reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czego najbardziej nie lubimy robić przy naszych aniołkach?

Abryz ja niestety nie mam wyjścia bo Aga zaczyna spiewać i muszę ja wyniesc do drugiego pokoju żeby mąz jeszcze troche pospał i w pracy nie zasypiał, a próbowałam tak jak Kropecka kłaść ją póżno, ale nic z tego godzina 5 Agula jest pełna życia. Normalnie kładę ją 19 , 19. 30.
 
reklama
Ja wymiekam ze wstawaniem w nocy. Mloda budzi sie co godzinke, poltorej. Dawniej wystarczylo dac jej smoczka, a teraz trzeba albo polulac albo pospiewac albo dac herbatki czy mleka. Po prostu wymiekam. Od 1,5 miesiaca wyspalam sie 2 razy kiedy meza zamknelam z Ala w drugim pokoju. Niestety teraz on nie jest w stanie jej uspic kiedy ona sie rozbudzi w nocy, chyba ze poda jej mleko (no ale nie moze dziecko dostawac co 1,5 h mleka).
Wlasnie jestem w trakcie czytania ksiazki "usnij wreszcie". To cos jak "control crying" o ktorym wspominala kiedys chyba kasiaczek. 2 znajome wyprobowaly i zadzialalo super, ale ja sie cholernie boje, ze nie wytrzymam placzu malej. Szczegolnie, ze trzeba robic tak samo i w dzien i w nocy, co sie rowna 3 mekom w dzien, 1 na noc i w nocy cholera wie ile jeszcze razy. Niby po tygodniu juz jest dobrze, ale ja chyba wyzione ducha zanim to przezyje.
Poza tym liczylam, ze bede odreagowywac od tego wszystkiego na uczelni, a jest jeszcze gorzej. Siedze tam sama (nie chodzilam rok na zajecia i teraz nie mam sie do kogo odezwac) i tylko mysle jak niania sobie radzi, ze juz niedlugo przyjdzie noc i znow sie nie wyspie itd itd. Mam dzis juz totalnego dola i najchetniej polozylabym sie na podloge, pierd..ela mala i caly dom w cholere i wylabym i wyla... :sad: :sad: :hmm: :unsure: :sick:
 
A+t+?, nie łam się!!! Część swojego planu możesz dla odreagowania zrealizować. Ja od czasu do czasu rzucam czymś (niekoniecznie "kuwrą") i jest mi lepiej.
Trzymaj się! Dasz radę :-)
 
A+t spróbuj tego kontrolowanego płaczu. U nas zadziałało po około półtora tygodnia wycia ogromnego. Mówię ci był taki lament jakby ją ze skóry obdzierali, a my co minutę (potem rzadziej) przychodziliśmy do łóżeczka, głaskaliśmy i daliśmy jej przytulankę(którą sobie kładzie na głowę)- nie bralismy jej na ręce. Teraz Pola zasypia już sama w łóżeczku bez żadnych lulań. Troche do siebie pogada czasem jęknie i po kilkunastu minutach śpi.
 
Kasiunka - ale w dzien tez to stosowaliscie? Przy dziennych drzemkach? A Pola juz nie budzi sie w nocy? Bo u nas nie tyle chodzi o zasypianie co o spanie w nocy.
 
Ojeje a+t+? :-( :-( :-( biedactwo... Nie wiem co ci poradzić :-(
U nas najgorsze jest ubieranie czegokolwiek, bo okropnie się rzuca i robi mostki i ciężko jest cokolwiek założyć ;-)
 
W nocy budzi się tylko raz na cycka i zasypia od razu w łóżeczku bez problemu. U nas problem stanowiło zasypianie. W dzień też to stosujemy, ale trudniej było mi się powstrzymać od pójścia do niej- wieczorem jesteśmy razem z mężem to się wspieramy, żeby nie iść:))))
 
reklama
Do góry