa!!! Dlatego teraz chodzę na dwa fronty, do położnej gdzie na piękne oczy mi mowi ze wszystko ok, (po 2 poronieniach) mierzy tylko ciśnienie , słucha serca dziecka i sprawdza mocz! I do mojej lekarki w Londynie co 4 tygodnie :-) wiec troszke jestem spokojniejsza:-) pozdrawiam :-)
 
Magda, no to dobrze, że tylko 3 tygodnie chodziłaś w niewiedzy, a nie dłużej. Ale o to mi właśnie chodzi, o takie podejście, nawet jak coś się jednak dzieje, to jak w tym przypadku ignorują temat proponując tabletki i ryzykując poważnymi konsekwencjami :dry:
Ja, żeby zajść w ciążę, musiałam sobie sama zmienić dawkę leku na tarczycę, bo uważali, że z TSH przy górnej granicy mogę się normalnie starać. Byłam z tym u 5 różnych GP, wszędzie patrzyli na mnie jak na ufo, kiedy pokazywałam nawet wydruk z oficjalnej strony "british thyroid association", gdzie wyraźnie jest, że przy zdiagnozowanej chorobie tarczycy, poziom hormonu musi być zbity do minimum, inaczej albo w ciążę nie zajdę, albo poronię. Dokonałam samowolki zmieniając dawkę, krojąc tabletki, żeby się zgadzało i przy okazji będąc w PL udałam się do endokrynologa, który miał świadomość tego jak wygląda służba zdrowia w UK, wręcz pochwalił mnie za odpowiedni dobór dawki, bo wyniki miałam idealne i przepisał taką samą dawkę na najbliższe pół roku. Argument, który tutaj najczęściej słyszę to "w UK się tak nie robi" jakby choroba zachowywała się inaczej po drugiej stronie kanału...albo lepszy "pracuję w tym zawodzie od ponad 20 lat, wiem lepiej" :sorry2:
 
Hej dziewczyny,

witamy nowe mamy :)


Leos dziekuje za komplementy!

Co do lekarzy ja powiem tak- kazdy zrobi jak uwaza, ja dmuchalam na zimne i sobie chwale.
Opieke nad ciaza nadzorowala polska ginka w londku - gdyby nie usg w 35 tyg wierzylabym mojej poloznej mowiacej mi ze mlody ustawiony do porodu. Owszem ustawiony ale dupka... polozenie glowkowe, i od razu wskazanie do cc... nie chce wiedziec co by bylo gdybym na prywatne usg nnie poszla.

Serdecznie Was pozdrawiam i trzymam kciuki za bezproblemowa ciaze!
 
Aleksiel takich przypadków było sporo, też o tym czytałam i serdecznie współczuje :tak:

Kaliena już wcześniej przed ciążą się zgłosiłam, co jakiś czas chodząc na badania, choćby cytologie dodatkową mogą robić a nie tylko ta u GP - tam to nie lubie..
No i na początku ciąży polazłam by mnie przetestowali z góry na dół, nie było żadnego problemu..
Co do moczu to zależy jakie paski ale te co moja używa, to są ogólne, nie tylko proteiny ale inne bakterie etc sprawdza.
Jak pisałam, myślę że jest to wszystko spowodowane tym, że ja z tych lękowych, więc muszą uważać i dbać.. są więc przewrażliwieni. Dziś miałam pigułkę swoją w domu i ona wypytywała mnie jak to wygląda w pl a tu - prowadzenie ciąży. Mówiłam też o tym, jaką opieke mam ja a inne dziewczyny i że to się znacznie różni.
Co do szpitala, też mam bliżej do Whistona ale ciąże i lekarke prowadzącą mam w Womensie i tam też mam rodzić. Ja mieszkam bliżej st. helens, w zasadzie rzut beretem :-D

Wiem, że jest tu ciężko.. ja sama początkowo panikowałam, szczególnie jak o lutkę się czepiali.. my staraliśmy się o ciąże ponad 7 lat.. i np. teraz bardziej denerwuje mnie to, że ciągle to, ciągle tamto muszę oddać niż właśnie, że to nie zrobione lub tym muszę się przejmować..
Przykro mi, że tak się musisz niepokoić..
 
Kaliena:
Miałam skoki prolaktyny to mi powiedzieli ze nie moga mi pomoc bo niestety nie wiedza skad takie skoki i tyle! Endokrynolog mnie pytał czy znam jakieś polskie strony o endokrynologi he he patrzyłam na niego z niedowierzaniem czy przypadkiem nie żartuje he he Przed zabiegiem pod narkoza powiedziałam ze po poronieniu musze dostać zastrzyk z immunoglobiny anty D do 72h inaczej nie wyjd, bo ja mam krew rh - a mój ma rh+ i moge miec w sobie antyciala, moge miec tez w kolejnych ciążach konflikt serologiczny, to mnie pytali skad o tym wiem zanim mnie uspili! W Polsce profilaktycznie dają a tutaj jak poronisz przed 12 tygodniem to nie !!! Dwa lata chodziłam po lekarzach tutaj, za każdym razem inny GP i lekceważące podejście i żaden nie był w stanie mi pomoc, aż w końcu znajoma dala mi namiary na lekarke i leczyłam sie prywatnie i zdiagnozowała mi zespol policystycznych jajnikow (PCOS) dlatego tez miałam problem z zajściem w ciaze i znikomy progesteron, 3 miesiące zajęło jej wyregulowanie mnie, potem dała mi tabletki na dojrzewanie komórek jajowych i oto jestem w 26 tyg., nadal do niej jeżdzę bo prowadzi moja ciaze:-) i każda kolejna ciaze tez bede u niej prowadzić :-) dwie godziny jazdy :-) jakbym miała przejechać cała Anglię to pewnie bym jeździła he he :-) nic na to nie poradzimy ze tu taki sysytem!
 
Hej Aleksiel:
Jesli moge spytać do jakiej lekarki w Londynie chodziłaś:-) ja do Krystyny Tajchman do "Zielonej przychodni" na Greenwich. Bardzo dobra lekarka :-) Moze do tej samej :-) pozdrawiam
 
hej Magda! wlasnie do Kryski jezdzilismy! :)
Fajny zbieg okolicznosci! Mi tez bardzo pomogla :)
Znasz juz plec? Jakie plany na imiona?

Lilith, ale fajnie jeszcze 20 dni do spotkania z Dexterem!!!
pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
Hej Aleksiel:

Ale heca, jaki ten świat mały :-) bardzo dobra lekarka, strasznie mi pomogła :-) bedziemy mieli synka i na imie będzie miał Adrian :-) a skad jestes? Daleko masz do Londynu ?
 
reklama
Aleksiel już nie mogę się doczekać, tylko trochę się boje, że nie skończymy remontu a i odpocząć by mi się przydało..
Dziś przyszły papiery, jak na usg we wtorek będzie ok, to plan taki, że 15 widzę swoją lekarkę co robi cc, psychiatryczkę a 18 mam spotkanie to ostatnie przed cc. Choć ostatnio jakieś bóle mnie dopadły i już się boje.. skurczy jak z Jud nie miałam jeszcze żadnych, przynajmniej wyczuwalnych :D
 
Do góry