Witajcie
Ja już po porannej kawce. Pranie się pierze, Laura jeszcze śpi z nóżkami wystawionymi między szczebelkami łóżeczka

ale pewnie zaraz się obudzi bo ostatnio jadła po 5.
Noc całkiem niezła. Z resztą na noce nie mam co narzekać. Pobudka na jedzonko o 1:30 no i potem o tej 5.
Gorzej jest w dzień... Małej też się załączyła jakaś nosidupa. Chyba znowu jest marudna przez te upały... Chyba wybierzemy się na jakies zakupy, muszę kupić jej w końcu jakąś zabawkę bo nie mam jej czym zająć... i może obejrze maty.
A ja też się kiepsko czuje. Chyba czuje się samotna :-( M. ciągle w pracy a my same... nawet do gina nie mam kiedy iść bo nie mam z kim Laury zostawić.
Dzisiaj mąż pojechał obejrzeć/kupić auto. Pojechał z moimi rodzicami i od razu odwiedzą naszą rodzinke a ja oczywiście musiałam zostać bo byśmy się nie zmieścili :-(
Jutro mamy wizytę u tego chirurga... boje się jak cholera. Po zdjęciach małej zaobserwowałam że te naczyniaki rosną :-(
W Łodzi jest podobno świetny lekarz który zajmuje się naczyniakami u dzieci ale nie ma do niego wolnych terminów do końca roku

ten u nas pewnie nie powie nic konkretnego. Jak nie znajdę innego wyjścia to chyba będzie trzeba jechać prywatnie do tego profesora (wizyta kosztuje 160zł

).
gosiak ale cudna żabka :-) i jak ładnie głowkę trzyma
teri super że Darii tak podobała się wspólna kąpiel :-) moja Laura średnio jest zadowolona z kąpieli ale raczej nie płacze. Sprawia wrażenie lekko wystraszonej.
fioletowa po Twoim opisie zaczynam się bać jak będzie wyglądał u nas chrzest... szczęście że karmie mm.
dmuchawcu ja też tak powoli wkładam Laure do wody itd a ona robi coraz większe oczy
Natis co tam u Was? Jak tam malutka?
ariena mój mąż miał urodziny ponad miesiąc po urodzeniu się Laury a i tak twierdzi że to jest jego największy prezent także nie martw się kilkoma dniami :-) jak tam skurczyki?