reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co sie ze mna dzieje?

reklama
Rozwiązanie
G
Dziewczyny Jestem w rozterce, mąż wyprowadził mnie z równowagi. On robi większość rzeczy w firmie, coś poszło nie tak, więc powiedziałam może niepotrzebnie że mógł zwrócić większa uwagę, bo przez jego błąd jesteśmy w tył z pieniazkami. Mąż na to, że mogłam sama to robić i że nie robię nic....dla niego pranie, sprzątanie, gotowanie i opieka nad dzieckiem to nic bo jak twierdzi nie zarabiam, to nie daje pieniędzy i za to chleba nie kupię;( tak mi przykro
Zamień się z nim na jeden dzień i mu się skończą głupie uwagi. 💁
Aj smutno sie czyta.
Zapraszam do naszego wątku: depresyjne mamy. Jestem w podobnej sytuacji. Nie przedstawię Ci złotej rady, bo sama jej szukam.

Pamiętaj, że dziecko nie jest niczemu winne. W tym wieku nie ma świadomości, ze robi coś nie tak. Ono nie robi Ci na złość.

Jest dużo mam, które mają dość ciągłego zajmowania się dzieckiem. Możemy razem się sobie pożalić i w tym trwać.

Sytuacja z mężem jest do naprawienia. Porozmawiaj z nim. Powiedz, ze nie jest on do pomocy przy dziecku, tylko ze jest pelnoprawnym opiekunem. Wasza opieka nad malenstwem rozkłada się na 50%.
On pracuje? Ok, w takim razie rozklada się na 80%-20%. To wciąż jakies 2-3h, które należą do niego, jako obowiazek opieki nad dzieckiem.

Trudny to okres. Nastaw sie na przetrwanie. Pomyśl, ile juz przeszlas. Jak bylo 1.5 roku temu? A jak będzie za 1.5roku? Pojdzie do przedszkola. Twoja życie sie zmieni.bedziesz miec więcej czasu dla siebie.
 
Przykre to co piszesz... Moim zdaniem jestem przmęczona plus stres, duże zmiany w życiu. Aktualna sytuacja w kraju też dodaje swoje... :(

Ja zawsze byłam i jestem zwolenniczką rozmowy. Porozmawiaj z mężem szczerze o obecnej sytuacji i swoich uczuciach. Może rozważ rozmowę z psychologiem, który pomoże Ci przejść przez ten nie łatwy czas? Nie ma się czego wstydzić, a warto też porozmawiać czy to nie jest początek depresji...
Trzymam za Ciebie kciuki!
 
Dużo zmęczenia, frustracji, smutku, które są doskonale zrozumiałe. Pierwsze 3 lata życia dziecka to ogromny wysiłek dla rodziców. Potem, kiedy maluch idzie do przedszkola bywa nieco łatwiej. Złość , którą opisujesz jest prawdopodobnie emocją wtórną, a pierwotną/ Zastanów się, czy to może lęk, bezradność, smutek. Napisałaś, że mąż bierze ją na chwilę, a ona że mama, mama. To normalne, bo jesteś dla niej najważniejsza, ale jednocześnie masz prawo mieć czas dla siebie. Może miej zasadę, że kiedy dajesz dziecko mężowi, to ty wychodzisz na spacer - sama, albo idziesz do drugiego pokoju i też jesteś w nim sama , np. przez 30 -60 min i zajmujesz się swoimi rzeczami. Powoli przyzwyczaicie córeczkę, że czas z tatą też jest fajny. Może on ją wpakować do wózka i zabrać na spacer. I może, jeśli razem prowadzicie firmę, to np. możesz się umówić, że 1 dzień w tygodniu przejmujesz dowodzenie, a mąż wtedy zajmuje się dzieckiem.

W tej chwili w wielu rodzinach jest sporo stresu. Nie pomaga pandemia, lęk o zarobki, zdrowie, a czasem życie. Wszyscy jesteśmy w permanentnym stresie, a to się przekłada na kontakty z bliskimi.
 
Wiem, ze łatwo się mówi ale...
Nie zarabiasz na dom nie dlatego, ze jesteś leniwa i nic nie robisz. Nadeszły takie czasy, ze mało kto opływa w gotówkę. Dodatkowo, masz małe dziecko i to nie ułatwia zadania. Robisz wszystko co w twojej mocy ale łatwo nie jest. Jeśli mąż tego nie rozumie to tak naprawdę jest to jego problem. Ja bym wyjaśniła mu raz co i jak i każde późniejsze pretensje bym później zbywała, ze „przecież ci mowilam. Skoro nie dociera to trudno, ty tutaj cudów nie będziesz odprawiać”.
Dziecko nie jest winne i tutaj trzeba się kontrolować bo wylewanie własnych żali na dziecku nie jest najlepsza rzeczą.
Dziecko musi się tez do taty przyzwyczaić. Mamę zna od urodzenia. Od zawsze ja słyszało, od zawsze rozpoznawało jej zapach. Takiej wiezi nie ma z tata, musi ja nabyć. A nabywa się taka wiez poprzez wspólne spędzanie czasu. Na zabawach, spacerach, opiece itd. Tata ma taka sama prace jak mama. To tez jego dziecko. Dajesz dziecko tacie i albo ty wychodzisz albo oni idą na spacer. Nie robisz żadnej krzywdy emocjonalnej dziecku. Przecież zostaje z tata a nie seryjnym morderca. No i płacz sam w sobie jeszcze żadnemu dziecku nie zaszkodził. Z czasem będzie coraz łatwiej. Mała nie będzie płakać i znajdzie z tata wspólny język.
Tata niestety, musi się wspiąć na wyżyny i stanąć na wysokości zadania.
Fakt, ze tylko on pracuje w niczym nie umniejsza jego obowiązków domowo-rodzinnych.
Czy gdybyście nie mieli dziecka wszystko byłoby na twojej głowie?
Skoro praca zwalnia z odpowiedzialności za dom to toteż możesz nic nie robić. W końcu pracujesz, masz firmę. A to, ze dochody są niewielkie to już niejako osobna sprawa...
 
Możesz mieć depresję.
Powiedz mezowi, że chcesz go zastąpić w firmie. Skoro prowadzicie razem firmę to będziesz potrafiła przejąć jego obowiązki. Po jednodniowej zamianie zobaczył by jak Ci ciężko. Nie przejmuj się, że malutka na początku będzie płakać. To jej tata i krzywdy jej nie zrobi. Z czasem się do niego przyzwyczai i będzie tylko lepiej.
Jesli to dla Ciebie to za duży harcor to po prostu porozmawiaj z mężem, że dłużej tak nie wytrzymasz i potrzebujesz czas dla siebie. Niech mąż przejmie dziecko, a Ty idź na kawe z koleżankami. Albo na spacer.
Brakuje Ci wsparcia niestety :( musisz to przerwać bo może Ci się pogarszać.
 
reklama
Dziewczyny Jestem w rozterce, mąż wyprowadził mnie z równowagi. On robi większość rzeczy w firmie, coś poszło nie tak, więc powiedziałam może niepotrzebnie że mógł zwrócić większa uwagę, bo przez jego błąd jesteśmy w tył z pieniazkami. Mąż na to, że mogłam sama to robić i że nie robię nic....dla niego pranie, sprzątanie, gotowanie i opieka nad dzieckiem to nic bo jak twierdzi nie zarabiam, to nie daje pieniędzy i za to chleba nie kupię;( tak mi przykro
 
Dziewczyny Jestem w rozterce, mąż wyprowadził mnie z równowagi. On robi większość rzeczy w firmie, coś poszło nie tak, więc powiedziałam może niepotrzebnie że mógł zwrócić większa uwagę, bo przez jego błąd jesteśmy w tył z pieniazkami. Mąż na to, że mogłam sama to robić i że nie robię nic....dla niego pranie, sprzątanie, gotowanie i opieka nad dzieckiem to nic bo jak twierdzi nie zarabiam, to nie daje pieniędzy i za to chleba nie kupię;( tak mi przykro
Zamień się z nim na jeden dzień i mu się skończą głupie uwagi. 💁
 
Rozwiązanie
Do góry