reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

reklama
kasia absolutnie się z Tobą zgadzam - już czas zakończyć cycolenie;-) jestem na to gotowa i zdeterminowana:-) i dobrze pamiętasz: chrzciny w tą niedzielę, w sobotę sprzątanko i robienie jedzonka, Emilka będzie u dziadków do 15 więc będziely mieli trochę czasu na ogarnięcie wszystkiego:-) dzięki, że pytasz:-) co do 'pierdzielnięcia wszystkiego' i pojechania gdzieś samej - tal, też tak mam, oczywiście potem mam wyrzuty, że w ogóle tak myślę i pewnie nawet jakbym w porywie gdzieś pojechała sama to po krótki czasaie tęskniłabym za małą...:-D
misia my wstajemy 6,15 i 6,55 wychodzimy z domu, jadę z M i Emilką autem, po drodzę do dziadków wysiadam i idę do pracy a M zawozi Emilke do dziadków i jedzie do pracy, ja pracuję jeszcze 7godz ze względu na karmienie piersią nawet jak przestanę całkowicie to nie zamierzam się przyznawać:-p)
 
Ostatnia edycja:
ja pracuję jeszcze 7godz ze względu na karmienie piersią nawet jak przestanę całkowicie to nie zamierzam się przyznawać:-p)

Ja tak samo! :-) chyba do trzeciego roku zycia dziecka można korzystac z tej przerwy:-p u mnie po skończonym roczku trzeba co miesiąc dostarczać zaświadczenie od lekarza rodzinne, pediatry bądx ginekologa że sie karmi ale to akurat nie będzie problem ;-)
 
no wiem, że jest taki przepis (z tym donoszeniem zaświadczenia),ale u mnie w pracy nie wiem, czy o tym wiedzą, więc ja siedzę cicho:-)
 
Hej kochane, ja dziś mam dzień prac domowych, bo jutro jadę na weekend do rodziców - A pracuje w sb a wieczorem ma piwko z kumplami, więc nie będę sama tu siedzieć. Póki co poprasowałam Mai ubrania, biorę się za sprzątanie, bo bajzel mam niesamowity...
Miłego dnia!
 
U mnie małe zamieszanie, we wtorek moja Mama nogę nogę skręciła jak pisałam chyba - przez własną głupotę :wściekła/y: - wczoraj w zw. z tym był tryb awaryjna, kilka h Tata siedzial z Młodą a potem musiałam Ją do pracy zabrać :eek:. Jutro zawiozę Ją do Mamy do soboty, bo muszę ogarnąć dom i po wyjeździe.... Dzięki Bogu kupa wróciła do normy sama z siebie po 1,5 dniach.
Cycowanie - na żądanie - ale nie zawsze - i w nocy, może być. Chcę jak najdłużej, choćby do września gdy mam nadzieję żłobek się rozpocznie.
Picie - kurcze, musimy się od butli wreszcie odzwyczaić. Z doidy idzie tylko pomału trzeba no i na wyjścia się nie nadaje. Nie mam niestety siły na próbowanie setek butelek, muszę w końcu kupić bidon NUK ze słomką. Wścieka mnie to iż z pracy nie mogę ogarniac Allegrowych tematów. :wściekła/y:
Madzioolka - łapanie moczu to nie jest prosta sprawa, polecam męskie woreczki. :tak: Po tym co napisałaś zdecydowanie radzę badania kompleksowe i wizyta u innego lekarza.
Misialina - dasz radę :-D Logistyka to podstawa.
Lecę bo i pracy kupa i innych rzeczy do zrobienia też.
 
hej
W końcu padła... uufff...
Misialina powodzenia w pracy! Szybko zleci i będa wakacje, zobaczysz :tak:
kasiawilde hej hej a sprawy biznesowe stoja w miejscu :-( Szkoda gadac... chce do pracy BARDZO ale puki co nic sie nei zmienia.
No i zaglosowalam oczywiscie :tak:

...milego wieczorka kochane.., ja czuje sie po calym dniu z mlodą wykonczona, ale odsapne chwilke i biore sie do szycia ;-)
 
reklama
Witam się wieczornie :-)

Z Dominiką na oddział dermatologiczny nie pojechałam, czekam na wizytę u chirurga w szpitalu dziecięcym ale raczej nie będą jej nic z tym naczyniakiem robić, bo on malutki. I dobrze....

Mój M wyjechal i wraca dopiero w poniedzialek wieczorem także roboty masa w domu....
Julia właśnie zasnęła i zaraz przełożę ją do łóżeczka....choć nie mam serca, bo tak słodko śpi :-)

Lecę na wątek wagowy i ponadrabiać zaległości w czytaniu :-)
 
Do góry