Idź jeszcze raz do ginekologa. Byłaś krotko po porodzie, lekarz uznał, że może boleć. A teraz jesteś 4 miesiące - może jak teraz pójdziesz i poinformujesz, że nie przeszło, to zaleci coś innego, zbada. Czy to jest ta sama lekarka, która Cię operowała i wycinała zrosty? Czasem trzeba skonsultować z kimś innym, medycyna to nie jest wiedza od A do Z i różni lekarze różnie leczą, zwracają uwagę na różne rzeczy.
Trzeba też chodzić i "marudzic" lekarzowi, jeśli nic się nie zmienia w samopoczuciu. Ja sama temu ulegam, że rozczarowana wizytą, już więcej nie idę i cierpię sobie w domu, ale to jest głupie postępowanie... Lekarz może pomóc, jak zna całość sprawy, a pacjent do niego przychodzi. Skończyła Ci się recepta, więc powinnas pójść i powiedzieć, jak się czułaś, biorąc lek, jak się czułaś po odstawieniu itd. Niech wypisze jakieś badania, skierowania itd. Swoją drogą, ten emoxen to chyba nie jest lek, który się wypisuje od razu, gdy pacjent mówi, że brał tylko paracetamol...?
Skoro nie karmisz, to problem leków od psychiatry Ci znika - tym bardziej warto pójść. Widzę, że strasznie się upierasz, że na psychoterapię nie pójdziesz... Myślę, że takie wzbranianie się nic Ci nie pomaga albo i pogłębia problemy. Popatrz: z jednej strony chcesz pogadać z obcymi na forum oraz bardzo się przejmujesz nielogicznymi i okrutnymi tekstami osób ze swojego otoczenia (bo tekst, że poszłaś na łatwiznę jest okrutny i nielogiczny, co sama widzisz, bo cierpisz po CC), a z drugiej strony nie chcesz iść do wykwalifikowanego psychologa. Terapia to nie jest tylko mówienie psychologowi o swoich myślach.
Mnie nacięte krocze bolało przez rok a po kilkunastu latach nadal boli na tzw. zmiane pogody. Po kolejnym porodzie siłami natury przez rok paliło mnie w kroczu, aplikowalam setki globulek. Dzień w dzień. Naprawdę rozumiem, że można oszaleć od bolu, dlatego zachęcam Cię, żebyś szukała lekarza, który Ci pomoże.
Dołuje Cię, że nie możesz mieć dziecka rok po roku (nie wycięła Ci macicy, więc tak w ogóle to kwestia jest jeszcze do konsultacji za kilka, kilkanaście miesięcy).... A może to właśnie duża ulga, że nie Ty decydujesz, że teraz nie zachodzisz w ciazę. Może powinnaś zadbać o sama siebie i relacje z rodziną, bo to naprawdę słabo brzmi, że mąż i siostry nie pomagają Ci z problemami.