Pan doktor Janecki- przychodnia w Gdyni-Chylonii na ulicy Wejherowskiej. O tym, że mam nadżerkę, dowiedziałam się nie od niego ale dopiero na sali porodowej. Rutyniarz przestraszny, badanie u niego nie trwało 3 minut- dwa paluszki, szybki looker przez wziernik i oczywiście wszystko w porządku. Z badań miałam wykonane jedynie USG i morfologie. Niestety, jako nie do końca uświadomiona, w pierwszej ciąży, nie wiedziałam, jakie badania powinnam mieć właściwie wykonane. O badaniach w czasie ciąży dowiedziałam sie dopiero na tym forum, niestety na niektóre było już wtedy właściwie za późno. Na utrzymujący się koło miesiąca stan podgorączkowy przepisał mi relanium, stwierdził, że podstaw do zwolnienia lekarskiego nie ma i dał do zrozumienia, że jeżeli zależy mi na zwolnieniu to mogę się zgłosić do jego prywatnego gabinetu (podał adres i cenę wizyty). Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, pomimo tego, że stan wód płodowych wsazywał na złe określenie terminu porodu i ciążę przenoszoną. Jednak cieszę się teraz zdrową córeczką, ale jedno jest pewne- do tego "lekarza" nigdy więcej nie pójdę.