reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czerwiec 2013

Matka Ewa ja do szpitala wojewódzkiego chodzę i pewnie dlatego są takie tragedie. Zapomniałam powiedzieć, że u nas w szpitalu są ograniczone wizyty do odwołania. Ze względu na grypę.
 
reklama
MamaWikusi, ale musiałaś się przestraszyć, dobrze,że nie skończyło się gorzej--aż mi ciary przeszły:-( Ucałuj swoją córeczkę

Robaczek, aż się boję jak kiedyś do mnie wpadniesz:-) u mnie aż 3 pisaki.... . Czyli obiadek w miarę się udał ;)

Ja właśnie nie wiem czy zrobić dzisiaj na obiadek czy spaghetti czy kotlety mielone ???
 
Korba dziękuję ucałuję.
Idę obierać ziemniory. Dzisiaj pierożki :)


Jak ja Ci zazdroszczę tych pierożków , często je robisz ---prawda???? To jest jedna z nielicznych rzeczy których nie lubię robić i nie robię. Na pierogi zawsze do mamy jeździmy :-D A takie ruskie pierożki to i nawet teraz bym zjadła. Jakie dzisiaj robisz kochana???
 
Ja bywam złośliwa i to bardzo. Nie lubię stać w kolejkach, ale jak trzeba to przepuszczę. Nie jestem z kamienia. Też chodzę do szpitalnego laboratorium, bo tylko w tamtym panie z poradni polecały mi robić badania (są wtedy bezpłatne, a wyniki od razu są przesyłane do poradni). A z tymi wizytami to w wielu szpitalach ograniczyli. Grypsko panuje :no:

Chodzę i strzelam. Nie wiem od czego, ale jestem tak naelektryzowana, że szok. Czego nie dotknę to mnie kopie, czasem aż iskrę widać. Też tak czasem macie?
 
Cześć Kobietki,

Za mną fatalna noc, ciągle myślałam o XEZ, o moim Skarbie i chyba bardziej się zaczęłam bać. Nie spałam do 3, a o 5.30 obudził mnie budzik męża.
Zasnęłam o 9 i pospałam do 10.30, więc trochę odespałam.
Jeszcze miałam taki sen, że do teraz nie umiem się uspokoić.

Niestety gardło nie odpuszcza, ledwo już żyję. Wczoraj wieczorem zjadłam chyba całą cytrynę, a potem syrop z cebuli. Tym syropem się załatwiłam, bo było mi tak niedobrze i żołądek rozbolał, że ledwo dałam radę. A byłam po lekach, nie wiedziałam ile się wchłonęło, więc robiłam wszystko, żeby nie zwymiotować.

MAMA_WIKI - współczuję strachu o Wikusię. Jak Natka miała 3latka to byłam z nią sama na małych wakacjach i wbiła sobie górną jedynkę w dziąsło. Podobnie jak Twoja - biegła, upadła i wbiła zęby w twardą ramę łóżka. Krwi, krzyku i strachu co niemiara. Byłam wtedy sama z koleżanką i jej synem na Słowacji. Zapakowałam ją do auta i do szpitala - myślałam w ogóle, że wybiła tego zęba, tylko nigdzie go nie było, byłam pewna, że go połknęła. Byłam tak zdenerwowana, że jadąc do szpitala pierwszy i na szczęście jedyny raz trzasnęłam nowym wtedy autem męża i rozwaliłam oponę, felgę i nadkole. Mąż jak tylko się dowiedział [o córce, o aucie jeszcze nie wiedział] wsiadł w auto i pognał do nas - zarobił 12 punktów i 500zł mandatu za przekroczenie prędkości [nagrali go na bielskiej trasie]. Mieliśmy bardzo owocne wakacje :).

DMUCHAWIEC - nie zazdroszczę sąsiadki. Trzeba ją odpowiednio ustawić. Moja Natalka też należy do rozbrykanych i szczęśliwych dzieci, biega, skacze, tańczy, śmieje się... Gdy mieszkaliśmy w kamienicy to był luzik, bo sąsiedzi z dołu byli trochę głusi i zawsze na moje pytanie czy nie przeszkadzamy za bardzo [głupie pytanie, wiedziałam, że przeszkadzamy jak cholera :)] - mówili, "nie, nie przeszkadza nam, cieszymy się, że są tu obok nas młodzi". Potem w bloku się już trochę pilnowaliśmy, ale też bez przesady. Też biegała, chichotała itd. A teraz luzik :) - zobaczycie jak odżyjecie w swoim domu :-).

MARCYSIOWA - u mnie podobnie wygląda sprawa w laboratorium, aż się boję iść, a niestety niebawem będę musiała.

PALINDROMEA - też tak strzelam jak Ty :-). Nie umiem tego opanować.
 
Ostatnia edycja:
A mnie dzisiaj bolą plecy i pachwina z lewej strony i brzuch trochę. Nie miałam tak jeszcze w tej ciąży.


Uh...oko Mama wiki ja bym umarła chyba!! Buziak dla Małej

NATIS - zdrowiej Bidulko!
 
Tak korba robię je średnio raz dwa razy na 2tyg :) Mąż uwielbia, ja też i mała zje. A robię ruskie :)
Natis to też miałaś stracha o małą. Współczuje nocy. Leż kochana.
Mam nadzieje że limit nieszczęść na naszym wątku został już wyczerpany....
 
reklama
Mam nadzieje że limit nieszczęść na naszym wątku został już wyczerpany....
ja pomyślałam o tym wczoraj rano, że już nie ma strat, że jest bezpieczniej... niestety wieczorem musiałam to zweryfikować :(

MAMA_WIKI - zazdroszczę pierogów, szczególnie ruskich. Mi niestety nie wychodzą dobre - zawsze jakieś rozciaprane i pustawe w środku i przestałam zupełnie robić. A takie pyszne by się zjadło... oj zjadło...

KORBA - Darek planuje urlop na czwartek i piątek, wtedy pojechałabym do lekarza, jeżeli mi nie minie to gardło. Boję się tak iść teraz z buta i czekać w poczekalni niewiadomo ile, jak wokoło tyle tych wirusów, poza tym po wczorajszym już wiem, że siedzieć też za bardzo nie mogę ;(.


SARA - ja mam ciągle takie bóle. Pachwiny, ból czasem jakby promieniuje na podbrzusze. Czasem nawet kości miednicy mnie bolą. Kręgosłup też mi daje w kość. Gin mówił ostatnio, że pachwiny to najprawdopodobniej wiązadła tak bolą. Mam też sporo blizn po cc, po wyrostku, mówił, że zrosty bywają bardzo bolesne.
 
Do góry