reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2016

1plus2 trzymam kciuki. :):)

No fakt lepiej jak te działki są niż miałoby ich nie być, ale ja i tak wiem ze mojego zdania nie będą brać pod uwage bo przecież oni mają już doświadczenie i wychowali więcej dzieci itd...
 
reklama
1plus2 Ja tez trzymam kciuki!
Moi tesciowie wiedza ze mam swoje zdanie i ze jestem uparta. Czasem juz sie z nimi niezle poklocilam. A moj maz lubi moj silny charakter :p
 
Mam fajną teściową taką mocno stąpającą po ziemi. Twarda z niej babka. 4 synów wychowała i czasem próbuje mi coś tam po swojemu pokazać ale prawda taka że my daleko i idzie to ścierpieć jak widzimy się czasami a po drugie mała jest z nami cały czas i jest nauczona po naszemu i babciowych zmian nie chwyta ;)
Raz tylko mnie wkurzyła jak rozmawiałyśmy przez skaypa a ta strzeliła do młodej " u babci miała byś lepiej". Wiem że nie było to złośliwe tylko nie przemyślane ale i tak mnie wkurzyło.
 
Dziewczyny nie wierze że wszystkie macie mężów - maminsynków, którzy nie staną po Waszej stronie w kwestii wychowania dzieci ;-) to rodzice wychowują i nie jest prawdą, że dziadkowie rozpieszczają. Nawet jesli próbują, to wkrótce wyjdzie im to rozpieszczanie bokiem. Dzieci szybko sie orientują na ile mogą sobie u kogo pozwolić i jak im wejdą na głowę to może sami się zorientują że coś źle robią. Moja rada: przede wszystkim mówić, mówić, mówić. A ręce i tak Wam czasem opadną. Moja teściowa lubi czekoladę i miała taki czas że po kryjomu synkowi dawała a ja i tak zawsze wiedziałam że mu dała. Ale powoli, powoli jakos odeszła od tego. Nie powiem że nigdy nie da, ale nie tak jak wcześniej. Ostatecznie jak dziecko raz na jakiś czas zje czekoladę, to nic mu się nie stanie. W domu nie dostaje słodyczy, a z kolei ponoć zakazany owoc smakuje najbardziej więc powinno się od czasu do czasu pozwolić. Taka babcia rozpieszczająca nie czyni większych szkód, pod warunkiem że nie zajmuje się dzieckiem na co dzień. Jeśli jednak spędza dużo czasu z wnukiem to trzeba bardzo mocno określić granice.
 
Mój nie jest mamin synkiem ;) ale też ja nie mam wiele teściowej do zarzucenia. Czasem coś chlapnie ozorem ;) ale ogólnie to dobra kobieta
 
A ja dzis prawie zawału dostalam. Mialam zielone swiatlo to jeszcze przyspieszyłam zeby zdążyć a mi tu nagle przed maskę facet wjeżdża bo sobie w lewo chcial skrecic. Bez kitu ledwo wyhamowalam. Nie wiem ile by ze mnie zostalo gdybym w niego przywalila. Dobijaja mnie Ci ludzie bez glowy.

1plus2 powodzenia :)
 
Moj mąż mamimsynkiem też nie jest. Zawsze staje po mojej stronie.
Teściowa strasznie wtrąca się w wychowanie dziecka, a raczej wtracala bo się wyprowadzilismy. Gdy ja mówiłam dać twarożek ona dawała owoc, gdy powiedziałam owoc ona dawała twarożek. Wszystko żeby tylko nie po mojemu. Gdy Zola miała 7-8 miesięcy dala jej miodu co mnie wkur.ilo bo małe dzieci nie trawia czegoś tam w składzie miodu oraz jest on silnym alergenem. To przelalo czarę.

Zrobiłam twarożek, mniam, mniam. Lepszy niż mascarpone :D
 
reklama
Ja mam teściową na tym samym piętrze he he,ale jak powiem że nie ma czegoś dawać to wiem,że uszanuje i zrobi jak ja chce (już się poznała z moim charakterem he he i co potrafię a co nie ). Mój mąż jest jedynakiem ale mimo wszystko potrafi się rodzicom przeciwstawić także damy rade :-)
mama_ka niestety idiotów na drogach nie brakuje,a jak jestem w takiej sytuacji to najlepiej wybiegłabym zza kierownicy i chyba pobiła takich idiotów,jestem bardzo impulsywana.
 
Do góry