


maly po cycu spi po 3-4godz,w nocy jedna poobudka o 4rano,potem o 7.
z takim podnieceniem i usmiechem ciumka cycka,ze nie idzie tego pisac.
--------------------
w domu u mnie gorzej - tesc zero zainteresowania,mariusza babcia juz w ogole.raz sie do mnie odezwala ze-''maly beczy'' i tyle...
tesciowa zabije,jestem na lekach uspokajajacych.do wszystkiego sie wpier.. ona chce kapac,lulac,wozek mi z rak wyrywa i dziecko tez.ona zrobi pranie,ona moze poprasowac,ona przewinie,ona popilnuje,ona wlazi mi do pokoju co 5min,specjalnie go budzi,zeby przytulic,gdyby mogla karmilA by cycem tez... jestem cholerna osobowoscia i uwielbiam sama wszystko robic,nawet jesli obiad dla meza mam gotowac o 2 w nocy.nie chce takiej 'pomocy' ale ona nie rozumie, a moj mariusz jej nic nie chce powiedziec...
jest mi przykro.ale od dawna wiem ze na jego pomoc nie moge liczyc.
edit .. wcielo mi pol posta

pisalam ze znowu mam klawiature popsuta i kiepsko m9 sie pisze,ale czytam was robaxczki