reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

dzieki dziewczyny. Marysia pospała niecałą godzinę, obudziła ją Świnia zrzucając kwiatki z parapetu. Mała niewyspana więc ciągle jęczy, ja mam ochotę się powiesić.

forever to następnym razem w ramach zwalniania tempa zostawię Jerzyka i Marysię w domu.
 
reklama
Forever bynajmniej nie mam żadnych uprzedzeń odnośnie kobiet z Warszawy, ale słyszałam wiele ciekawych opowieści na temat kierowców z Wawy.
Martadelka na pewno zrobię więcej zdjęć, ale jak będzie pokój gotowy na 100%, bo na razie to jeszcze czekam na parę rzeczy. Chciałam Wam tylko na razie kolor pokazać. A co do cukru, to mam nadzieję, że obejdzie się bez dodatkowych konsultacji.
Andariel na szczęście więcej kierowców jest normalnych. Ja jeżdżę już nałogowo i pochwalę się pierwszą samodzielnie wykonaną "kopertą ". W Bielsku inaczej się nie da, więc Trasia ogromny podziw.
 
hej ja już w domku ale nie popisze za dużo bo mały na kolanach i ogląda swoje "bam bam" na pół ekranu a ja na drugim pół pisze
egzamin pisemny nawet nieźle na 36 pkt zdobyłam 32,5 - 12 nas pisałao a 6 przeszło do ustnego.
Poszłam na pierwszy ogień bo nazwisko na B (kiedyś chodziąłm na końcu bo nazwisko na S i nie umiem się przestawić :confused::-)) ale do rzeczy.
Nawet było spoko, wątpię żeby mnie zatrudnili ale jestem z siebie zadowolona, że w sumie nie przeczytawszy 2 na 5 wymaganych ustaw tak dużo napisałam, a na ustnym byłam wyluzowana i wygadana :-)
W porównaniu z poprzednimi rekrutacjami to sama się oceniam na 4 na 5 punktów ;-)

Trasiu poczytałam co napisałaś i aż mi oczy wyszły na wierzch :szok: ja nie wierze własnym oczom co czytam...
Tulam Cię kochana bardzo mocno :* wierz mi, że będą to mieli odwzajemnione taką nieżyczliwość ludzką!
Jak byłam w ciąży to wprost przeciwnie same miłe rzeczy ludzie dla mnie robili, a jak już z wózkiem chodziłam to jakoś juz ich nie było stać na takie gesty...!
A cha prawdopodobnie Asinka do mnie przyjedzie 29-go grudnia w sobote (może i ty masz ochote?) więc dam jej te ciuszki dla Jerzyka :-)

sorki potem reszcie odpisze bo M. pojechał wymienić cyfre na nową a jak wróci chce zrobic jakieś ciasteczka
 
własnie skróciłam lekcję i odesłałam dziewczynke do domu. miałam grać dziś ze wszystkimi dłużej a gdyby nie to, że dziś maluchy mają ostatnie lekcje to wszystko bym odwołała. Przede mną jeszcze 3 lekcje, pewnie też skrócę:(

kati gratuluję! Czekamy zatem na wyniki:) Może jednak sie uda? A jesli nie to może w rozpędzie od razu znajdziesz jakieś inne konkursy?
Dziekuję za zaproszenie, ale w tym terminie już nigdzie dalej się nie wybiorę. Miałam wtedy grać koncert w Andrychowie ale oddałam koleżance do zagrania. Wiem, że nie bedę miała juz siły ani na podróż ani na granie. Ale zapraszam do mnie:) Przelew dotarł?
co do zyczliwości ludzkiej... no cóż. Ja jej w ciąży nie doświadczyłam. Codziennie ludzie zatrzaskuję mi drzwi przed nosem w sklepie, co mi nie mieści się w głowie. Jak ktoś za mną idzie to przytrzymuje drzwi ot tak po prostu. Gdybym widziała babkę z wózkiem to trzymałabym pewnie znacznie dłużej. Ale jak widać jestem osamotniona w swoich poglądach. W ciągu całej ciąży w kolejce nie przepuścił mnie nikt nigdzie ani razu. Raz babka w kasie zawołała mnie w Ikei i raz w miesnym. Nie musze pisać jakie straszne westchnienia usłyszałam wokół... ręce mi opadają. Gdzie ja zyję:-(
 
jestem i ja

kati
a moze ci sie uda dostac? czasem mysli sie ze sie nie uda a tu niespodzianka i sie udaje:-)

traschka to straszne co ci dzis przydarzyło, ale juz wszystko dobrze?
dobrze sie czujesz?
a co do innych ludzi to obojetnośc jest poprostu straszna :no:

ja w ciazy tez nie doswiadczyłam nigdy przepuszczenia w kolejce czy czegos podobnego, ale sama zawsze staram sie to robic
ostatnio wczoraj byłam wózkiemz Matim w sklepie oczywiscie takie waskie drzwi były ze nie udało mi sie tam wjechac wiec wózek z Matim stał w przejsciu dokad wjechałam a babka przy drzwiach brała ode mnie pieniadze za zakupy (papier ozdobny) i przynosiła reszte
poszłam do drusiego sklepu spozywczego patrze stoi jakis gosciu busem (sprzedawał karpie) zstawił pół schodów wejsciowych i podjazd do wózków, mówie jak do cżłowieka: "tak sie pan rozstawił ze cały podjazd pan zastawił i nie mam jak do sklepu wjechac" a ten do mnie " o rzeczywiscie" :szok: no myslaąłm ze mu strzele i mówie "i jak ja mam teraz wjechac do sklepu z dzieckiem?" a ten " tam z drugiej strony troche miejsca jest to pani wjedzie" :wściekła/y::wściekła/y: no szlag mnie trafił poprostu, juz mi sie nie chciało bluznic i wciągałam wózek po schodkach, spowrotem rzuciłam tekst "teraz niech ten madry pan zdejmuje wózek!!!" na szczescie trafił sie jakis inny miły i zniósł ze mna wózeka tamten nawet nie spojrzał :wściekła/y::wściekła/y:

asinka
fajnie ze juz remont prawie zakonczony, czekam na efekty zrobienia na 100%

a my ubralismy choinke, moze pozniej wrzuce fotke, w tym roku niebiesko-czerwona z dodatkiem srebrnych zawieszek :-)
byłam u fryzjera - ufarbowałam sie i obciełam, ale mój G. strwierdził ze myslał ze jeszcze bardziej skróce włosy i lekko zawiedziony, ja niby zadowolona ale nie w pełni jak zawsze

dzis na drzemke G. miał usypiac Matiego i wiecie co moje dziecko zasnęło SAMO :szok:
chyba bierzemy sie porzadnie za niego z tym usypianiem, wydaje mi sie ze to jego czas i trzeba to wykorzystac :tak:

ale sie rozpisałam :szok::-p
 
asinka - uważam, że w W-wie jeździ się po prostu dynamicznie - wymogi "sytuacji", ale jak dla mnie to fajna umiejętność; takim gapom jak ja może być tu ciężko:-D i faktycznie w zestawieniu z jazdą w innych miastach widać różnicę; natomiast chamów jak widać nigdzie nie zabraknie:no:gratuluję pewności w prowadzeniu auta i sukcesów na polu parkowania:tak:

trasiu, mamoM - aż jestem zdziwiona, że nie doświadczyłyście zwykłej, ludzkiej życzliwości podczas ciąży; albo ja jakaś szczęściara jestem w tej kwestii - bo zarówno z Ninką, jak i Leosiem, ludzie mi pomagali w takich drobnych pierdółkach dnia codziennego, choć nie oczekiwałam tego; oczywiście też nieraz były jakieś akcje w drugą stronę (choćby na poczcie albo jeszcze jak do pracy chodziłam - w środkach komunikacji miejskiej), ale jednak znacznie mniej; zresztą, jak dla mnie takie sytuacje z zatrzaskiwaniem drzwi przed nosem - czy to ciężarnej czy nie - są przejawem braku elementarnej kultury osobistej, zauważania że nie jest się samym na świecie itd. Oburzające!!! tu gdzie teraz mieszkamy jest całkiem przyjemnie - ludzie w większości sobie pomagają;

mamoM - a pokażesz nowe hery czy nie?;-)nie ukrywam, że interesują mnie bardziej, niż choinka:-p
 
trasia jak bym dorwała tego gno.ja to bym mu chyba łeb odgryzła :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: co za c.iul !!! jak noga? :-( nie uderzyłas sie w brzuszek? :-(


a ja sie pochwale ze pierwszy raz zostane ciocią ! :D :-D:-D:-D:-D:-D



u nas jednak nie szkarlatyna tylko zakażenie bakteryjne :( mocz ok, krew zła, żelazo fatalne...czekam na wymaz na pneumokoki :-:)-:)-:)no::no:


brak świąt w tym roku siedzimy sami w domku
 
forever to następnym razem w ramach zwalniania tempa zostawię Jerzyka i Marysię w domu.
Traschka - ja już dawno pisałam, że trochę za dużo bierzesz na siebie - myślę, że zakupy były zbyteczne no i nie wiem czy noszenie Marysi w Twoim stanie i w taką pogodę to dobry pomysł. Ze względów bezpieczeństwa Was Wszystkich... :baffled:
narabiając.... Martadelka - Młoda ok nie licząc średniego kataru, za to ja wczoraj miałam kryzys :baffled: U mnie zwolnienia - raczej nie ale inne nieciekawe klimaty a i owszem.
Kasiawilde - z Mamą czasem jest nielekko, zwłaszcza niedaleko - gdybym od razu mojej Mamie nie postawiła granic też by był Wujek Dobra Rada:wściekła/y:
Kati83 - bądź dobrej myśli :tak:
Asinka85 - to dopiero próbka kolorów :happy2: Co do kierowców z Wawy powiastka sprzed min. 15 lat - kolega w Rzeszowie był, złapał go policjant, że złamał przepisy podwójna ciągła czy jakoś tak - więc, kolega mu rzekł - jakbym przestrzegał przepisów to bym spod własnego domu nie wyjechał no i facet go puścił...
Życzliwość w ciąży - nigdy jej nie oczekiwałam, wręcz byłam na siłę wyciągana z kolejki - 3 osoby na krzyż - np. w piekarni. Dwa razy "nadużyłam" tego - raz gdy miałam w ręku papier że muszę poleżeć niekoniecznie w domu i ogarniałam wszystko na gwałt-na poczcie gdy po odstaniu grzecznie swojego miałam i coś do wysłania i coś do odebrania a nie było tego mało i jakaś pani, która stała za mną powiedziała, że ona tylko po list no to wypaliłam ( ciąży nie było wiadać ) jak jest i drugi w 9 miesiącu ( tym razem już było widać ) gdy chciałam fakturę w supermarkecie, byłam druga w biurze obsługi, było po 22, padałam na pysk, pełny koszyk - facet przed którego się wepchnęłam prawie mnie wzrokiem zabił - wystawienie f-ry 3 minuty.
Ironia - zdrowiejcie :happy2: Jakieś szczegóły tego "ciociowania" ?
 
Ostatnia edycja:
forever kupiłam 5 mandarynek i 2 marchewki. naprawdę uważasz, że to przesada? Marysia ze zmęczenia kładła się na ziemi i płakała. Miałam ją zostawić i czekać aż się wyśpi? Jednak macie mnie za nieodpowiedzialną matkę, mi się już nie chce tłumaczyć, to idiotyczne. Wystarczy uwierzyć, że drga ciąża z małym dzieckiem u boku jest inna niż pierwsza, kiedy można było leżeć, pachnieć i wzdychać, że wszystko boli.
 
reklama
Traschka - to nie chodzi o brak odpowiedzialności :no: tylko przezorność.
Akurat ja nie leżałam, nie pachniałam i nie mówiłam, że wszystko boli - bo tak nie było - a rodzić pojechałam via praca, ale b. się wystrzegałam dźwigania - zwłaszcza jak się w pewnej chwili kręgosłup przypomniał - i mocno patrzyłam pod nogi w szczególności zimą - a było mi zdecydowanie łatwiej z racji brzuszka niż Tobie i musiałam nie szarpać nie z wózkiem i drugim dzieckiem a jedynie z walizką na kółkach.
 
Do góry