reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co może, a czego nie może jeść karmiąca MAMA ??? :)

reklama
Wbrew teorii o diecie matki karmiącej, produktach wzdymających, słyszałam, że kolki mają dzieci, których matki są nerwowe i roztrzęsione.
Emocje przechodzą na dziecko i ten reaguje na to płaczem.
Mam jedną znajomą, która jest taka potrzepana i nerwowa (choć fajna i kochana) obaj jej synkowie przez parę dobrych miesięcy ryczeli od 18 do północy, nic na nich nie działało..... Może więc coś w tym jest.......


e ja do furiatów należe i żadne z 3 dzieci kolek nie miało;D
i jadłam wszystko oczywiście z umiarem od początku nawet połozna powiedziała że mozna
a co do ulewania to jest nierozwinięty jakiś narząd w przełyku który sie nie zamyka dlatego dziecko ulewa
mój wcześniak tak miał ale pomogło zagęszczanie mleka kleikiem albo kaszką
 
EDIT - Odnośnie postu Bishopka:
Niby tak. Natomiast przekazywanie dziecku wartości odżywczych wraz z krwią, jest czymś zupełnie innym niż przyswajanie pokarmu przez niedojrzałe jeszcze jelitka maluszków.

Jak w takim razie wytłumaczymy kolki, ulewanie się, zatwardzenia, rozwolnienia u maluszków?
Mój mały w prawdzie nie miał kolek, ale miał skazę, więc miałam ścisłą dietę bezmleczną (to już odrębny temat).

A jak wytłumaczysz kolki i ulewnie się po mleku modyfikowanym?
Dziwne bo chyba tylko w Polsce jest coś takiego jak dieta mamy karmiącej..
Ja tam ufam pediatrze z ponad 20-letnim doświadczeniem i swoim własnym doświadczeniom.
A jak miałabym jeść tylko gotowane mięso to nie będę karmiła.
 
no właśnie, a jak wytłumaczyć to, że trzymałam się tej pseudo diety mamy karmiącej a Lila rzygała dalej niż widziała moim mlekiem, a z modyfikowanym było ok? Jadłam tylko gotowane, wszystko zdrowe i ogóle myślałam że zdechnę a mimo to, nic to nie pomagało!
 
Mój pediatra mówi, że jak mam być na diecie i karmić to będę tylko sfrustrowaną babą:-D
A ufam facetowi bo leczy dzieci mojej przyjaciółki 10 lat i oba żyją także luz:-D
 
szuszu, ja byłam. Dlatego nie zawahałam się wziąć magicznej tabletki. W sumie to nie tylko przez dietę, ale też przez to że wymiotowała, że nie przybierała na wadze, że ciągle wisiała na cycku.
 
szuszu, ja byłam. Dlatego nie zawahałam się wziąć magicznej tabletki. W sumie to nie tylko przez dietę, ale też przez to że wymiotowała, że nie przybierała na wadze, że ciągle wisiała na cycku.

Moja też wisiała na cycu non stop, a jak zaczełam karmić ją moim i modyfikowanym to powoli laktacja zniknęła:baffled:
Teraz podejmuję kolejną próbę, ale jak będzie mi bardzo źle to zrezygnuje (ostatnio jak zobaczyłam że mleko mi z cycka leci to miałam odruch wymiotny:-D)
 
nie mowcie o tych kolkach emocjonalnych bo zaczynam sie zastanawiac nad moim charakterem- moja corcia miala straszne kolki i to dluzej niz 3 mce- gdzies do pol roku....a moze od mojego jedzenia? bo jadlam wszystko...ale teraz tez zamoierzam i zobaczy sie...
MUCHA zdradz juz ktore kropelki pomogly, bo ja zamierzam kupic na wszelki wypadek SAB SIMPLEX, u corci za pozno je odkrylam niestety ale podobno sa niezle?
 
reklama
susumali, właśnie tylko sab simplex :-) Ale trzeba regularnie i do każdego karmienia, inaczej można sobie darować...
Miałam tak, że jak mi zabrakło kropel na pół dnia, albo na dzień (czekałam za dostawą), to potem 3 dni na kroplach musiałam czekać aż zadziałają...
Dopiero pod koniec zmniejszałam dawkę, potem co drugie karmienie, i sprawdzałam czy jest ok.
 
Do góry