reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Jesteście złote Dziewczyny, nawet nie wiecie jak podniosłyście mnie na duchu. Bardzo Wam dziękuję! Jesteście dla mnie bohaterkami. Człowiek nawet nie wie ile osób, z którymi się spotyka każdego dnia prowadzi wewnętrzną walkę. I to taką trudną.. Naprawdę miałam takie straszne wizje, spodziewam się olbrzymiej presji ze strony rodziny żeby odstawić na czas ciąży. Już słyszałam teksty, że po co to w ogóle biorę. Ale potwornie boję się, że to wróci. Sama nie wiem jak wtedy w ogóle żyłam. I doceniam to, że trzymam się od lat tak dobrze na takiej minimalnej dawce, a są tu kobiety, które cierpią tak bardzo każdego dnia. Macie rację, pójdę do psychiatry porozmawiać. A zresztą, najpierw muszę w ogóle zajść w ciążę :) Dziękuję Wam! Od razu mi lepiej :) :*
 
reklama
Jesteście złote Dziewczyny, nawet nie wiecie jak podniosłyście mnie na duchu. Bardzo Wam dziękuję! Jesteście dla mnie bohaterkami. Człowiek nawet nie wie ile osób, z którymi się spotyka każdego dnia prowadzi wewnętrzną walkę. I to taką trudną.. Naprawdę miałam takie straszne wizje, spodziewam się olbrzymiej presji ze strony rodziny żeby odstawić na czas ciąży. Już słyszałam teksty, że po co to w ogóle biorę. Ale potwornie boję się, że to wróci. Sama nie wiem jak wtedy w ogóle żyłam. I doceniam to, że trzymam się od lat tak dobrze na takiej minimalnej dawce, a są tu kobiety, które cierpią tak bardzo każdego dnia. Macie rację, pójdę do psychiatry porozmawiać. A zresztą, najpierw muszę w ogóle zajść w ciążę :) Dziękuję Wam! Od razu mi lepiej :) :*
Ja brałam fluoksetynę jak zaszłam w ciążę, za radą pani doktor odstawiłam żeby jeśli zajdzie taka konieczność wrócić w 2 trymestrze. Teraz jestem w 18 tc i tak do 15 było całkiem spoko. Teraz mam zawirowania, ale dużo rzeczy i stresujących sytuacji się nagromadziło więc daję sobie jeszcze chwilę zanim podejmę decyzję. Zaczynam widzieć nawet światełko w tunelu. To jest moja druga ciąża. Pierwsza też po odstawieniu leków, ale wtedy cała ciąża była super :) wiec tak też może być!
 
Ja uważam, że jeśli ktoś jest zdrowy, czuje się dobrze, ciąża nie jest zagrożona, a praca nie jest bardzo stresująca to niech pracuje. Sama bym tak zrobiła.
Niestety niektórzy nie mają tak lekko.

Ja nie mam problemu z siedzeniem na elce. Zawsze jakieś zajęcie sobie znajdę, zakupy, obiad, czytam dużo książek i oglądam filmy i seriale.
Reese dzięki....ta...nerwica lękowa szczególnie w ciąży jest bardzo uciążliwą chorobą.....jest bardzo trudno funkcjonować...momentami mega ciężko..do tego nieprzespane noce..a w połączeniu jeszcze z obowiązkami w pracy....z drugiej strony głowa jest zajęta innymi sprawami i czas mija szybciej. A na zwolnieniu trzeba to poukładać...troche inaczej...bez pośpiechu i to jest ta wartość dodana. A teraz jak bierzesz ten lek odczuwasz znaczącą poprawę?
 
Reese dzięki....ta...nerwica lękowa szczególnie w ciąży jest bardzo uciążliwą chorobą.....jest bardzo trudno funkcjonować...momentami mega ciężko..do tego nieprzespane noce..a w połączeniu jeszcze z obowiązkami w pracy....z drugiej strony głowa jest zajęta innymi sprawami i czas mija szybciej. A na zwolnieniu trzeba to poukładać...troche inaczej...bez pośpiechu i to jest ta wartość dodana. A teraz jak bierzesz ten lek odczuwasz znaczącą poprawę?
A teraz właśnie skończyłam czytać ksiąźkę jak pokonac fobie i lęki....Judith Bemis..nie znałam takiego podejścia do tych objawów. Bardzo a bardzo wierzę, że takie podejście do lęków pozwoli pozbyć się tych dolegliwości...że takie ma zadanie psychoterapia...i tak bardzo chciałabym usłyszeć, że Wam z nerwicami naprawdę pomogła????
 
A teraz właśnie skończyłam czytać ksiąźkę jak pokonac fobie i lęki....Judith Bemis..nie znałam takiego podejścia do tych objawów. Bardzo a bardzo wierzę, że takie podejście do lęków pozwoli pozbyć się tych dolegliwości...że takie ma zadanie psychoterapia...i tak bardzo chciałabym usłyszeć, że Wam z nerwicami naprawdę pomogła????
Ja się właśnie zastanawiam czy sięgnąć po tę książkę. Trochę się boję, że jeszcze bardziej się nakręcę. Czy jest szansa, że zadziała uspokajająco? :)
 
Ja się właśnie zastanawiam czy sięgnąć po tę książkę. Trochę się boję, że jeszcze bardziej się nakręcę. Czy jest szansa, że zadziała uspokajająco? :)
Miaaa ja jestemw zupełnie innej sytuacji niż ciężarówki z nerwicą. Problemy te dotyczą mojej córki. A ja poszukuję gdzie się da wsparcia i tak trafiłam tu do Was wspaniale i ze zrozumieniem przyjęta....zaglądam regularnie i korzystam z Waszych doświadczeń. Wracając do książki....Jestem zachwycona sposobem podejścia w tej książce do objawów choroby, gdyż takiego po prostu nie znałam...wiem że psychoterapeuci stosujà niektóre przedstawione w niej strategie. Miaaa te informacje zupełnie nie nakręcajà....zupełnie nie .....gorąco więc polecam. Przerobiłam punkt po punkcie....zrobiłam notatki z najważniejszych rzeczy....myślę, że i ja skorzystam...przecież te skłonności moja córka po kimś oddzidziczyła( :-) )!!!!!Kupiłam 2 te ksiąźki...właśnie dziś drugą odebralam z empiku, bo pojawiła sie w tym tygodniu. I dam w prezencie córce. Koszt 25 zł. Pozdrawiam .....
 
Gratulacje i welcome w świecie mamusiek!Niech się synuś dobrze chowa!A Ty jak psychicznie się czujesz?bierzesz jeszcze jakieś tabsy?u mnie po szale hormonalnym.. jakby lepiej...dalej nie biorę leków Co do karmienia to i piersią i dokarmiam mm i tak sobie malutka powoli rośnie
Nic nie biorę , mało sypiqm ale teraz to już dlatego że mały mi nie daje , jest to taki diabełek , cały czas płacze , no i rzeczywiście po mnie tylko nocami szaleje , naszczescie mój mąż ma miesiąc wolnego i tylko dostawia mi go do cyca , : ) więc. U mnie się potwierdziła teoria że jak wieczorami chodzę to on ze mną , ale jestem przeszczęśliwa że jest z nami , tylko mam straszne problemy bo nie czuje jak sikam i ostatnio wszystko mi samo wyleciało w kuchni , lekarz mówi że muszę ćwiczyć mięśnie Kegla , ale nie mam czasu na zamartwianie się bo moje życie kręci się teraz wokół tego żeby mały był nakarmiony i nie miał kupki w pampersie :)
 
Nic nie biorę , mało sypiqm ale teraz to już dlatego że mały mi nie daje , jest to taki diabełek , cały czas płacze , no i rzeczywiście po mnie tylko nocami szaleje , naszczescie mój mąż ma miesiąc wolnego i tylko dostawia mi go do cyca , : ) więc. U mnie się potwierdziła teoria że jak wieczorami chodzę to on ze mną , ale jestem przeszczęśliwa że jest z nami , tylko mam straszne problemy bo nie czuje jak sikam i ostatnio wszystko mi samo wyleciało w kuchni , lekarz mówi że muszę ćwiczyć mięśnie Kegla , ale nie mam czasu na zamartwianie się bo moje życie kręci się teraz wokół tego żeby mały był nakarmiony i nie miał kupki w pampersie :)
Sardnas...super że nie masz czasu na zamartwianie....ha...nawet Ci tego życzę z całego serca.
 
Reese dzięki....ta...nerwica lękowa szczególnie w ciąży jest bardzo uciążliwą chorobą.....jest bardzo trudno funkcjonować...momentami mega ciężko..do tego nieprzespane noce..a w połączeniu jeszcze z obowiązkami w pracy....z drugiej strony głowa jest zajęta innymi sprawami i czas mija szybciej. A na zwolnieniu trzeba to poukładać...troche inaczej...bez pośpiechu i to jest ta wartość dodana. A teraz jak bierzesz ten lek odczuwasz znaczącą poprawę?

Hans biorę dopiero drugi dzień i wczoraj myślałam, że umrę, takie miałam działania uboczne. Noc cała nieprzespana, oblewały mnie poty, nudności, uderzenia gorąca. Koszmar jakiś. Dzisiaj druga tabletka i już nieco lepiej ale na jakiekolwiek działanie to muszę poczekać 2-3 tyg

Sardnas...super że nie masz czasu na zamartwianie....ha...nawet Ci tego życzę z całego serca.

Ja też życzę :)
 
reklama
Witajcie,

Na początku chciałabym się przywitać. Jestem nowa na forum. Szukałam miejsca gdzie będzie ktoś kto mnie zrozumie, i również może podpowie jak sobie radził i podzieli wiedzą.

Ale może od początku i w skrócie. Jestem mama po stracie, urodziłam synka który nie długo po porodzie zmarł. Po tym wydarzeniu dostałam strasznej reakcji depresyjno-lękowej, jednak znalazłam świetną terapeutkę która ogromnie mi pomogła. Po pół roku byłam już bez leków czułam się lepiej. Stan ten trwał ok 4 lat po czym dwukrotnie miałam nawrót tym razem nerwicy lękowej połączonej z agorafobią. Zaczeła się ona po tym jak słabo zrobiło mi się w autobusie.

W między czasie a upłyneło 9 lat od tamtego zdarzenia, przeżyłam rozwód z mężem, problemy z zajściem w ciąże.
Jednak w tym roku pełna obaw po poznaniu nowej osoby, myśląc że nie mogę mieć dzieci podjełam decyzje ze spróboję. Udało się bardzo szybko po 2 cyklu starań.

Początek ciąży był bardzo trudny, najpierw rozpoczął się od strasznego kaszlu kataru przyniosłam zapewne coś z pracy, 4 tygodnie nie mogłam się niczym wyleczyć. W między czasie również miałam 3 dni plamienia. Kiedy już ustąpiły pojawiły się kołatania serca komorowe, jak póżniej okazało się związane z ciąża. Skutkowało to moim pobytem na całą noc na SOR. Myślałam jednak że to koniec że odetchnę ale niestety przyplątała mi się infekcja pęcherza, na która musiałam wziąść antybiotyk a mało tego z zęba 8 wypadła plomba jak się okazało ząb do leczenia kanałowego. W ciągu 4 miesięcy musiałam pożegnać mojego pieska...

Dziewczyny jestem na skraju, po tym wszystkim od 3 tygodni mam myśli samobójcze, często płaczę.
Załatwiłam psychologa, jednak narazie byłam 4 razy i nie czuję żadnej poprawy- wiem może być za wcześnie.

Również odwiedziłam psychiatrę która stwierdziła, że może mi coś zapisać. Jednak wolałabym nie stosować żadnych leków obecnie tak więc zaproponowała żeby próbować z psychoterapia a jak sie pogorszy to przyjsc. Tak bardzo boję się o zdrowie małego, a z drugiej strony szukam pomocy lecz nigdzie nie mogę jej znaleźć konkretnie. Teraz pytanie zapewne dlaczego nie wroce do pierwszej psycholog ktora tak mi pomogla?Zmarła 2 lata temu:(

Postanowiłam napisać być może tutaj znajde odpowiedz jak sobie z tym wszystkim poradzic, oraz dostane jakies rady. Nikt nie zrozumie lepiej jak ktos kto sam to przeżył.

Dziękuję.
 
Do góry