Chyba pierwszy raz jestem pierwsza :-)
Sprzedalam G mezowi,a sama niby polozylam sie jeszcze pospac

nie chce mi sie juz spac,wiec z telu na chwilke wpadlam.
Dziewczyny,ja absolutnie nie chce zaczac uzywac soli dla G. Bede kombinowac,a moze wkrotce zacznie ladnie jesc i problem z glowy.
Ja sama niecierpie niedoprawionych pokarmow,wiec niestety ale ziemniak u mnie musi zawierac sol:/ Ale dla G bede gotowac osobno.
MsMickey- no to teraz juz wiesz czemu zastanawiam sie nad przeprowadzka blizej rodziny...Poczulam to szczegolnie podczas ciazy,kiedy lezalam i zdychalam,a oni daleko...no i caly czas zyje sie od spotkania do spotkania.A teraz,kiedy sa maluchy to juz w ogole chcialoby sie spedzac ze soba wiecej czasu.
Hatszept- fajno,ze znalazlas chwile,bo nadrobienie nas nie jest latwe,a tym bardziej odpisanie.
W ciazy nie szalalam z jakimis super smakami.Praktycznie przez polowe wymiotowalam,wiec jadlam tyle co nic

ale tak, jak pisalam wyzej lubie wsio doprawione,ale nie pikantne.
Ja G daje chrupki kukurydziane.One szybko sie rozpuszczaja w buzi.Kupilam wczoraj ciasteczka hipp,ale te wkruszam jej do deserku,bo sa twarde, a ona bezzebna i nie ma czym pogryzc.Chleba troszke daje,ale poki co ta miekka czesc,bo tez sie boje zachlysniecia.Wczoraj poradzila sobie z malymi kawalkami banana. Jesli jest cos dla niej za duze,to od razu wysuwa jezyk i moge jej to wyjac.
Siateczki nadal nie mam:/ moj maz jest troche przeciwny takim nowinkowym wynalazkom. Woli jak maluch powoli uczy sie normalnie jesc. No ale moze tak czy tak kupie.
No i ja w gronie @ ;-)
Twoj Peter chyba jedzeniowo noc traktuje jak dzien,faktycznie to dziwne,ze w nocy tyle pije.Najlepiej jak pogadasz z pediatra.