reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czerwiec 2011

ironia - sen...dość ciekawy:-D ciekawe co na to forever:-D
co do wychowawczego to chyba jeszcze 2 lata mi zostało (bo brałam na maxa, a to chyba 4 lata właśnie?), ale z racji zmiany miejsca zamieszkania (o ile coś się w tej kwestii nie zmieni przez 1,5 r.) powrót nierealny. A jeśli zacznę tu szukać - i znajdę - pracę, to TAM składam wymowienie i już. Jeszcze ten rok chiałabym w domu, a potem jak Leo do p-la pójdzie to co będę w domu robić;-)pomijając już kwestię drugiej pensji czy "wyjścia z domu do ludzi".
 
reklama
Z tym "r" to wydaje mi się, że Młoda mówi. :-p Ale zależy od konfiguracji :-pWłaściwie wszystkie słowa mówi czysto i bezbłędnie - jak mówi jak się nazywa to czasem tylko zmienia literkę w moim nazwisku, i przekręca - niestety nie potrafię powtórzyć jak słowo: "trójkąt".
Asinka85 - szacun.... No i że "z nudów" :-p Uwaga na słoiki - my tj. bardziej opiekunka mamy z nimi problem jeśli chodzi o przeciery warzywne.... A ja bez nudów ale z konieczności zaraz się biorę za zupę grzybową.
Felkaa - to tym bardziej żeby się wyjazd udał, podwójny wypoczynek - nawet od najukochańszego dziecka należy się czasem tzw. wolne
Ironia - :-D:rofl2::crazy: - czy ten sen to po naszej wymianie poglądów ? Asceza zupełnie nie w moim stylu :sorry2::rolleyes2::no2:ale profesjonalne podejście do tematu jak najbardziej ;-):-p:laugh2:Czy Aestima równie w uduchowionym kontekście ? :happy:
Byłyśmy na działce bo poprawiali dach - cała 1 h roboty a moja jazda w 1 str podobnie :eek: - nazbierałam grzybów, ubrudziłam sobie spodnie praktycznie po uda chodzą po lesie ale kalosze zapewniły suche stopy. Z gorszych zrobię zupę a ładniejsze w poniedziałek opiekunka ususzy. I odrobiony do jajecznicy. Właśnie zaliczyłam 2,5 h drzemkę :laugh2: Młoda już tyle nie śpi w dzień.
 
hej
nie było mnie troche, ale ja znów chora... a właściwie wydawało mi sie, że sie w mierę wyleczyłam i znów wróciło :-(
dziewczyny ja już choruje prawie miesiąc :wściekła/y::-:)-:)-(
słyszałyście moze o tym
Zielarnia IMBIR: Olejek z oregano - naturalny antybiotyk!
Oregar, olejek z oregano, 30 ml - Portal Dbam o Zdrowie

ja już jestem tak zdesperowana ze mogę zeżreć dosłownie wszystko byle być zdrowym...

kupuję dziś książki Anny Ciesielskiej (Adariel) i zaczynamy inną dietę, coś musi być nie tak skoro ciągle ja choruję...
dobrze, ze Mati zdrowy (tak na marginesie nie żałuję że tak długo go karmiłam bo odporność nabył niezłą) no i M. też sie wykurował
Do tego L-4 nie mogłam przedłużyć bo wniosek do Unii musiałam pisać (w pracy jeszcze tak źle nie miałam...:-(, okazało sie jaki su**nsyn z mojego szefa - szkoda gadać. M. kazał mi sie zwalniać i nie słuchać poniżeń d*upka za prawie najniższą krajową, ale to jest jabłkowy temat i nie na teraz)
Sorki, ze tylko o sobie ale ostatnio wszystko mnie przytłacza :-:)-:)-(
 
Kati83 bidulko....Może Twoje dolegliwości mają podłoże psychosomatyczne ? Nie wiem co Ci doradzić - Flavon, tran.
A ja muszę sobie codziennie ładować szprycę - niezłą - w wit D, żeby się jakoś ogarnąć, endokrynolog dopiero 4.11. - prywatnie oczywiście - a nie mam już moich cudownych pigułek, więc jem potrójne porcje pozostałe po Młodej. Tran też zanabędę.
Co do pracy to może uda Ci się coś innego znaleźć. Czasy niestety ciężki :-( Albo może inny sposób na siedzenie w domu nie koniecznie bez pensji ;-)
Pozdrawiam znad zupy grzybowej.
 
Cześć!
Forever ale mi narobiłaś smaka na grzybową, slinka mi cieknie aż do podłogi... u nas grzybów jeszcze nie ma niestety ;/

Kati kurde no nieciekawie, zdrówka Ci życzę i tego abyś jak najszybciej miała sposobność pełnopłatnego L4 :)

U nas wczoraj byli znajomi, ci co w grudniu stracili nienarodzoną córeczkę w 35tc, pisałam Wam o tym. Miałam lekkiego stresa żeby czegoś nie chlapnąć, żeby tematów okołociążowychci dzieciowych za bardzo nie poruszać ale Marta sama zaczęła opowiadać o jakiejś ciężarnej koleżance, potem T opowiedział historię naszej znajomej co jest w 7tc (i nie wiem kto jest ojcem: czy poprzedni narzeczonym którego rzuciła czy nowy z którym zaczęła się spotykać w międzyczasie :p) i jakoś tak poleciało, było ok. T trochę zniesmaczony bo umawialiśmy się na 19 a przyszli koło 20, T robił pizze która wystygła, potem siedzieli do 2 w nocy. Stwierdzam że coraz trudniej jest nam utrzymywać znajomości z niedzieciatymi znajomymi...

Dziś była piękna pogoda i skoczyliśmy z moimi rodzicami na działkę. Maja biegała po polach, jadła maliny prosto z krzaka i było cudnie :)
 
hej laski

jakoś nie pisze bo nie wiem o czym, u nas wszytsko dobrze, zaczynam powoli swoje lekcje i dzien za dniem leci. w ogóle codziennie musze sie przespać chyba mały spioch sie urodzi- może chociaż jedno będzie dobre do spania.brzusio jak pileczka i mała juz nieźle sie rozpycha- juz nie mogę sie doczekać kiedy sie urodzi- zreszta juz mało zostało:) nastrój mam taki melancholijny ale pozytywnie- wzięło mnie na czytanie książek:)
norebrt jest teraz przezabawny, zaczął mówić i generalnie to mamusi synek chodzi tylko za mną i mówi "mamusiu ja cie kocham" ale ta jego zaborczośc jest dość męcząca:/
dominiśka uczennica pełna gębą ale troche sie w szkole niestety nudzi:cool:

madziolka znam ból ze znajomymi, którzy nie majądzieci i nie znają pewnych granic. a twoja panna jest prześliczna i duża, norebrt to przy niej szczypiorek.domek przecudwony
kati mam nadzieje,że uda ci sie dojśc do siebie, zreszta juz ci pisałam:)
trasia mam nadzieje,że ogarniasz sie ze wszytskim
asinka tez troche przetworów zrobilam ale ja poszalalam z sokiem malinowym, mam nadzieje,że na cała zimę wystarczy
doris mam nadzieje,że lepiej sie czujesz:)

wlasnie poszalalam, wysylam zdjęcia do wywowalan, nazbieralo z zkilku ostatnich lat 700 sztuk, mam nadzieje,że krystian mnie nie udusi
 
Ostatnia edycja:
Madzioolka - jak dla mnie spóźnienie niedopuszczalne... :no: Zero szacunku dla gospodarzy zważywszy że nie było to party na wiele osób - wtedy nie wszyscy się zmieszczą w drzwi o jednej porze ;-)Mnie jakoś nocne siedzenie nie rusza, grunt że doszli do siebie po tym co ich spotkało. Co do utrzymywania znajomości z niedzieciatymi to jak dla mnie główny problem to kwestia tematów do rozmów :-p - aczkolwiek ja nie zadręczam opowieściami o Młodej - bo ja w sumie w szczególności w weekend jestem się w stanie ogarnąć outdoorowo, zdecydowanie wolę wyjść niż coś rzeźbić w domu no chyba że na roboczo albo odświętnie - mam nadzieję, że przyszłoroczne urodziny Krysi na mieście. :-p
A grzyby mam nadzieję, że do Was dotrą na dniach. :happy:
 
hehe madziolka wiem o czym mowisz :D u nas np benio idzie spac okolo 19 - 20 a dzieci sasiadow kolo 22 23 i zawsze sa takie oczy :szok: jak mowimy ze narazie spadamy bo idziemy benia uśpic ;-) ale wiadomo benio idzie spac ustawia sie nianię i wracamy i wtedy już na luzie siedzimy do 2 w nocy :)


ostatnio schizowałam że moze za daleko że ta niania nie wystarczy - ale z ciekawosci zmierzyłam odległosc od pokoju benia do salonu w domu moich rodziców i od benia pokoju do sasiadów - okazuje sie ze do sasiadow mamy mniejszy dystans niz w domu moich rodziców więc troche mnie to uspokoiło (oczywiscie co jakis czas i tak zagladamy )
 
W kwestii utrzymywania znajomości z niedzieciatymi to bardziej mi chodziło o dostosowanie spotkania do rytmu dnia z dzieckiem niż do rozmów bo raczej staram się nie zadręczać innych opowieściami o zupie czy kupie Majki jeśli nie są tym zainteresowani :p
Z porą zaśnięcia Majki to nawet nam sie udało bo popołudniową drzemke zaczęł o 16 i po 18 wstaa więc wytrzymała do 22 bez problemu.

I dzień dobry tak wogóle :)
 
reklama
Ironia - ja jakiś cykor jestem, ale bym Mlodej sama w mieszkaniu nie zostawiła, nawet "na niani". To też kwestia tego że Krysia wie, że jestem obok i w każdej chwili może do mnie przyjść. Siostra Taty Młodej zamykała - dla swojej wygody i świętego spokoju - dwoje małych dzieci - w tym jedno niepełnosprawne - w pokoju na klucz, na 1 piętrze domu
Madzioolka - Młoda w sumie ogarnia się sama pod tym względem tylko to już jest późno, bawi się w pokoju, czasem przychodzi do mnie, myślałam, że u mnie wczoraj zaśnie ale w pewnej chwili stwierdziła że idzie do "swojego łóżeczka" i poszła. Pod tym względem szczebelki są b. wygodne. Dzięki temu śpi do 7 po 7 i mogę coś porobić rano.
 
Ostatnia edycja:
Do góry