witam
przepraszam dziewczyny ale mam dziś mega doła i musze się wygadać .
ten dół to oczywiscie przez mojego m.
Chyba pierwszy raz od naszego rozstania mnie tak zdołował ze az się popłakałam.
Dziś sie spotkaliśmy bo jechalismy kupić małęmu radio. W sumie sam zaproponował pomoc w wyborze i ze weźmie na siebie na raty, a ze jest w sumie tatą jakby nie było wiec zgodziłam się i pojechaliśmy. Dobrze ze nic nie załatwiliśmy.
W drodze powrotnej zaczął mi dogadywać ( zmieniłam fryzure) tzn tylko zrobiłam grzywke. A on do mnie tekst :czy nie mam na fryzjera że chodze z takimi włosami?
później jak juz wychodziłam to spojrzał tak na mnie takim wzrokiem nienawisci i powiedział: ale ty stara sie zrobiłąs, wygladasz jak stara łupa!!!!
wiecie co? myślałam ze padne jak to usłyszałam, a obok siedzi nasze dziecko.
normlanie mnie upokorzył jak nikt. Pisze do mnie codziennie esemeski, prawi mi komplementy a jak mnie zobaczył to taki tekst. To był dla mnie sygnał ze on wcale ale to wcale nie zamierza nic zmienić w naszym zyciu i nie planuje nic zrobić zebyśmy mogli być razem, powiedział ze nie ma zadnych szans bo nie mamy gdzie mieszakć a on nie wynajmie mieszkania. Mieszka z rodzicami i mu dobrze.
A było w miare dobrze, czułam się jako tako, żyje sobie w miare sppkojnie a taki cios. Po co ja znów się nabrałam na jego propozycje, to basen a teraz to? dziewczyny on ma dwie twarze!!!!
Dziś do mnei dotarało ze to koniec definitywny i koniec z pisaniem wiadomosci sobie itd. Jak chce to neich odwiedza synka a jak nie to jego sprawa, ja nie bede sie o to prosiła. i kończe z odpisywaniem mu na jego wiadomosci,i w ogóle zero kontaktu. Bo kurcze nie pozwole zeby taki ktoś mi tu haus wprowadzał!!!!
nie koge zrozumieć jak osoba tóra tak kocha moze nagle się tak zmienic w takiego potwora i hama.
strasznie sie czuje , nie paiętam kiedy się tak właśnie czułąm :-(