reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

kasiawilde myslalam zeby zawiezc Marysie do mojej mamy jutro, ale moja mama pracuje w aptece przy centrum hadlowym i ma tylko dwie niedziele w miesiacu wolne. Tak to pracuje caly tydzien a potem 12h w weekend, jest bardzo zmeczona. Nie chce jej o to prosic bo jeszcze dzis z nia rozmawialam i mowila, ze tak sie cieszy ze jutro sie wyspi i odpocznie...
 
reklama
Aestima, fajnie, że zdajesz sobie z tego sprawę i chcesz cos z tym zrobić. Bo jeśli facet robi wszystko, żeby było dobrze, stara się i w ogóle, a wraca zmęczony do domy i dostaje opieprz, to lekko mu nie jest ;-) Co innego, kiedy chłop się opier**** i ma wszystko w nosie, a co innego, kiedy naprawdę się przykłada. Powiem Ci, że kiedyś pewnie bym bardziej marudziła i miała pretensje, ale teraz się troszkę wyciszyłam przy K. i częściej potrafię odpuścić, a co za tym idzie, mniej się czepiam :-p Grunt to chcieć - dasz radę! :happy2:

edit.
Kasiawilde, szukali teraz wokalisty i basisty, mieli mały przestój. Ale muzę całkiem fajną grają :-)
 
Ostatnia edycja:
trasia no to w pełni rozumiem, ehhh, ja bym się Marysią zajęła, szkoda, że to drugi koniec Polski :/ no nic, mąż do jutra zmądrzeje, będzie ok, ale na pewno dużo nerwów Cię to będzie kosztowało i już kosztuje... tulam!

Zołzik to dawaj koniecznie znać jak coś ruszy :)
 
kasai ,też żałuję, ze wszystkie tak daleko mieszkamy od siebie- byśmy sobie pomagały!:) Ja już wiele razy mogłam na mgordon liczyć w różnych sprawach, także i tak mam superowo:happy2:
Zołza, no własnie on się stara na maxa i nigdy nie widziałam żeby się biedak choć chwilkę mógł poopierdalać. Do pracy, potem do szkoły ( najpierw dzwoni i pyta czy może czy może my go nie potrzebujemy dzisiaj, czy może nie jestem zbyt zmęczona), potem do domu i kąpie małego, usypia, sprząta też trochę i do kompa projekt robić:/ Na szczęście nie codziennie tak to wygląda, ale teraz sesja, więc od 2 tyg masakra.
 
Aestima, złoty chłopak, ot co! K. też zawsze pyta, czy damy radę... Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Wam obojgu dużo sił i cierpliwości :*
 
Wpadłam na chwilę na wątek glówny...ostatnio tutaj wpadam i wypadam...przepraszam ale ząbkowanie Julii jest bardzo dokuczliwe...
Czasami ciężko się wbić w temat, czasami mam wrażenie, że niektore osoby tak jakby nie widzialy i pomijały moje posty (zaznaczam, że niektóre).
Ja też nie odpowiadam często wszystkim ale choćiaż wymieniam inne osoby witając się....ale nie będę smucić w sobotni wieczór

KasiaWilde...na basen chodzę regularnie 3x w tygodniu i jak na razie waga taka sama :-(. Czasami rano ważę mniej a w inne dni rano znów tyle samo.... i to jest mega dołujące

Aestima...ja też mam czasami chwile slabości...każdy je ma. My Mamusie takich malych dzieci siedzimy caly czas prawie w domu i doskwiera nam samotnośc i brak kontaktu z ludźmi takiego do jakiego byłyśmy przyzwyczajone. Ja jak przypomnę sobie, że przed ciążą z Julką wszędzie i o każdej porze mogłam wyjść (Dominika i Damian bez problemu zostawali sami) to aż mi się wierzyć nie chce.

Trasia....tak mi przykro, przytulam Cię mocno. mam nadzieję, że powiesz swojemu co o tym sądzisz i że to się więcej nie powtórzy. Nic Ci nie powiedział wcześniej gdzie idzie się napić i z kim??? Ja w ogóle nie jestem tolerancyjna pod wzgledem męskich imprez i picia.

Zołzik...to Twój Kudłaty muzykalny :-). W domu też gra na basie ;-)?:-D

Mamusia...a ja wczoraj bylam u fryzjera. Zawsze robię baleyage z ciemniejszymi pasemkami brązowymi (tak dla kontrastu z blondem) a wczoraj kazalam fryzjerce zrobić dwa razy wiecej ciemnych pasemek niż jasnych i to z kolorem brąz machoniowo miedziany. I jak na razie jestem trochę rudawą blondynką ;-)
 
doris ja niestety tez nie jestem tolerancyjna pod katem imprez. Juz udalo mi sie go przekonac, ze jak idzie w tygodniu z kumplem na piwo to nie musi wypic 8, wystarcza 3. A ze w jego rodzinie kazdy facet to alkoholik mam na tym pukncie sporego hopla i wiem ze czesto moje reakcje sa przesadzone w stosunku do tego co zrobil. Po prostu nie potrafie sie opanowac kiedy widze, ze pije.
basanu satle i niezmiennie zazdroszcze!
zawsze jak ktos pisze, ze czuje sie pomijany mam wyrzuty sumienia, ze to tez przeze mnie... jesli tak to przepraszam, wiesz ze cie uwielbiam :-)
 
Zołza- Wam również! No damy radę- Wy i my:tak:
Doris- hej:)

e: Doris, to pewnie ja:zawstydzona/y: Bo ja to nie mam nigdy do tego głowy żeby wszystkich wymienić, powitać itp. Chyba, ze jestem jak teraz- od godziny non stop na forum:) A tak z doskoku wpadam i w popłochu co niecoś odpisuję ( nigdy do wszystkich się nie odnoszę :( ) i już muszę lecieć -wpadam często ale tylko na chwilkę. No i o tych mini urodzinkach szkrabów zawsze zapominam:zawstydzona/y: Trochę nie przywiązuję wagi do takich rzeczy... Ale to nie wynika z braku sympatii do kogokolwiek! Taka po prostu jestem a lubię Was wszystkie przeogromnie!:-)
 
Ostatnia edycja:
Doris, nie bierz do siebie, jeśli nie odpowiem zawsze, bo nie zawsze ogarniam wszystko :zawstydzona/y: Ale dopinguję wszystkim :happy2: A Kudłatego ja gonię, żeby ćwiczył w domu - tylko w domu nie podłącza gitarki do wzmacniacza ;-)
A ząbkowanie to rzeczywiście trudny okres. U nas i tak nie jest źle, jednak bywają dni, kiedy wszyscy mamy dosyć - i Ediś, i ja, i K.
 
reklama
Trasiu...to na pewno nie TY!!!!!!
A jeśli chodzi o picie to Ty piszesz, że mówisz że nie musi pić 8 tylko 3, a ja mowie, że nie musi pić trzech TYLKO jedno. I mój o tym już wie. Jedno starczy i już. Tym bardziej że jest małe dziecko itd. Ludzie nie piją wcale piw i żyją. I nie mów, że Twoje reakcje sa przesadzone. Nie lubisz tego i to okazujesz. Przecież nie będziesz tego dusić w sobie.
Aestima...:-)
 
Do góry