traschka
Mama Marysi
już drugi dzien z rzędu wielka ulewa przepedza nas ze spaceru. Dziś biegłam z wózkiemi Marysią na rekach
Trzymamy się blisko domu z racji nieprzewidzianej pogody, ale nawet 200m w biegu dało mi popalić. Ach ten brak formy...
Muszę za to pochwalić Szymusia, że od kilku dni jest bardzo grzeczny w wózku! Nawet udaje mu się zasnąć na 20 minut w tym wózku, wcześniej nierealne. On w ogóle jest bardzo grzeczny tylko strasznie mało śpi w dzień. Zwykle po 2,5 godzinach czuwania i aktywności zasypia max na pół godziny. Kiedy to się zmieni??
ja mam teraz z jednej strony ciężki, a z drugiej cudowny tydzień, bo codziennie wieczorem próba albo koncert. WYjeżdżam ok 18, 19 i wracam około północy więc jestem wypruta, ale naprawdę szczęsliwa
Akurat tak się biegły trzy projekty, w których biorę udział, że wszystko dzieje sie naraz, ale ja wracając nocą autem do domu czuję się jak za czasów studenckich... w piątek koncert, jak zwykle zapraszam
Silva heh, dobrze że wyjasniasz bo ja już sobie wyobraziłam, że twój Szymi nigdy nie trzymał łopatki w rece i nie widział piasku na oczy
Naprawdę
no to faktycznie nie jest z tobą tak źle
A jak przezłyłaś wasz pobyt na plaży??
andariel suche plamy nie ustępują? teraz kiepski czas dla alergików, ale rozumiem że zaczynasz szukać innych przyczyn niż azs?
Co do piasku - Marysia też już nie jada. Ale za pierwszym razem chciała sprawdzić jak smakuje...
Asinka myslę, że juz spokojnie dam radę ogarnąć wyjazd naszej trójki tylko teraz czekam na pewniejsza pogodę, bo rozumiem że umawiamy się na spacer?
Ironia :*
mamoM, martadelka pochwalcie się - co kupiłyście?
Oj też bym chciała wymienić starą lagunę na coś nowszego...
Forever nie masz lekko... ja szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie samotnego wychowywania dziecka, nawet nie potrafię ogarnąć jak bardzo musi ci być ciężko. Nawet jeśli ma się męża, który z założenia nie pomaga przy dziecku to jednak cokolwiek w domu zrobi. Choćby zakupy. Musisz byc naprawdę silna babką.
marta a nie myslałaś o założeniu wlasnej szkółki? takiej, w której sama jesteś sobie szefem? ja cię doskonale rozumiem, bo jestem pewna, że po miesiącu pracy w szkole byłabym naprawdę sfrustrowaną nauczycielką. Kompletnie nie zgadzam się z narzuconymi ramami programowymi, systemem egzaminacyjnym przed komisją już od pierwszej klasy podstawówki i wieloma technicznymi zagadnieniami, które trzeba realizować na skrzypcach w szkole muzycznej. Dlatego lubię to co robię, bo robię to tak jak MI się podoba.
Trzymamy się blisko domu z racji nieprzewidzianej pogody, ale nawet 200m w biegu dało mi popalić. Ach ten brak formy... Muszę za to pochwalić Szymusia, że od kilku dni jest bardzo grzeczny w wózku! Nawet udaje mu się zasnąć na 20 minut w tym wózku, wcześniej nierealne. On w ogóle jest bardzo grzeczny tylko strasznie mało śpi w dzień. Zwykle po 2,5 godzinach czuwania i aktywności zasypia max na pół godziny. Kiedy to się zmieni??
ja mam teraz z jednej strony ciężki, a z drugiej cudowny tydzień, bo codziennie wieczorem próba albo koncert. WYjeżdżam ok 18, 19 i wracam około północy więc jestem wypruta, ale naprawdę szczęsliwa
Silva heh, dobrze że wyjasniasz bo ja już sobie wyobraziłam, że twój Szymi nigdy nie trzymał łopatki w rece i nie widział piasku na oczy
Naprawdę
no to faktycznie nie jest z tobą tak źleandariel suche plamy nie ustępują? teraz kiepski czas dla alergików, ale rozumiem że zaczynasz szukać innych przyczyn niż azs?
Co do piasku - Marysia też już nie jada. Ale za pierwszym razem chciała sprawdzić jak smakuje...

Asinka myslę, że juz spokojnie dam radę ogarnąć wyjazd naszej trójki tylko teraz czekam na pewniejsza pogodę, bo rozumiem że umawiamy się na spacer?
Ironia :*
mamoM, martadelka pochwalcie się - co kupiłyście?
Forever nie masz lekko... ja szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie samotnego wychowywania dziecka, nawet nie potrafię ogarnąć jak bardzo musi ci być ciężko. Nawet jeśli ma się męża, który z założenia nie pomaga przy dziecku to jednak cokolwiek w domu zrobi. Choćby zakupy. Musisz byc naprawdę silna babką.
marta a nie myslałaś o założeniu wlasnej szkółki? takiej, w której sama jesteś sobie szefem? ja cię doskonale rozumiem, bo jestem pewna, że po miesiącu pracy w szkole byłabym naprawdę sfrustrowaną nauczycielką. Kompletnie nie zgadzam się z narzuconymi ramami programowymi, systemem egzaminacyjnym przed komisją już od pierwszej klasy podstawówki i wieloma technicznymi zagadnieniami, które trzeba realizować na skrzypcach w szkole muzycznej. Dlatego lubię to co robię, bo robię to tak jak MI się podoba.


,ale Ty masz dom a nie mieszkanie no i sezon oczywiście przyszedł na zewnętrzne atrakcje.
Najgorsze jest to, że ze wszystkim do mnie - czasem nie mam kiedy pracować.... :-( A tak na marginesie to sobie nie wyobrażam chłopa w domu nie zajmującego się jego dzieckiem - w zw. z tym dostało mi się na wyjeździe od Taty Młodej że go jako zepsutą nianię traktuję. W sumie mnie jego przemyślenia mało obchodzą no ale dobrze, że nie muszę słuchać tego jęczenia na co dzień. Faktycznie studencie życie prowadzisz. 

