Gośka, super że już jesteś!

Livka jak widać kumata bardzo skoro już zdaniami gada!:-)
Atra, my jesteśmy bardzo otwarte na każdą nową forumowiczkę, ale jak pisze
Olla, to czy się wkręcisz zależy tylko od Ciebie. Jeśli będziesz pisać to będziesz "wkręcona" i już.

Nawet nie masz pojęcia ile dziewczyn przemknęło przez forum z początkowymi tekstami "przyjmiecie mnie", a po2-3 postach znikały na zawsze.
Olla, Madzia lata równo, już zapomniała o noszeniu. No, nie do końca, bo nadal chce na łapki, ale nie dlatego że nie chce chodzić, tylko np. potrzebuje sięgnąć coś co jest wyżej. Mały swaniak.

Pokaż koniecznie te klocki. Może i Madzia by się zajęła? Ostatnio Jej ulubiona zabawa, którą zajmuje się na dłużej jest rozwalanie Weroniki kart z "piotrusia" i układanie ich na podłodze, a potem zbieranie w kupkę.
My to choinkę ubierzemy dopiero przed samymi świętami, ale mnie pierwszy raz w życiu choinka nie cieszy.:-(Zawsze miałam wielką chojnę, do sufitu, rozłożystą itd. Rok temu ze względu na zmianę mieszkania choinka była troszkę mniejsza i węższa, ale szło przeżyć. W tym roku niestety choinka będzie niewielka, taka do postawienia na stole.:-(A wszystko przez Magdę, bo na bank będzie się do niej dobierać i za bombki łapać, a ja się boję żeby sobie na łeb nie zwaliła całego drzewa (nie mam gdzie podpiąć żeby się trzymało). Wiem że tak będzie, bo w zeszłym tygodniu chodziłyśmy po Weronikę do przedszkola i tam na płotku od szatni były uwieszone girlandy z choinkowych igieł, a na tym bombki i maskotki pingwinków przebranych za Mikołaje. Magda była zachwycona! Pingwiny olała z daleka, za to musiała dotknąć, trącić lub ścisnąć KAŻDĄ bombkę.

Płakać mi się chce jak o tym myślę bo ja choinki uwieeeeelbiam i mam kompletnego świra na ich punkcie.:-(