reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Czuje się gorsza bo miałam cesarkę

reklama
Dlaczego masz złość na siebie, skoro oba cesarskie cięcia miałaś z decyzji lekarzy? O jakich kobietach piszesz, że ona wszystkie świetnie sobie radzą z porodem i karmieniem? Siostry? Bardzo bliskie przyjaciółki? Znajome, sąsiadki? Mieszkasz z którąś z nich, masz do nich pełne zaufanie ? Bo raczej to wszystko brzmi tak, że nie masz szczerego wsparcia. Nie oglądaj się na innych tylko skup na rozwiązywaniu swoich problemów.

Idź do ginekologa jeszcze raz. Czy ta lekarka robiła Ci cesarskie ciecie albo pracuje w szpitalu? Może trzeba iść do innego ginekologa? Może do poradni w innej miejscowości? Kiedy miałaś ostatnie USG brzucha? Czy internista zrobił Ci badania krwi i na ich podstawie stwierdził stan zapalny i przepisał leki ? Jeśli faktycznie jest stan zapalny, to pojedź na szpitalna izbę przyjęć. Zawalcz o siebie! Twoje dzieci Cię potrzebują, Ty też nie chcesz tkwić w tym koszmarze!

Nie odpisałaś @olka11135 jakie to są leki, a ona pytała na pewno dlatego, że wiele leków na napisane, że nie wolno przy nich karmić a nie jest to prawda. A Twój internista może się nie zna na dobieraniu leków dla karmiących. Jak wybrnelas z tej sytuacji? Odstawiłas dziecko od piersi i już go nie karmisz, czy nie bierzesz leków?

A co na to wszystko Twój partner?
 
A może autorko masz depresję poporodową? Jednak masz poczucie winy pisząc to. Warto iść do psychiatry.

Dlaczego masz złość na siebie, skoro oba cesarskie cięcia miałaś z decyzji lekarzy? O jakich kobietach piszesz, że ona wszystkie świetnie sobie radzą z porodem i karmieniem? Siostry? Bardzo bliskie przyjaciółki? Znajome, sąsiadki? Mieszkasz z którąś z nich, masz do nich pełne zaufanie ? Bo raczej to wszystko brzmi tak, że nie masz szczerego wsparcia. Nie oglądaj się na innych tylko skup na rozwiązywaniu swoich problemów.

Idź do ginekologa jeszcze raz. Czy ta lekarka robiła Ci cesarskie ciecie albo pracuje w szpitalu? Może trzeba iść do innego ginekologa? Może do poradni w innej miejscowości? Kiedy miałaś ostatnie USG brzucha? Czy internista zrobił Ci badania krwi i na ich podstawie stwierdził stan zapalny i przepisał leki ? Jeśli faktycznie jest stan zapalny, to pojedź na szpitalna izbę przyjęć. Zawalcz o siebie! Twoje dzieci Cię potrzebują, Ty też nie chcesz tkwić w tym koszmarze!

Nie odpisałaś @olka11135 jakie to są leki, a ona pytała na pewno dlatego, że wiele leków na napisane, że nie wolno przy nich karmić a nie jest to prawda. A Twój internista może się nie zna na dobieraniu leków dla karmiących. Jak wybrnelas z tej sytuacji? Odstawiłas dziecko od piersi i już go nie karmisz, czy nie bierzesz leków?

A co na to wszystko Twój partner?
Mój gin kazał brać paracetamol i żyć, tak jak wczensiej pisałam.
Wytrzymałam tak miesiąc.
W końcu poszłam do lekarza rodzinnego, endyrynolog polecił mi bym poszła do chirurga i na usg brzucha, to było początkiem maja.
Lekarz rodzinny po moim wywiadzie, że miałam dużo zrostów i ciągle boli mnie ten brzuch, ciągnie na kręgosłup nie zaproponował innych specjalistów do których się udać.
Lekarz po uciskał mój brzuch, powiedziałam gdzie boli.
Powiedział że mam "prawdopodobnie zrosty do jelit, to boleć będzie" i dał leki.
Powiedział by za 2 mc jak coś przyjść, to te 2 mc będą jakoś początkiem lipca.

Lekarz nie robił mi żadnych badań krwi, usg ani nic.
Przepisał EMOXEN 50mg.
Powiedział by brać 5 dni, przerwa kilka dni, i znowu jak boli brać przez 5 dni.

I na tych lekach mam nie karmić
A że dziecko dokarmiałam mm, bo mało rosło, więc z ciężkim bólem przestałam dziecko dostawiac do piersi, bo w tamtym momencie bardziej myślałam o tym by przestało mnie boleć, i bym poczuła się lepiej i stała szczęśliwa mama, a nie taka co nie może z łóżka wstać.
Na początku pomogło, przez kilka dni było lepiej.
Ale znowu ma te bóle, doszły dodatkowo bóle kręgosłupa.
A leki już się skończyły.


A co do zazdrości, to moje siostry, bratowe, przyjaciółka czy koleżanka z pracy która urodziła miesiąc temu, wszystkie urodzily naturalnie.
I zazdroszczę im tego, jak funkcjonują, jak żyją, że od razu mogą zajść w kolejna ciążę, a ja kolejnej ciąży już nie mogę mieć, przynajmniej lekarka co robiła cięcie powiedziała że przez zrosty które powstały po pierwszym cc, teraz musiała je wyciąć, i macica jest w strasznym stanie, kolejnej ciazy nie donoszę.
Wiem że jest bardzo dużo mam, które urodziły przez cc, ale ja takiej osobiście nie znam, by podpytać jak ona się czuje jak sobie z tym wszystkim radzi.
Moze i do mojej depresji w głowie( bo ból swoją drogą) przyczyniły się też komentarze, że poszłam na łatwiznę a łatwizna to cięcie nie było.
Przez 12h nie pozwolono mi się ruszać na łóżku po operacyjnym bo miałam tak pocharataną macicę.
Teraz co do antykoncepcji to ani spirali ani nic nie mogę mieć.
A mój mąż, jak mam gorsze dni to mówi że wymyślam, może i wymyślam.
Teraz jak czytam te wszystkie wasze odpowiedzi może rzeczywiście potrzebny mi jest psychiatra.
Terapeuta nie, nie chce rozmawiać, z wami łatwiej bo się nie widzimy.
 
Dlaczego masz złość na siebie, skoro oba cesarskie cięcia miałaś z decyzji lekarzy? O jakich kobietach piszesz, że ona wszystkie świetnie sobie radzą z porodem i karmieniem? Siostry? Bardzo bliskie przyjaciółki? Znajome, sąsiadki? Mieszkasz z którąś z nich, masz do nich pełne zaufanie ? Bo raczej to wszystko brzmi tak, że nie masz szczerego wsparcia. Nie oglądaj się na innych tylko skup na rozwiązywaniu swoich problemów.

Idź do ginekologa jeszcze raz. Czy ta lekarka robiła Ci cesarskie ciecie albo pracuje w szpitalu? Może trzeba iść do innego ginekologa? Może do poradni w innej miejscowości? Kiedy miałaś ostatnie USG brzucha? Czy internista zrobił Ci badania krwi i na ich podstawie stwierdził stan zapalny i przepisał leki ? Jeśli faktycznie jest stan zapalny, to pojedź na szpitalna izbę przyjęć. Zawalcz o siebie! Twoje dzieci Cię potrzebują, Ty też nie chcesz tkwić w tym koszmarze!

Nie odpisałaś @olka11135 jakie to są leki, a ona pytała na pewno dlatego, że wiele leków na napisane, że nie wolno przy nich karmić a nie jest to prawda. A Twój internista może się nie zna na dobieraniu leków dla karmiących. Jak wybrnelas z tej sytuacji? Odstawiłas dziecko od piersi i już go nie karmisz, czy nie bierzesz leków?

A co na to wszystko Twój partner?
Zła jestem na siebie, bo jest inaczej niż chciałam, chciałam rodzic naturalnie, zaraz mieć kolejne dziecko,
Przypominam się z nazwą leków
EMOXEN 50mg
 
Emoxen akurat jest stosunkowo bezpieczny podczas karmienia. Tu masz linki do obu substancji czynnych:

Nie ma potrzeby aby rezygnować z karmienia.
 
Zła jestem na siebie, bo jest inaczej niż chciałam, chciałam rodzic naturalnie, zaraz mieć kolejne dziecko,

EMOXEN 50mg

Można normalnie karmić przy tym leku więc jak najbardziej to nie musiało być przyczyną zakończenia KP.
Przy problemach z KP masz CDL i laktaceutę.
Nadal nie wiemy o jakim leku od psychiatry mówisz - natomiast ja już dodam, że choruję na bardzo ciężką depresję i biorę bardzo dużą dawkę leków od psychiatry z tym związaną i brałam ją i w ciąży i teraz karmiąc nadal 1.5 roczne dziecko.
Ogólnie nie ukrywam, że nie za bardzo chce poświęcać Ci już więcej czasu bo to będzie niemiłe ale cóż Twoja postawa jest dla mnie jak postawa alkoholika, który po pierwsze zawsze szuka wymówek żeby się napić, po drugie zawsze szuka wymówek by się nie leczyć.


Masz ewidentny problem, ale widać że nie chcesz go rozwiązać, za to masz tysiąc wymówek. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Oby to się tylko jak najmniej odbiło na dzieciach i nie skończyło tragicznie.


Bo tu jeszcze by można napisać, co zrobiłaś żeby to drugie dziecko urodzić naturalnie? Bo według opisu to nic 🤷‍♀️


Jak to mówią kto chce szuka sposobu. Kto nie chce szuka powodu.
 
Emoxen akurat jest stosunkowo bezpieczny podczas karmienia. Tu masz linki do obu substancji czynnych:

Nie ma potrzeby aby rezygnować z karmienia.
Ale niestety jest już po karmieniu, jakiś czas temu prubowalam ją dostawiać, to po butelce nie umie piersi łapać, przez te kapturki też nie szło.
Przez pierwsze dwa tyg, strasznie piersi mnie bolały, położna kazała coraz zadziej odciągać pokarm i robić zimne okłady.
A teraz to nawet nie wiem czy bym umiała jakoś tą laktację rozkręcić.
Tym bardziej że od początku musiałam dawać mm, bo dziecko mało rosło, i pediatra kazał jak najwięcej dokarmiać butelka bo moje karmienie jest "nie efektowne", tak powiedziała pediatra.
To też na początku mnie dołowało, że jako matka nie umiem wyżywić własnego dziecka.
Teraz z czasem wiem, że od razu powinnam zmienić pediatrie i się jej nie słychać tylko robić swoje.

Jak przeszło mi w głowie z tym karmieniem, że sztuczne też jest ok.
To teraz mam bez bóle złość na tą cesarkę, już moja głowa tak wariuje, że sama nie wiem co chce, ani co myślę.
Ale pierwsze co to chce by ten ból zniknął
 
Można normalnie karmić przy tym leku więc jak najbardziej to nie musiało być przyczyną zakończenia KP.
Przy problemach z KP masz CDL i laktaceutę.
Nadal nie wiemy o jakim leku od psychiatry mówisz - natomiast ja już dodam, że choruję na bardzo ciężką depresję i biorę bardzo dużą dawkę leków od psychiatry z tym związaną i brałam ją i w ciąży i teraz karmiąc nadal 1.5 roczne dziecko.
Ogólnie nie ukrywam, że nie za bardzo chce poświęcać Ci już więcej czasu bo to będzie niemiłe ale cóż Twoja postawa jest dla mnie jak postawa alkoholika, który po pierwsze zawsze szuka wymówek żeby się napić, po drugie zawsze szuka wymówek by się nie leczyć.


Masz ewidentny problem, ale widać że nie chcesz go rozwiązać, za to masz tysiąc wymówek. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Oby to się tylko jak najmniej odbiło na dzieciach i nie skończyło tragicznie.


Bo tu jeszcze by można napisać, co zrobiłaś żeby to drugie dziecko urodzić naturalnie? Bo według opisu to nic 🤷‍♀️


Jak to mówią kto chce szuka sposobu. Kto nie chce szuka powodu.
Leki na depresję dostałam prawie 6 lat temu, byłam tylko raz u psychiatry po pierwszym porodzie jak nie radziłam sobie z emocjami. Nie pamiętam co to są za leki, ale po postawie tamtego lekarza, nie byłam nastawiona pozytywnie na dalsze leczenie.

Tak, racja nie zrobiłam nic by odmówić lekarzowi cesarki.
Byłam tak zmęczona ta ciąża, że słowem się nie odezwałam jak wyznaczył termin kiedy mam stawić się w szpitalu.
Tylko w domu przeżywałam że czeka mnie znowu to samo co 6 lat temu.
Jak wcześniej pisałam pierwszy miesiąc po porodzie było wszystko ok.
A teraz z każdym dniem jest coraz gorzej.
Już nic nie zrobię, nie cofnę czasu, nie powiem lakrzowi stop, ja idę rodzic naturalnie, że chce próbować.
Teraz nic nie zrobię za to mam żal i złość do sobie, że nie zrobiłam nic, a teraz co z tego mam, same bóle, depresję, nerwice.
Byłam u ginekologa, powiedziałam że żałuję że nie prubowalam rodzic naturalne, to nic nie powiedzial a na bóle mam brać paracetamol, lekarz rodzinny dał leki, po których wychodzi ze mogłam karmić, lekarz powiedział mi co innego.
 
Leki na depresję dostałam prawie 6 lat temu, byłam tylko raz u psychiatry po pierwszym porodzie jak nie radziłam sobie z emocjami. Nie pamiętam co to są za leki, ale po postawie tamtego lekarza, nie byłam nastawiona pozytywnie na dalsze leczenie.

Tak, racja nie zrobiłam nic by odmówić lekarzowi cesarki.
Byłam tak zmęczona ta ciąża, że słowem się nie odezwałam jak wyznaczył termin kiedy mam stawić się w szpitalu.
Tylko w domu przeżywałam że czeka mnie znowu to samo co 6 lat temu.
Jak wcześniej pisałam pierwszy miesiąc po porodzie było wszystko ok.
A teraz z każdym dniem jest coraz gorzej.
Już nic nie zrobię, nie cofnę czasu, nie powiem lakrzowi stop, ja idę rodzic naturalnie, że chce próbować.
Teraz nic nie zrobię za to mam żal i złość do sobie, że nie zrobiłam nic, a teraz co z tego mam, same bóle, depresję, nerwice.
Byłam u ginekologa, powiedziałam że żałuję że nie prubowalam rodzic naturalne, to nic nie powiedzial a na bóle mam brać paracetamol, lekarz rodzinny dał leki, po których wychodzi ze mogłam karmić, lekarz powiedział mi co innego.

Ale ja nawet nie mówię już o momencie wyznaczenia cesarki.
Mówię nawet o okresie przed ciąża.

O przepracowaniu pierwszej cesarki, o fizjoterapeucie wtedy, o znalezieniu lekarza pro sn, o znalezieniu położnej, nawet o grupie wsparcia takiej jak naturalnie po cesarce itd.


Mówię o wszystkich rzeczach, które ja np. ja zrobiłam (po cesarce urodziłam 2 razy naturalnie)


Edit. Kiedyś z ciekawości sprawdzałam i na 6 lat studiów medycznych jest 6h lekcji o laktacji ... no jakby pediatra to nie jest odpowiednie źródło w tym temacie, chyba że jest też CDL
 
reklama
Bo tu jeszcze by można napisać, co zrobiłaś żeby to drugie dziecko urodzić naturalnie? Bo według opisu to nic 🤷‍♀️

Ale Autorka od 6m ciązy wiedziala, że raczej będzie cc 🤷‍♀️ więc pytanie czy jest sens walczyć z lekarzem i ryzykować przy porodzie naturalnym niedotlenienie dziecka i cesarkę na cito, skoro lekarz jej mówi, że jej miednica nie da rady.

Generalnie podobny temat był w kwietniu, potem przekonywaliśmy Autorkę, ze warto iśc do fizjoterapeuty, nie wiem czy jest sens coś więcej.

@m.j161019 my Ci tu nie zastąpimy terapeuty, a leki od psychiatry nie zmienią tego, co masz w głowie. Sorry, ale potrzebujesz terapii. Jeśli nie chcesz jej podjąć dla siebie, to zrób to dla dziecka.
 
Do góry