reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czerwiec 2013

Natis -płucz to gardło wodą z solą , albo szałwią . W łóżku najlepiej - spluwaczkę jakąś wykombinuj i naprzód !!!! Płukanie bardzo pomaga choć nie należy do przyjemnych czynności. Wysłałam Ci namiary na lekarza , nazwisko doślę jeszcze :tak:. Doszło ???
 
reklama
xez bardzo mi przykro... nie opuszczaj nas, pisz, mysle o Tobie
saara dzieki za zaproszenie;)
mama wikusi podziel sie pierozkami;)mniam

bylam u lekarza, nie mialam usg, na oddzial nie wpuszczaja przez epidemię swinskiej grypy, wiec usg musze zrobic prywatnie, zaraz sie umowie, poza tym wszystko ok

rozmawialam na temat porodu, pierwsze mialam cc, a teraz zobaczymy.... zalezy jak bedzie wygladała blizna i jak duze bedzie dziecko i czy prawidlowo ulozone
chcialabym urodzic naturalnie, ale u nas graniczy z cudem, zeby dostac znieczulenie zewnatrzoponowe do fizjologicznego porodu, czy tylko w Lublinie jest problem ze znieczuleniem? jak jest w innych miastach, mozna doplacac za znieczulenie, czy jest calkiem na nfz?i czy w ogole jest dostepne?
milego dnia kobitki;)
 
Ciężko mi.
Zostałam własnie sama. Irek pojechał do Krzysia. Mały wczoraj sie strasznie przestraszył i cała noc nie spał.

Od siostry dostałam sms "Przykro mi Ksenia, ale przecież wiedziałas na co sie piszesz"
Mogła nic nie pisac żmija :(

Nie wiedziałam :(

Wczoraj wstałam na chwilę i odeszły wody. Reszta potoczyła sie błyskawicznie.
Nie mamy jeszcze imienia dla naszego synka. Przed nami cieżkie dni, pogrzeb i powrót do normlanosci. Wiem, ze poradze sobie lepiej niż po Bartku, bo jest Krzyś i skutecznie będzie zajmował moje mysli.

Trzymajcie sie dziweczyny.
Trzymam za was kciuki.
Ja jeszcze nie wiem co pocznę, ale wczoraj z Irkiem ustalilismy, ze nie bedziemy kusic losu, widocznie tak ma być. Troje dzieci na cmentarzu wystarczy :(

Muszę sie trzymać... chyba skutecznie ratuje mnie to, ze liczyłam sie z tym od początku, jednak nie znaczy, ze nie boli ;(
Mam do siebie zal, ze w któryms momencie straciłam nadzieje i mam wrażenie, ze jakby wierzyła, to by sie to nie wydarzyło :(
 
Xez nie obwiniaj się, wiem że to cie nie pocieszy ale widocznie musiało tak być :-(
Dobrze że masz synka...
A może kiedyś adoptujecie dziecko tak jak marzyłaś...
 
Niestety od 2-3 dni nie czuję jak bryka :( Już zaczynam się niepokoić. Zawsze jak siadałam, kładłam się miałam kopniaczki a ostatnio cisza. Nie wiem co jest grane, już chyba takiej ciszy nie powinno być :( To też mnie strasznie przygnębia.

ja pytalam ginke, bo tak mialam przed wizyta, to mi powiedziala ze to normalne, ze jeszcze nie jest tak duze, no i tez zalezy od lozyska
jak mi szukala tetna dziecka to co chwila zmieniala miejsce, dopiero zupelnie z prawej strony "na watrobie" uslyszelismy, bo lozysko wszystko zaklocalo

A ostatnio ludzie się na mnie wydarli, że przepuściłam dwie dziewczyny w ciąży. Tłumaczę, że one na badanie cukru (widziałam już glukozę w ręku i zresztą same mówiły), że je i tak czeka tu 2 godziny siedzenia i ich kolejka nie obowiązuje, a jakiś chłop dalej swoje, że nie po to zrywał się wcześniej z łóżka, żeby jakieś brzuchy były ważniejsze. Załamka. Tak to w naszym kraju bywa...

ech prosze cie... ja zawsze przepuszczam laski w ciazy, bo u nas pokutuje "ciaza to nie choroba" i "mam w dupie ze ci ciezko"

kiedys mialam taka sytuacje ze po operacji na woreczek poszlam sciagnac szwy do przychodni przyszpitalnej i tam glupio jest ze rejestracja jest otwarta o tej samej godzinie co gabinety i jest jedna dla wszystkich, no i stoi stara babcia w kolejce, otworzyli okienko i okazalo sie ze nie ma ubezpieczenia "zaraz wracam, zajmuje kolejke"
po jakims czasie wrocila i wpycha sie przed babke, ot taka grubsza
babka do niej ze jest w ciazy, a stara "no ale przeciez nic sie nie dzieje" no to nie wytrzymalam i do starej "a pani co? usg w oczach?" "ale ja zajelam kolejke" "dobrze, ale nie musi sie pani wpychac przed ciezarna" itd. , ludzie w kolejce mnie poparli
stara stanela za ta w ciazy, zalatwila i odchodzac "ech to wychowanie!" a ja do niej "no własnie!"

raz robilam badanie platne w przyszpitalnym labie, co tam sie dzialo... masakra...
a wiekszosc robie w diagnostyce, prywatnie, mam dostep do wynikow przez net, wczoraj tak konsultowalam wyniki morfo z ginka - ja z netu czytalam jej, no i powiedziala ze na razie zelaza nie trzeba

Jakiego stracha wiki mi wczoraj napędziła... Bawiliśmy się i ona biegnąc do nas potknęła się o męża kapcie (1000 razy mu powtarzam nie zostawiaj ich na środku pokoju) i uderzyła kantem oka w twardą krawędź łóżka... i to tak niefortunnie że przeszło od policzka po skroń i na czoło... myślałam że zawału dostanę .... Ale na szczęście oprócz siniaka, rozcięcia i opuchlizny nic więcej się nie stało...

dobrze ze oko cale

moj zlamal zeba jak mial ok roku, tak ze zlamana czesc byla wbita w warge, w szpitalu wyczyscili, a potem dentystka stwierdxzila ze nic powaznego sie nie stalo...

rok pozniej czolo rozwalil o futryne drzwi balkonowych, dobrze ze bez szycia sie obeszlo...

Niestety gardło nie odpuszcza, ledwo już żyję. Wczoraj wieczorem zjadłam chyba całą cytrynę, a potem syrop z cebuli. Tym syropem się załatwiłam, bo było mi tak niedobrze i żołądek rozbolał, że ledwo dałam radę. A byłam po lekach, nie wiedziałam ile się wchłonęło, więc robiłam wszystko, żeby nie zwymiotować.

ja sobie wole z ranca pogadac z porcelanka, to wtedy wim ze utrzymam tabsy.. wazne zeby pobyly w brzuch godzine do poltorej

Tak korba robię je średnio raz dwa razy na 2tyg :) Mąż uwielbia, ja też i mała zje. A robię ruskie :)

ech wpadnij do mnie ;-) uwielbiam pierogi, ale na lezaco mozna je tylko zjesc ;-)
 
Xez, nie miej do siebie wyrzutów. Robiłaś wszystko, walczyłaś, żeby tylko Maleństwo się urodziło. Nie słuchaj i nie czytaj niemiłych wiadomości, czy smsów - wszystkie wierzyłyśmy, że tym razem się uda. Uściskaj mocno Krzysia - masz jego, a Ta Trójka z góry będzie teraz czuwać nad Waszą trójką tutaj. Tulę...
 
Xez kochana nie myśl tak. Ściskam Cię Cieplutko a zachowania siostry lepiej nie komentować :wściekła/y:

Dzisiaj jakaś nie do życia jestem. Mąż w pracy, mała w przedszkolu a ja leże. Zaraz jakiś obiadek ukręce i ogarnę mieszkanko bo teściowa Julunie odbiera i nie lubie jak taki bałagan jest.

Wczoraj maluszek tak się rozbrykał, kopał, że nawet moja Julunia poczuła. Tak się cieszyła, że braciszka czuje. Piękne to było:happy:
 
Ja z pierogów to robię tylko takie leniwe - z białego sera :)
Mama Wikusi, ale musiałaś się najeść strachu aż przeszedł mi zimny dreszcz jak to przeczytałam.
'
Natis, też poradzę płukanie gardła, może też wodę i wodą utlenioną ( pół na pół ).
No i bardzo dbaj o siebie !!!
Mam wielkiego strach o Was wszystkie, zwłaszcza leżące !

Korba, myślę, że akurat Twoje pieski mnie nie zjedzą :):):) Ale sąsiada to takie bydle i sam se łazi, nigdy nie wieadomo co takiemu może odbić.

Palindromea, ja też dziś strzelam....ale piorunami, mam nerwa totalnego dziś, cała chodzę.

Ja na szczeście w kolejkach nie stoję na badaniach, bo chodzę do prwatnego laboratorium. I w prywatnym i państwowym muszę płacić, a w prywatnym to przynajmniej tego samego dnia mam wyniki na necie.
Generalnie unikam państwowej służby zdrowia bo nie mam na nich cierpliwości. Nie chodzimy na szczęście często i wolę zapłacić a się nie stresować.

Xez, nie obwiniaj się, to całkowicie nie Twoja wina !!!!
A może po prostu masz pokochać dzieci już urodzone ...czekające na miłość....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Xez- cięzko mi cos napisać, byłam w szoku jak to wczoraj przeczytałam, słowami nie da sie wyrazić tego co czuje, bardzo, bardzo Ci współczuje, może cos w tym jest co napisała Wenusjanka tysięce dzieci czekają na taką mamę jak Ty
 
Do góry