A we mnie wczoraj wstąpiła taka energia, że do 1.30 w nocy robiłam świąteczne porządki...

Dzisiaj dalsza część sprzątania (przez te 2 miesiące obijania się straszny bałagan "się zrobił"), potem wyprawa po choinkę i ozdoby, a potem z teściową i Miśkiem rajd po sklepach. Nabyłam pierwsze ciążowe spodnie

, bo już się nie mieszczę w swoje...
Tylko teraz mam takie dziwne wyrzuty... no bo wiecie jak to jest... nie chciałabym zapeszyć, czy coś w tym stylu... Ale naprawdę już nie miałam w czym chodzić...
Poza tym to dziwne zjawisko, że "nie czuję się w ciąży" towarzyszy mi już od jakiegoś czasu i nie wiem sama, dlaczego tak jest...
A wizyta i usg dopiero 29.12 :-(
To prawda, że świat jest mały! Zupełnie przypadkiem się zorientowałam że
Dominika to moja znajoma ze szkolnych lat
Pędzę zaraz spać, bo mi te porządki dały w kość

a itak jestem w lesie ze sprzątaniem...

Trzeba więc odpocząć, a jutro od nowa :-)
Dobranoc!
