Ech, dzień narzekania mówicie... ja też nie miałam lekko. Ale nawet nie chce mi się o tym pisać. Wystarczy mi ponad 6h w trasie kolejny dzień z rzędu w zamieci. I pobudka o 5.
Misialina współczuję bólu kręgosłupa

Niestety wiem o czym piszesz, u mnie schorzenie zawodowe (skrzypek), dyskopatia, mocne skrzywienie... ja nie mam dnia żeby plecy mnie nie bolały, przywykłam do tego dopóki nie mam ostrego ataku. Obawiam się, że w tej chwili niewiele można zrobić poza odpoczynkiem. Nie wiem czy to dotyczy konkretnie mojego problemu czy ogólnie ale lekarz i rehabilitant powtarzał mi, że w 4 i 5 miesiącu ciąży nie można mieć masaży, które bardzo mi pomagały. Wszelkie leki odpadają, maście też (to akurat i tak nigdy nie pomagało)... trzeba dać kręgosłupowi odpocząc i baaaardzo na siebie uważać.
Dagamit nie martw się specjalnie, taki ból o jakim piszesz też mam od czasu do czasu. Czasem trzyma krótko a czasem naprawdę długo. Nie zwracam specjalnie na niego uwagi, poczekaj troszkę to powinno przejść.
Tusen ja uwielbiam latać! Mój pierwszy lot to było wielkie wydarzenie (dla mnie oczywiście

i do dziś cieszę się na myśl o locie. I myślę, że pojawienie się terroryzty na pokłądzie jest znacznie mniej prawdopodobne niż to, że kierowca tira wjedzie w twój samochód czy jakiś inny wypadek. Statystycznie rzecz biorąc samolot jest naprawdę najbezpieczniejszy

A co do cellulitu... gdybym miała się nim przejmować to dawno wyskoczyłabym przez okno na główkę na chodnik! Mam starszny ale inne miejsca są ładne. Wolę się skupić na nich zamiast zadręczać cellulitem, tobie też to polecam

Tunezyjskie linie rzeczywiście są świetne! Mój mąż (190cm) nie mogł zmieścić kolan cały lot przesiedział bokiem z wyciągniętymi nogami przed moje siedzenie!
Ironia ale jeśli padł ci dysk to przecież są firmy i osoby, które potrafią odzyskać wszystkie dane z twojego komputera. To podobno dla nich nie jest nawet bardzo skomplikowane. Moja koleżanka straciła całą pracę magisterską i firma odzyskała wszyskie dane ze spalonego dysku.
Aestima jakaś masakra z tym lekarzem! I jeszcze tak mówi głośno i olewająco, że w zasadzie nie wie co to jest? Rany, ale bym się wkurzyła... Nie możesz zmienić tej przychodni?
Dzastina chorobowe i macierzynski przysługują prowadzącym działalnośc ale ich wysokość zależy od stawek zus jakie płacisz. Ja miałam zakładać firmę w pazdzierniku i napewno placilabym przez dwa lata ta najnizsza stawkę, a wtedy przysługuje mi mniej niż mam cały czas płacić, nawet po urodzeniu dziecka, hehe

Więc.... nie kazdemu się to opłaca ale na pewno warto sie zorientować. Ja w każdym razie jak dowiedziałam się o ciąży to zrezygnowałam z zakładania firmy.
Larvunia ja już jestem z wami zżyta jak cholera, wracam do domu ledwo żywa ale muszę wiedzieć co u was

Nie mam wokół siebie nikogo w ciąży i to jedyny miejsce gdzie mogę o wszystki opowiedzieć, o wszystko zapytać i dzięki temu nie wałkować tego tematu ze znacznie mniej zainteresowanymi...

I fajny pomysł z gorącą linią!
Izabela ty rzeczywiście nie pchaj się za bardzo na to urządzanie sali w szkole, bo coś takiego ostatni oglądałam w sali obok i jak zobaczyłam panią stojącą na drabinie ustawionej na dwóch łąwkach żeby dosięgnąć do karniszy to prawie zawału dostałam... Ktoś cię na pewno o coś poprosi, czego nie powinnaś robić (niekoniecznie aż tak ekstremalnego!) a tobie bedzie głupio odmówić...
Ogitu trzymam kciuki za przeprowadzkę! Oby przeszło szybko i bezboleśnie
Doris bardzo dobry pomysł, ja też tak sobie wyobrażam gorącą linię
