Czerwcowe mamy 2024

[Lilkamilka97]

Ja już po oddaniu krwi kolejki nie było może wynik będzie szybciej?

Ja tez już po. Wyniki pewnie po 15 będą

U mnie w alabie to nigdy kolejek nie ma, bo ludzi chyba przeraża cena badań
Ale dziś już naprawdę ostatni raz poszłam badać tą betę. Ogólnie mam ostatnio ogrom stresu i nerwów w życiu prywatnym. Zastanawiam się czy nie pójść wcześniej jednak do lekarza. Może jeden stres mniej będzie jak zobaczę, ze z ciążą jest ok.

 

[997TenNumerToKłopoty ❤️❤️]

Ja jestem w 10381629472 fazie stresu do 12 jest szansa, że umrę ze stresu i zmartwychwstane

 

[Żołna]

Ja tez już po. Wyniki pewnie po 15 będą

U mnie w alabie to nigdy kolejek nie ma, bo ludzi chyba przeraża cena badań
Ale dziś już naprawdę ostatni raz poszłam badać tą betę. Ogólnie mam ostatnio ogrom stresu i nerwów w życiu prywatnym. Zastanawiam się czy nie pójść wcześniej jednak do lekarza. Może jeden stres mniej będzie jak zobaczę, ze z ciążą jest ok.

U mnie zawsze kolejki były. Ale za to wyniki najpóźniej ok 13. Też już ostatni raz poszłam. Teraz i tak będzie mnie już gin kierował na kłucie przynajmniej zobaczę na własne oczy czy jest sens jutro USG mieć jeszcze się tli we mnie nadzieja, na wysoki wynik bety dziś ale pewnie będzie i tak za nisko mogłyby już być te wyniki

 

[Żołna]

Ja jestem w 10381629472 fazie stresu do 12 jest szansa, że umrę ze stresu i zmartwychwstane

Dasz radę, to dopiero pierwsza z wielu stresujących wizyt. Na pewno wszystko będzie dobrze

 

[Żołna]

W ogóle Wam powiem że nie jestem w stanie się na niczym skupić radocha mnie po prostu rozpiera

 

[Ice41]

Ja byłam wczoraj i to już naprawdę ostatni raz mam nadzieję
Czekam na wieści od Was

 

[positives_vibes🍀🌸🌈🐬]

Ja tez po pobraniu i o 18:20 lekarz. Stres umiarkowany. Mam dużo pracy wiec może to przetrwam
Widzę ze dziś nas dużo testowo i wizytowo

 

[Rudzielec11]

Trzymam mocno za Was kciuki i koniecznie dawajcie znać jak wyniki i jak po lekarzu mnie to czeka dopiero za tydzień a już chodzę nakręcona

 

[Ewelina0702]

Tak Was czytam i dochodzę do wniosku że ze mną chyba jest coś nie tak. Ja mam momenty ze trzymam się za brzuch i uśmiecham i cieszę że tam rośnie mały człowiek ale zdecydowanie więcej jest tych gorszych chwil że jak ja to ogarnę, już nie będę taka niezależna (bo moje starsze dzieci są już w takim wieku że sporo same ogarniają i nie potrzebuje mnie na każdym kroku) że od nowa nieprzespane noce, kolki, kupy itp.. Mam mnóstwo obaw i czarnych scenariuszy w głowie... Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim..

 

[guest-1698158064]

Na 12:15

Daj znać czego się dowiedziałaś! Trzymam kciuki Jeszcze jakbyś mogła powiedzieć t+d