reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Czesc Toska!Ciesze sie ze juz lepiej sie czujesz:tak:Duzo zdrowka;-)
Ja sie zastanawiam nad kupnem jakiegos poradnika bo nie wyrabiam z moim rozbojnikiem:sorry2:

Nocka tragiczna,do 2 nad ranem plakala przez sen poczym sie obudzila,staralam sie wcisnac paracetamol ale paszcza sie zawarla to zmienilam pieluszke,zapodalam viburcol i jakos do 7 pospalysmy:dry:Jestem tak zmeczona ze potykam sie o wlasne nogi:-(Nie wiem co sie znowu dzieje,zeby jeszcze nie wylazly ale pod dziaslem wyraznie czuje zebola.Niech juz kurna wyjdzie bo padne:crazy:

Elamaluszku ja tez kupowalam mleczko polskie ale zawsze byl ten sam problem ze nie bylo w slepie albo nie zauwazylam i zostawalysmy bez...no i nerwowka.Wkurzylam sie i zaczelam kupowac COW & GATE ,polecam,pyszne ,slodkie,sama bym wypila i Mela super je przyswaja pomimo skazy bialkowej.Polecam.Ja daje ONE YEAR+ i problem bedziesz miala z glowy.Mleko rzadkie wiec jak mala zje kolacje wczesnie to zageszczam troche kleikiem a jak pozno to samo mleczko i mala zadowolona:tak:

Buziole:*
 
reklama
Jak zdrówko? Kiedy masz wizytę u lekarza? Trzymam kciuki za Twoje łożysko:tak: Nie wiem, czy ci pisałam, ale ja ze Stasiem na usg połowkowym też miałam dość nisko, ale później "poszło" do góry.
A dziękuję, lecę na pysk zgodnie z harmonogramem :-D
Wizytę mam dzisiaj i trochę mnie na tę myśl telepie...
Wiesz, mam ogromną nadzieję, że u mnie też się podniesie - choć tendencja była raczej w dół... No i nie że nisko, tylko całkowicie w dole i częściowo przysłaniające szyjkę... Więc bez szału :sorry2:

A'propos poradników - mamy cały zestaw T.Hogg. Przez pierwszą cześć przebrnęłam (choć mam sporo uwag krytycznych) ale drugiej już nie zdzierżyłam - Małż przełknął ale jakoś wrażeniami się nie dzielił :confused: Nie wiem czy to oznacza, że takie mądre i zachowa tę mądrość dla siebie, czy wręcz przeciwnie :-D
W każdym razie, poza "uśnij wreszcie", które spowodowało rewolucję w naszym życiu, nic innego nie stosowałam. Jejku, w dobie poradników i "recept na życie" to chyba wykazuję się wielką nieodpowiedzialnością :szok::-D:-D:-D

elmaluszku skleroza to coś, co aż za dobrze ostatnio znam :dry: Że ja jeszcze dziecka nie zgubiłam... :sorry2:

Olla współczuję nocki...

Miłego dnia :-)
 
Esiu - trzymamy kciuki za wizyte. :tak:


Ja jakos znalazlam chwilke. Coz, tu w ogole smutno a tym forum sie zrobilo. Dziewczyny chyba na BB odwyku sa ;-)

Wiec, Wakacje byly super - ale tak jak myslalam wakacjami trudno to nazwac.:-p
Bylo to najpierw - 17 godzin jazdy w jeden dzien - pol chore jeszcze- nocka w Hamburgu, 12 godzin w drugi dzien. :szok:

Kilka dni w Rzeszowie - gdzie poniewaz DOSLOWNIE tesciowa mi placzace z przerazenia dziecko z rak wyrywala - duzo nie odpoczelam. Musialam raz drugi ja porzadnie op*!&*!@ i sie kilka dni przed wyjazdem juz uspokoila - a raczej obrazila na Suri, ze jej nie lubi HAHAHA i byl spokoj. :-D

Jednak zdarzylam zaliczyc kilka milych spacerkow i wizyt naszego przyjaciela, za ktorym tesknie:-:)zawstydzona/y:. No i grono znajomych, ktorych nie widzielismy kupe czasu. W sumie fajnie. Potem pojechalismy do Cieszyna skad ja pochodze i kilka bardzo przyjemnych niespodzianek - troche przyjaciol, ktorych nie widzialam z 14 lat. FAJNIE.

W drodze powrotnej zaliczylismy Prage - ale juz bylismy taaakkk padnieci, ze wiele przyjemnosci nam to nie przynioslo i chcielismy Bawarie - Regensburg (spedzialam tam pol dziecinstwa;-) Jednak jak sie okazalo, ze w naszym Hotelu nie ma miejsc:dry: Szukalismy kolejnego do konca dnia. I tak. hehehe

Suri mnie bardzo przyjemnie zaskoczyla. W pierwszy dzien podrozy bardzo jej sie podobalo w aucie - potem bylo juz troche gorzej. Mimo wszystko przezylismy.

aaaa no i zaliczylismy ze 100 lekarzy w miedzyczasie w PL. Okazalo sie, ze Suri ma ...zrosniete wargi sromowe dolne i musielismy miec zabieg ;-) Poszlo oki. :-);-)

Takze, nie narzekam na wyjazd. Oczywiscie na liczniku 3000 mil do przodu ;-)

Nastepne wakacje zapowiedzialam - 1. Lece samolotem, 2. Bedzie to plaza z palmami na ktorej bede lezec bykiem caaaleeee 2 tygodnie. hahaha

Nio, po przyjezdzie szukalam mieszkania i znalazlam:-):-):-) Przeprowadzamy sie 7 wrzesnie jak dobrze pojdzie. Wiec, dobrze jest.

Nio. to tyle u nas.

aaa hehehe i na koniec podrozy zepsol sie nam GPS. Od 1 do 4 rano krazylismy w kolko po Angielskich makabrycznych autostradach. Fajne bylo to bo po 14 godzinach jazdy przez polowe Europy G malo co kapowal. Nie zauwazyl, ze GPS pokazywal mu najpierw kierunek naszego domu, jak dojechal do pewnego punktu to doznawal trepenacji mozgu i przeskakiwal na Dover (port z ktorego jechalismy do domu) Wiec, G zawracal nie wiedzac o tym. :-D:-D:-DW pewnym momencie przy Dover znow przeskakiwal na DOM i tak... w kolko Macieja. 3 Godziny nas to kosztowalo:angry::sorry2: A jeszcze nas Anglia powitala takim deszczem, ze wysiadajac z promu zmoklismy kompletnie. Wiec, mokrzy i wsciekli dojechalismy do domu na 4 rano.

:laugh2::laugh2::laugh2:
 
Ostatnia edycja:
No masz racje Anni smutami zawiewa na BB:-p ,wiekszosc sie nie odzywa,tylko wytrwali zostali:-pna placu boju;-)

No niestety wypady do Polski trudno nazwac wakacjami i nic wspolnego z odpoczynkiem nie maja.Trza obleciec cala rodzinke i znajomych a i tak sa poobrazani bo ztym bylam dluzej godzine a u tamtych dzwa razy a nie raz no i ch%*^:wściekła/y: Tylko sie wnerwiam:crazy:
Tez w przyszlym roku pad palmy sie wybieramy a jak tesknia to niech do mnie przyleca,ja wizyt w Polsze mam dosc.21 wrzesnie jade tylko by paszport wyrobic,nie mowie ze sie nie stesknilam ale najbardziej lakne odpoczynku i swietego spokoju:tak:

A zabieg Suri miala w ogolnym czy miejscowym znieczuleniu?Bidulka,ucaluj ja od nas:*
 
No i już po wizycie. Połowicznie dobrze :dry:
Zdecydowanie jest lepiej niż miesiąc temu, łożysko znacznie wyżej i nie zachodzi już na szyjkę. No ale wciąż dość nisko, kwestia tylko jak bardzo... Na 4 jestem zapisana na usg z przepływami i wtedy będzie określany stopień przodowania. Czyli niby lepiej, ale ulgi specjalnej nie poczułam... Miałam nadzieję, że już będzie dobrze :sorry2:
Natomiast na 100% jest dziewczynka (niby na połówkowym gin to mówił, ale go nie lubię bo mnie wtedy zestresował, więc w to też zaczęłam wątpić :zawstydzona/y:) - widziałam bardzo udane ujęcie "od dołu" i najmniejszych wątpliwości być nie może :-D Póki co siedzi na pupie, jeszcze nie bawi się w nietoperza ;-)

anni powiem szczerze - ja się zmęczyłam czytając o Waszych "wakacjach" ;-)
A powiedz proszę, jakieś objawy Suri miała? Ja to ciemna masa jestem w sprawie pielęgnacji dziewczynek, a już niedługo mi się przyda... :sorry2:
 
Esiu no towiesci bardzo debre!Tendecja pelzniecia w gore:)Bedzie ok ,mowie Ci:)
Lozysko ma jeszcze jakies 12 tygodni na pelzanie wiec wrzucamy na luz i nie martwimy sie(co nie znaczy ze sie nie oszczedzasz :pPP)

A no i dziewuszka na 100%,super,super ,super!!!Wydaje mi sie ze pielegnacja dziewczynki jest latwiejsza niz chlopczyka wiec nie martwiaj:)
 
Witamy się witamy:-D
Krzysio od soboty ma napady wysokiej gorączki, dawał nieźle popalić przez ostatnie 3 nocki - mam nadzieje, że dzisiaj już da odetchnąć. Czekam z niecierpliwością jutro na wysypkę bo to bedzie oznaczało że trzydniówkę mamy już za sobą. A jak nie to :szok:
W tym tygodniu przeprowadzka do nowego mieszkanka. Nie chce mi się jak cholera no i żal mi obecnego. Jest takie "moje" i tak z wielką pasją urządzane..... a teraz będzie służyło komuś innemu:-(. Ale z drugiej strony ciesze się ze szybko znalazłam kupca, teraz jest tyle ofert na rynku ze czasami miesiącami nie można nic opchnąć.
Wiecie co świat staje na głowie. Nowa lokatorka to będzie dziewczynka 16 lat, która idzie od września do liceum i rodzice jej kupują mieszkanie w Lublinie bo 50km to za daleko zeby dojeżdzać do szkoły.:szok: A jeszcze nasi rodzice biegali do szkoły na piechote na bosaka pokonując kilka kilometrów bo "taka bida była". Za lat 20chyba będą transportować gówniarzy prywatnymi helikopterami:angry:
Ale nic to! Nie wolno stać w miejscu tylko iść do przodu. Zaczynam baaaardzo poważnie myśleć żeby zwolnić się z pracy i rozkręcić własny biznes. (A propo's - macie jakieś ciekawe pomysły...jak tu szybko zarobić kupę kasy ..;-))
Toska pije pifko za Twoje zdówko i lepsze samopoczucie
Sorga gadaj co z tą ciążą kobieto....bo mnie strasznie zaciekawiłaś.
Esia jak bedzie trzeba to łożysko kopnę w tyłek i poooooleci w góre jak trza;-)
Anni ja też marzę o 2 tygodniach na plazy, ale może uda mi się plan zrealizować już we wrześniu tylko w 1/4 :baffled:. Bo będzie to góra tydzień i z dwoma dzieciakami na karku. A no i jak tam było z Suri - to angielskie doktory czegoś takiego nie wypatrzyły tylko dopiero polskie?:confused:
A co do poradników dot.wychowania maluchów to hmmm. To tych amerykańskich pseudo książek nie zaglądam. (poza Uśnij Wreszcie, które zadziałało w 70%). ja myślę ze nie ma jakiegoś złotego środka żeby dziecko było grzeczne i spokojne i robiło to co my byśmy chcieli. Wg mnie najlepszym sposobem to ciągła zabawa z dzieckiem. Wymyslanie nowych gier i zabaw, które będą wspomagały rozwój i uczyły czegoś nowego. Poza tym ma się ten sposób stały kontakt z dzieckiem i można zrozumieć lepiej jego zachowanie i odczytać potrzeby.
Tia to tyle teorii.
Wiadomo że w praktyce nie ma się czasu podrapać w tyłek. Wieczny bałagan w domu, ciągle trzeba coś gotować albo prać albo sprzątać albo gdzieś lecieć....
I niestety wstyd przyznać ale nie poświęcam dziecku tyle uwagi ile bym chciała. Nie mam na to czasu i wydaje się że czas dla dziecka znajdzie się później.... Ale czuje że wiele mi umyka. Wy też tak macie?
 
reklama
Lozysko ma jeszcze jakies 12 tygodni na pelzanie wiec wrzucamy na luz i nie martwimy sie(co nie znaczy ze sie nie oszczedzasz :pPP)
Wiesz, prawdę mówiąc, gdyby to całe przodowanie wiązało się jedynie z cc, to bym się chyba wcale nie martwiła ;-) I mogłoby się już nie zmieniać ;-) Ale ta cholerna wizja leżenia w szpitalu mnie :szok:
Dobra, nie malkontencę, dyć jest lepiej niż było - czyli trend odpowiedni...

(A propo's - macie jakieś ciekawe pomysły...jak tu szybko zarobić kupę kasy ..;-))
Nie, ale za to mam wiele, jak szybko ją wydać :-D

Ale masz rację - wszędzie trąbią o aktywnym spędzaniu czasu z dzieckiem, o interaktywnych zabawach i stymulowaniu rozwoju. A ja mam gąbczaka, brzuch mnie ciągnie ku równikowi, kręgosłup wrzeszczy po kilku minutach schylenia, a z podłogi ledwo wstaję. Czuję się interaktywna jak cholera. Oczywiście, szczytem zabawy jest podawanie sobie zabawek, rzucanie nimi, naśladowanie dźwięków i gestów - a reszta zdycha... Cóż, pocieszam się, że jestem tak dobrą matką, jak tylko daję radę (a że możliwości średnie...). Może jednak ten mój Piotrek wyrośnie na ludzi... :sorry2:
 
Do góry