reklama
siwucha witaj i powodzenia w nadrabianiu :-)
pirzonku gratuluję!!! Czyli - jak mnie powitała w ciąży z Piotrusiem moja przyjaciółka - MASZ SIUSIAKA W BRZUCHU!!!

;-)
Kotku mnie lot balonem też kusił
Ale jeszcze się z tym wstrzymam ;-)
A Małgosia kopie znacznie częściej i mocniej niż Piotruś - może to jakaś reguła przy drugim dziecku?
Chwilami mam wrażenie, że uparła się wyjść bokiem (dosłownie ;-)).
Ok, lecę spać - dobrej nocki!!! :-)
pirzonku gratuluję!!! Czyli - jak mnie powitała w ciąży z Piotrusiem moja przyjaciółka - MASZ SIUSIAKA W BRZUCHU!!!



Kotku mnie lot balonem też kusił

A Małgosia kopie znacznie częściej i mocniej niż Piotruś - może to jakaś reguła przy drugim dziecku?

Ok, lecę spać - dobrej nocki!!! :-)
ESIA wypluj te słowa, że drugie dziecko mocniej kopie
Antonek był bardzo ruchliwy (i czkał cały czas, średnio notowałam 7-8 czkawek na dobę), więc czego będę mogła oczekiwać po rodzeństwie Antonka ???? 
dzisiaj Antonek na próbę zostaje cały dzień w żłobku
zawiozłam go rano, ładnie wysiadł, ładnie za rączkę do żłobka poszedł, wskazał swoją szafkę, wyciągnął buciki i kazał ubrać, przebrał się ładnie. Otworzyłam drzwi do sali i .... okropny płacz :-( ze spokojem tłumaczyłam, że mamusia idzie do pracy, tatuś do pracy, a Antonek do żłobka, że przyjadę po niego po 15. Wycałowała, przytuliłam, papa zrobiłam, a on wczepiony we mnie i łzami zalany
ciężki widok dla matki
Maciek stał za mną i miał minę podobną do Antosia
zostawiłam małego i uciekłam
pani mówiła, że Antonek tak normalnie na wejściu robi, ale wejdzie do sali i się uspokaja. W ogóle panie chwaliły, że Antoś ładnie je w żłobku (no ciekawe jak je, bo po żłobku je normalny obiad z nami i ciągle mu mało
) i ładnie się bawi z dziećmi, ale momentami tak mu się coś przypomni i zaczyna popłakiwać
ale generalnie panie mówią, ze jest dobrze i normalnie ;-) no nic, trzeba to jakoś przetrwać 
zauważam już "zmiany żłobkowe" w Antonku ;-) po pierwsze stał się straszny przytulas
po drugie śpiewa coś "określonego", wcześniej wydawał śpiewająco jakieś nieokreślone dźwięki ;-) po trzecie ma nowe ruchy taneczne ;-) po czwarte sam chce jeść (a wcześniej jak panicz kazał nam się karmić
), po piąte ... co tam jeszcze było ? acha, zapytany przedwczoraj co dzieci robiły w żłobku, najpierw udawał płacz, a potem śpiewał i klaskał 
tyle z obserwacji ;-)
KOTEK ależ mnie wypatrzyłaś na naszej klasie ;-) z prezentem nie pomogę, kiepska w to jestem ;-)
DZAGUD trochę się spóźniłam z życzeniami
zdrowia dla Madzi 

dzisiaj Antonek na próbę zostaje cały dzień w żłobku








zauważam już "zmiany żłobkowe" w Antonku ;-) po pierwsze stał się straszny przytulas




KOTEK ależ mnie wypatrzyłaś na naszej klasie ;-) z prezentem nie pomogę, kiepska w to jestem ;-)
DZAGUD trochę się spóźniłam z życzeniami


Najpierw się chciałam usprawiedliwić - wczoraj odpisałam i mi wywaliło całego posta, więc ręce mi opadły i nie chciało mi się pisać drugi raz.
No więc tak. Magda dużo lepiej, choć wciąż kaszle i wczoraj do tego dostała biegunki. Mam nadzieję że to taki jednodniowy wirus - raptem chyba ze 3 dni temu Teściówka miała. Wczoraj rzadkich kup było chyba z 6, ale przez noc nic i mam nadzieję że to koniec. Za to nocka - marzenie. Zero płaczu, marudzenia, przebudzania. Aż się rano przestraszyłam czy nic się nie dzieje, bo wstawałam o 7.00 a tu mi dziecko śpi!
Obudziła się aż o 7.30 totalnie nieprzytomna.
No nic, jutro idziemy na kontrolę i zobaczymy co Pani doktor powie. Na pewno antybiotyk będzie jeszcze brany (na szczęście jest słodki i Magda bierze go bez problemu), ale może choć dostaniemy pozwolenie na wyjście na dwór i nie będzie mi się bidula darła "ajci" stojąc pod drzwiami.
Wczoraj byłyśmy z Weroniką na kotroli pooperacyjnej w Dziekanowie. Wprawdzie badanie słuchu wyszło tylko ciut lepiej niż poprzednie, ale Doktórka po badaniu stwierdziła, że to niemożliwe, bo Weronika uszy ma idealne i jest zdrowa jak byk. Bardziej prawdopodobne, że ona po prostu jeszcze tak do końca nie umie odpowiednio reagować przy tym badaniu i trochę "oszukuje". Ale cieszę się że wszystko jest ok (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć).
A teraz jeszcze co to ja chciałam:
Pirzonku - gratulacje drugiego siusiaka.
Kotku - dzięki za troskę. Co do prezentu - też nie pomogę - ostatnio pisałam jakie ja mam zawsze z Małżem kłopoty, więc sama takiej pomocy potrzebuję.
Gingeros - nie wiem co to jest, ale KAŻDE dziecko, które zaczyna chodzić do przedszkola, zawsze przez pierwsze parę miesięcy wraca do domu głodne. Weronika to miała i chyba wszystkie dzieci z jej grupy, bo wielokrotnie słyszałam jak się Mamy pytały Pani, czy ich dzieci coś jedzą w przedszkolu, bo jak wracają do domu to są tak głodne że się rzucają na jedzenie.
Szopka, zazdroszczę Teściowej. Moja też pomaga jak musi, ale... chciałabym aby mi tak bez gadania obiadki gotowała i dzieckiem się zajmowała.;-)A Ty weź i trochę odpoczywaj.
Kachasek, lecz się na glowę! Zamiast korzystać z L4 i wypoczywać, zwłaszcza że firma sama Cię pogoniła, to Ty masz jakieś wyrzuty! Puknij się kobito!
;-)
Toska, Ty na zwolnieniu, bez pracy? Buhahahaha. Ale pracoholizm należy leczyć!
Siwucha, super że sobie posiedzicie trochę w Norwegii - fajny kraj. A potem już na dobre wracacie?
Esia, ja też miałam wrażenie że Magda była duuużo bardziej ruchliwa i wcześniej zaczęła się ujawniać niż Weronika. Może jest to spowodowane tym, że macica szybciej i łatwiej się rozciąga? A może to różnica w temperamencie dzieci?;-)U mnie się sprawdziła.
A co do dobrych wieści - wczoraj wreszcie włączyli nam gaz!!! Sklep też otworzyli, ino towaru w nim brak.;-)Ale to już i tak duuuuży postęp!

No więc tak. Magda dużo lepiej, choć wciąż kaszle i wczoraj do tego dostała biegunki. Mam nadzieję że to taki jednodniowy wirus - raptem chyba ze 3 dni temu Teściówka miała. Wczoraj rzadkich kup było chyba z 6, ale przez noc nic i mam nadzieję że to koniec. Za to nocka - marzenie. Zero płaczu, marudzenia, przebudzania. Aż się rano przestraszyłam czy nic się nie dzieje, bo wstawałam o 7.00 a tu mi dziecko śpi!

No nic, jutro idziemy na kontrolę i zobaczymy co Pani doktor powie. Na pewno antybiotyk będzie jeszcze brany (na szczęście jest słodki i Magda bierze go bez problemu), ale może choć dostaniemy pozwolenie na wyjście na dwór i nie będzie mi się bidula darła "ajci" stojąc pod drzwiami.
Wczoraj byłyśmy z Weroniką na kotroli pooperacyjnej w Dziekanowie. Wprawdzie badanie słuchu wyszło tylko ciut lepiej niż poprzednie, ale Doktórka po badaniu stwierdziła, że to niemożliwe, bo Weronika uszy ma idealne i jest zdrowa jak byk. Bardziej prawdopodobne, że ona po prostu jeszcze tak do końca nie umie odpowiednio reagować przy tym badaniu i trochę "oszukuje". Ale cieszę się że wszystko jest ok (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć).
A teraz jeszcze co to ja chciałam:
Pirzonku - gratulacje drugiego siusiaka.
Kotku - dzięki za troskę. Co do prezentu - też nie pomogę - ostatnio pisałam jakie ja mam zawsze z Małżem kłopoty, więc sama takiej pomocy potrzebuję.
Gingeros - nie wiem co to jest, ale KAŻDE dziecko, które zaczyna chodzić do przedszkola, zawsze przez pierwsze parę miesięcy wraca do domu głodne. Weronika to miała i chyba wszystkie dzieci z jej grupy, bo wielokrotnie słyszałam jak się Mamy pytały Pani, czy ich dzieci coś jedzą w przedszkolu, bo jak wracają do domu to są tak głodne że się rzucają na jedzenie.

Szopka, zazdroszczę Teściowej. Moja też pomaga jak musi, ale... chciałabym aby mi tak bez gadania obiadki gotowała i dzieckiem się zajmowała.;-)A Ty weź i trochę odpoczywaj.
Kachasek, lecz się na glowę! Zamiast korzystać z L4 i wypoczywać, zwłaszcza że firma sama Cię pogoniła, to Ty masz jakieś wyrzuty! Puknij się kobito!

Toska, Ty na zwolnieniu, bez pracy? Buhahahaha. Ale pracoholizm należy leczyć!

Siwucha, super że sobie posiedzicie trochę w Norwegii - fajny kraj. A potem już na dobre wracacie?
Esia, ja też miałam wrażenie że Magda była duuużo bardziej ruchliwa i wcześniej zaczęła się ujawniać niż Weronika. Może jest to spowodowane tym, że macica szybciej i łatwiej się rozciąga? A może to różnica w temperamencie dzieci?;-)U mnie się sprawdziła.
A co do dobrych wieści - wczoraj wreszcie włączyli nam gaz!!! Sklep też otworzyli, ino towaru w nim brak.;-)Ale to już i tak duuuuży postęp!
pirzonku cóż, jak na zbója przystało, pewnie będzie kopał nielicho
Małgosia wcześniej też była "spokojniejsza", choć i tak znacznie bardziej ruchliwa od Piotrusia w jej wieku
Nawet ostatnio upewniałam się u gin, że nie mam za mało wód płodowych, bo wymyśliłam że może dlatego tak szaleje 
Gingeros będziesz miała kawalkadę w brzuszku
Oj przykre są takie żłobkowe rozstania, no ale sama widzisz - Antonek się stopniowo przyzwyczaja i już widać efekty przebywania w tłumie dzieciaczków
kachasku a masz pewność, że to jeszcze aktualne? Do kiedy można zbierać?
Dzagud cieszę się, że u Madzi lepiej, no i że wyniki Weroniki są obiecujące
Idę powalczyć o przedpołudniową drzemkę...



Gingeros będziesz miała kawalkadę w brzuszku

Oj przykre są takie żłobkowe rozstania, no ale sama widzisz - Antonek się stopniowo przyzwyczaja i już widać efekty przebywania w tłumie dzieciaczków

kachasku a masz pewność, że to jeszcze aktualne? Do kiedy można zbierać?
Dzagud cieszę się, że u Madzi lepiej, no i że wyniki Weroniki są obiecujące

Idę powalczyć o przedpołudniową drzemkę...

kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
Esiu jestem
z 4go października jest wpis, że sprzedali 750kg nakrętek, potrzebne jeszcze "niecałe 14 ton", więc pojęcia nie mam do kiedy, ale będę śledzić sprawę i jak już nie trzeba będzie, to dam znać
a tak nawiasem mówiąc, żeby nie przerażać
na 1kg wchodzi ok 250 nakrętek




Kachasek, u Weroniki w przedszkolu też w zeszłym roku była taka akcja. Mam nadzieję że pomogła. Trwało to chyba ok. pół roku i powiem Ci szczerze, że człowiek sobie zupełnie nie zdaje sprawy z tego ile nawet takich za przeproszeniem gównianych elementów jest w stanie "naprodukować" choćby w ciągu tygodnia.
Mnie po weekendzie zbierało się ok. 20 nakrętek - i to tylko po napojach!!!
A jak już odwołali akcję, to powiem Ci że chyba jeszcze z miesiąc miałam odruch odkręcania nakrętki przed wyrzuceniem butelki.
Chętnie bym pomogła i tym razem tylko kiepsko to widzę pod względem logistycznym. Nie mam gdzie zbierać tych nakrętek i chować, więc obawiam się że Magda by sobie często urządzała zabawę.
A z kolei wysyłać po kilka sztuk, to też bez sensu.... Masz jakiś pomysł???




reklama
elmaluszek
Amelkowo-Kesiowa mamusia
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2008
- Postów
- 1 816
Dzagud-super ze dziewczyny maja sie lepiej
,no i ze masz juz gazowy spokoj,oby tylko szybko Wam towar do sklepu dowiezli
Esia-kciuki za drzemke;-)
Pirzonku-gratuluje malego cypiska w brzusiu:-)
Gingeros-az w gardelku sciska jak sie czyta o zlobkowych rozstaniach z Antonkiem.Miejmy nadzieje ze szybko przywyknie;-)
Kachasku-ja chetnie pozbieram nakretki tylko bede mogla je wyslac jak na swieta do polski przyjade.Mam nadzieje ze akcja bedzie jeszcze aktualna
A mi w domku rosnie mala gospodyni domowa.Dzisiaj w salonie wszufladzie z dokumentami znalazlam 6 ziemniakow i 1 cebule(zostaly przetransportowane z szafki pod zlewem)
Wczoraj natomiast pieklam ciasto ze sliwkami i Amelia nie omieszkala mi przekrecic piekarnika na 230 stopni.Na szczescie szybko sie zorientowalam 
A tak moj bączek jadl dzisiaj sniadanko(ale posprzatala po sobie)


Milego dzionka babeczki

Esia-kciuki za drzemke;-)
Pirzonku-gratuluje malego cypiska w brzusiu:-)
Gingeros-az w gardelku sciska jak sie czyta o zlobkowych rozstaniach z Antonkiem.Miejmy nadzieje ze szybko przywyknie;-)
Kachasku-ja chetnie pozbieram nakretki tylko bede mogla je wyslac jak na swieta do polski przyjade.Mam nadzieje ze akcja bedzie jeszcze aktualna
A mi w domku rosnie mala gospodyni domowa.Dzisiaj w salonie wszufladzie z dokumentami znalazlam 6 ziemniakow i 1 cebule(zostaly przetransportowane z szafki pod zlewem)


A tak moj bączek jadl dzisiaj sniadanko(ale posprzatala po sobie)



Milego dzionka babeczki

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 43 tys
Podziel się: