reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Hej, ale wieści!

Minko, gratuluję serdecznie! Ucałuj Gabi ode mnie :-)

Beatusku, Natek jest już rok po operacji. Niedługo zgłosimy się do kontroli nefrologicznej i zobaczymy jak się sprawy mają. Czeka nas prawdopodobnie jeszcze scyntygrafia dynamiczna w celu porównania do tej z czasów niemowlęctwa. Ale o tym już nefrolog zadecyduje.
Z tym moim radzeniem sobie to już przesadziłam. Tzn. nie wyrabiam na zakrętach z powodu studiów. Mam kampanię wrześniową, uczyć mi się nie chce, bo pracy dużo, w domu dzieci dużo i zmęczona jestem zwyczajnie. Gdyby nie mąż, który mnie wspiera i pcha naprzód pewnie rzuciłabym uczelnię. Jeśli nie dam rady teraz zaliczyć wszystkiego to coś przełożę. Nie muszę się bronić za rok. Ważne, żeby mi studia nie przepadły po prostu. Jestem studentem zaocznym i mam nieco inne priorytety niż dzienny. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

PaulaC, kopę lat! Dobrze, że chociaż Ty masz super wyniki w nauce ;-)
A działalność fajna rzecz. Fakt, że trzeba się namęczyć, ale sama wybierasz godziny i zlecenia - patrz ja: trójka dzieci i działalność. Można pogodzić pracę z 3 dzieci, więc z jednym tym bardziej. A kiedy Szymek zachoruje - możesz zostać w domu i nikomu nie musisz się tłumaczyć. Fajna sprawa. No i dotacja - też wzięłam na rozpoczęcie działalności. Już minął rok i się z niej rozliczam. Dostałam 14 tysięcy z Funduszu Pracy na podjęcie działalności gospodarczej. Teraz możesz dostać max 19 tysięcy.

Mamomisi, wiem, że mam iść na bilans, ale na razie albo Tymek był chory albo nie miałam czasu. Pójdziemy po urlopie.

Rito, śliczni jesteście :-)

Znowu waga na tapecie. Cóż, moje dzieci sporo ważą, więc nie będę dobijać liczbami mam dzieciątek kurczaczkowych. Napiszę za to, że Tymek ma >110 cm wzrostu (dawno temu Go mierzyłam, a po spodniach widzę, że znowu urósł), Amelka ma >104 cm, a Natek >90 cm. Tak dokładnie to po bilansie będę wiedziała.

Dziewczyny, licznik mi przeskoczył z 2 na 3. Starość nie radość hehe. Znaczy właśnie zaczynam żyć!!! Pozdrawiam Was serdecznie :-D
 
reklama
elo

bilans byliśmy.Niby wszystko ok. Nózki mu się wyprostowały (miał koślawośc kolan), postawa ok, wzrok też, waga i wzrost na najwyższym centylu.

choroby po 4 dniach uczęszczania do przedszkola Mateusz rozchorował się w niedzielę. Tzn jak zwykle obturacja płuc. Włączylismy wziewy i mam nadzieję że się choróbsko cholerne zatrzyma i nie skonczy się zapaleniem oskrzeli i antybiotykiem. Wyksztuśnie dostaje ambrosol. Smarki do pasa:-(

Agast no wlasnie jak Hania zniosła wiercenie?Nie wyobrażam sobie Mateusza:eek:
Rita podzielam zdanie dziewczyn. Jesteście śliczni!
Easy fajnie, ze Marry ma takie podejście do brata. Mateusz pewnie by szukał okazji żeby rodzeństwu jakiegoś pstryczka zasadzić:-D
Tilli dużo zdrówka dla Mikołaja, Trzymam kciuki żeby się Szymek nie zaraził.

Więcej nie pamiętam. Sleroza normalnie. Pozdrawiam
 
Beatusku- jedyne co wiem na temat tej dziewczyny to to ze te zastrzyki ona dostawała (ze Szwajcarii chyba), strzegła ich jak oka w głowie i musiała sie z nich rozliczać. Przyjazdzała tylko raz do roku na kilka dni więc to chyba były takie serie raz w roku, ale nie wiem. Teraz jest juz pełnoletnia, ale jak miała 16 lat to wygladała na jakieś 13. Fakt była niska i szczupła bardzo ale gdybym nie wiedziała ze jest chora to raczej bym po prostu pomyslała ze taka filigranowa jest, a nie ze chora.

Borowanie- Hanka postrzegała dentyste jako cos wyjątkowego, miejsce gdzie nie kazdy moze pojsc :tak: Obie plomby zostały zrobione na jednej wizycie (naszej pierwszej!). Borowania nie było duzo. po jakieś 3 minuty a kazdy ząb. Nie bolało bo to były maleńkie ubytki, takie pajączki tylk ow zagłębieniu trzonowców :)

Beatko- jutro Twoje testowanie! Trzymam kciuki z całych sił!!!!! :tak:
 
Agast dzielnia z Hani dziewczynka!!!Jak znam M. to by pewnie niezłą jazdę odstawił.
Co do testowania to nie wytrzymałam i zrobiłam sobie testa wczoraj. Rzecz jasna negatywny więc kciuki przełożyć proszę na następny miesiąc;-)
 
Szkrabiku bardzo powaznie zabrzmiała ta nazwa, aż sprawdziłam co to takiego. Jeju, czego takie maluchy musza doświadczać. Ale ważne, ze jest mozliwość aby sprawdzić nereczki i to najwazniejsze. Trzymam kciuki abyście już więcej nie musieli się martwic o nereczki Natka. Za Ciebie tez trzymam. Wiesz gdybyś cały czas kompletnie tak sobie super radziła to chyba uznałabym Cię za cyborga jakiegoś;-) W każdym razie i tak uważam, ze super sobie radzisz z tak wieloma wyzwaniami. A dla męza plus ogromny, za podejście i wsparcie. Mój własnie odmówił mi współpracy, bo chciałam iść na kurs dekoratora wnętrz. I bynajmniej nie o kase poszło tylko o to, ze by mnie nie było. Że też przez te 19 lat nie ma mnie jeszcze dość.;-)Legalnego bycia. Eh, faceci.
Ale mnie dobiłaś tymi wymiarami, Igo dogania teraz Natka. Wysokie masz dzieci bardzo.

Beatko super te wieści z bilansu. Trzymam kciuki cobyście zahamowali przeziębienie. Nam sie chyba udało. Też wziewne podajemy, moze tez Igo cos z alergia ma. W innej sprawie terz kciuki zaciśnięte. Jak się bardzo chce to trudniej jakoś. Może nie mysl o tym, nie sprawdzaj itp. Zajmij się czymś. U mnie się sprawdziło. Szkoda tylko, ze sama nie skorzystałam z mojej rady wcześniej:tak:Ale w sumie tez nie żałuję.

Agast ale Hania sobie to sprtynie wytłumaczyła. Nie mniej jest naprawdę bardzo dzielna. Takie 3 minut to potrafia ciągnąc się w nieskonczoność. Dzięki za info. trudno mi to dopasować do tego co wiem. Moze kiedys inaczej to leczenie wyglądało. No nic, my musimy czekać albo na cud (wciąz to wierzę po cichutku) albo na pogorszenie wyników to moze wtedy Igo zakwalifikuje sie do leczenia. Bardzo to skomplikowane dla mnie ciągle.

Igor w przedszkolu od wczoraj. Odgonilismy choróbsko. Te wziewy pomagaja, chyba trzeba sie temu przyjrzec bliżej. Bylismy raz u alergologa ale drugą wizyte nam przełozyli. Muszę się umówić tyle, ze juz serdecznie mam dośc tego łażenia po gabinetach. Igor zadowolony z nowego przedszkola bardzo i ja chyba też. Panie bardzo sympatyczne. Pani, która pomaga przy posiłkach i generalnie wszędzie krązy, a która nawiasem mówiąć czynnie przyczyniała się do karmienie kiedyś Dawida objęła opieką teraz Igora. :tak: Kochana jest. Generalnie babki są w porządku. Jakoś z "cywilami" łatwiej mi się rozmawia. Inne jest podejście niz sióstr. Rodzic rodzica też chyba lepiej rozumie. Chyba przezyję nawet te 6 latki w grupie. W zasadzie to prawie same 6 latki tam są. 16 dzieci 6 letnich, 2 - 5 latki i 7 - 4 latków. Igor podobno sobie upodobał wczoraj 6 latkę i nie odstępował jej na krok, a ona ładnie się z nim bawiła. Chyba i mi lepiej sie patrzy na te dzieci, bo nie porównuje tak wzrostu. Nie wiem po prostu, które dzieci są które. Chyba lżej mi przez to. Generalnie humorek mi dopisuje. A to już coś:)
 
minko :-), gratuluję najserdeczniej i czekam na (foto)relację.

agast, całkiem dobrze kombinujesz;-), ja też należę do tego samego klubu co paula i biesy, co nie zmniejsza mojego podziwu i uznania dla wszystkich, którzy włączają się w trend, o którym pisała mamamisi.
co do mleka - wydawało mi się to niemożliwe... że niby...:eek: to co czasami widuję u siebie...:eek: miałoby być tym właśnie. wciąż zapominam spytać swojej ginki... ale z tego co piszesz, widać, że nie jestem mutantem... no, przynajmniej nie jedynym w tym gronie;-):-p

beatko, co do ewentualnych wizyt u dentysty - nie martw się na zapas. olka znosi je (tfu, tfu) świetnie, a musisz wiedzieć, że jest już szczęśliwą posiadaczką czterech plomb w gustownych odcieniach wściekłego różu, kanarkowej żółci i morskiej zieleni. podobnie jak w przypadku hani - borowanie trwało dosłownie kilka minut, ale najważniejszy jest chyba nie tyle czas zabiegu, co właściwe podejście lekarza. nasza pani doktor w ogóle nie używa słów takich jak "borowanie", czy "wiercenie" i nigdy nie wspomina o "bólu". borowanie jest na przykład "prysznicem, którym wypłukujemy robaczka" itd, itp. ma morze anielskiej cierpliwości i dobrych pomysłów na odwrócenie uwagi od pewnych niedogodności.
przyznaję, że sama nie wyobrażałam sobie, że moje dziecko będzie w stanie tak dobrze znosić zabiegi, bo już codzienne mycie zębów nie zawsze jest tak łaskawie i chętnie przyjmowane.

szkrabik, zmęczona? uuuuu.... czyli jednak naprawdę istniejesz! :-D nie jesteś wirtualnym tworem fantazji jakiegoś złośliwego licealisty, który robi sobie polewkę z rozlazłych i wiecznie niezorganizowanych forumowych mamusiek.
gratuluję zmiany kodu dostępu. z tym początkiem jest dokładnie, jak mówisz i tego zamierzam się trzymać.

mamomisi i inne niezadowolone z reformy szkolnej panie - najbardziej pokrzywdzone będą paradoksalnie te roczniki, które mają jeszcze wybór: szkoła czy zerówka. reforma została przeprowadzona (pomyślana) od końca, bo ktoś tam na górze policzył, że tak będzie najlepiej (czytaj: najtaniej) a poza tym przyjdzie walec i wyrówna, a rodzice którym zostawiono przecież wybór będą sobie mogli wybierać między złym a gorszym i ewentualne pretensje mieć do siebie. czyż nie?

ech, można by długo na ten temat. w każdym razie u nas sytuacja wygląda tak, że wszystkie warszawskie zerówki przeniesione są do szkół. dzięki temu w warszawskich przedszkolach nie zdarzają się przynajmniej takie sytuacje jak na przykład w przedszkolu mag (pozdrawiamy najserdeczniej. mag oczywiście, a nie jej nieprzyjazne przedszkole).
 
reklama
elo

Minko - śliczna ta Wasza Gabrysia. Jeszcze raz gratulacje!
Beatusku niestety nie udało nam się zahamować przeziębienia. Kaszel też się nasilił:no:
Cieszę się bardzo, że jesteś zadowolona z nowego przedszkola. No i najważniejsze, że Igorowi się podoba. A na wziewach jakich jesteście?My się inhalujemy flixotide i ventoliną. Na małego bardziej to działa niż z dysku. Z dysku go podrażniało i przez to bardziej kaszlał. Ja juz mam schizę jeśli chodzi o dolegliwości płucowe. Siedzę czytam i na głowę dostaje. Porównuje objawy, boję się, ze coś przegapiłam, że to może co innego. Wszyscy dookoła radzą mi pozbyć się przerosnietego migdała ale czy migdał miał by wpływ na zapalenia oskrzeli i płuc?Z drugiej strony te wziewy mu pomagają,...sama nie wiem. Czasami to mam wrażenie, że jestem głupia jak but i nic nie wiem. Wiem, że na infekcje dróg oddechowym podają dzieciom bronchowaxum (czy jakoś tak). Ta moja lekarka na to jeszcze nie wpadła. Myślę sobie, że może z tym spróbować. Kupiłam mu też priobiotyki - 9 szczepów i tak w kółeczko. Jedno wiem STOP z antybiotykami. Trudno leczenie będzie trwało dłużej. Wczoraj własnie zdałam sobie sprawę, że na 12 miesięcy od wrzesnia 2008 Mateusz tylko w sierpniu 2009 był bez antybiotyku:szok:
mad tez bym musiała się z M. wybrac do dentysty. Na bank od tych antybiotyków ma co drugi ząb wystąp. Może nie będzie aż tak źle jak myślę. Oby. No i dwa gdzie takiego zębologa z takim podejściem znaleźć?
 
Do góry