reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Cmokanie podczas picia z butelki

IlaDusia

Fanka BB :)
Dołączył(a)
30 Marzec 2019
Postów
9 214
Witam. Potrzebuję porady. Córka ma 6 tygodni jest na mm. Używamy butelek Avent nr 3. Zauważyłam że córka ostatnio gorzej pije mleko tzn. cmoka i łyka powietrze, tak je niespokojnie. Wcześniej wydawało mi się że było w porządku. Neurologopeda ją badała wędzidełko w porządku jedynie trochę za sjaby odruch ssania. Miał ktoś podobny problem ? Może zmianą butelki by pomogła ? Tylko na jaką ? 🤷
 
reklama
Zmień smoczek na numer 2. Być może 3 ma za duży wypływ. Z tego co pamiętam 3 jest od trzech miesięcy.
 
Nie patrzy się na numerki i na wiek dziecka, tylko na to, jaki przepływ jest dla dziecka najlepszy. Avent to trudne smoczki dla dzieci, ktore mają problemy ze ssaniem. Cmokanie oznacza, że właśnie nie może sobie zassac i się odrywa. Ja bym sprobowała po prostu innej firmy. Masz do wyboru dużo ;) może lansinoh?
 
Nie patrzy się na numerki i na wiek dziecka, tylko na to, jaki przepływ jest dla dziecka najlepszy. Avent to trudne smoczki dla dzieci, ktore mają problemy ze ssaniem. Cmokanie oznacza, że właśnie nie może sobie zassac i się odrywa. Ja bym sprobowała po prostu innej firmy. Masz do wyboru dużo ;) może lansinoh?
Popieram . Używałam i nie było problemów
 
Do góry