reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czuje się gorsza bo miałam cesarkę

Dziś mija 4mc od porodu.
To była moja druga ciąża.
6 lat temu przez brak postępu porodu po 10h, poród zakończył się cięciem, strasznie źle w tedy to zniosłam, ale myślę jeszcze kiedyś będę w ciąży to urodzę naturalne.
Udało mi się w zeszłym roku zajść w ciążę, całą ciąże nastawiałam się na poród naturalny, jednak lekarka po 30 tyg powiedziała, że tutaj jest główka za wysoko, będzie obserwować ale jej zdaniem będę mieć cięcie. Cała ciąże strasznie wszystko mnie bolo i ciaglo.
W 39tyg lekarka zadecydowała że musi być cesarka, jej zdaniem dysproporcja miednicowo plodowa, w domu ryczałam, nie chciałam kolejnej cesarki, bólu, ciągłego bólu brzucha itp.
Z dnia na dzień zrosty coraz bardziej ciągły, i naszedł dzień cesarki. W 3 dobę poszłam do domu, w szpitalu nic się nie odzywałam, nie skarżyłam by jak najszybciej iść do domu.
I pierwszy mc wydawał mi się że jest wszystko super, nic nie bolo, nie ciaglo, aż nastał 5 tydzien i dostałam takich starszych bóli brzucha , nie byłam w stanie chodzic, poszłam do mojej gin, po usg powiedziała że jak ok, było dużo zrostów a teraz w środku nitki puszczają za to tak boli.
By brać paracetamol i dalej zyc

Im więcej czasu mija, ten ból nie moja, codziennie coś mnie boli, przez to mam już nerwice i depresję.
W nocy nie śpię, moja głowa myśli i analizuje, i mam do siebie żal, że mogłam chodź spróbować rodzic naturalnie.
Byłam u fizjoterapeuty uroginekologicznego, po wizycie miałam wrażenie że było jeszcze gorzej, w sensie jeszcze bardziej brzuch bolał, jak ta Pani go dotykała.
Nie wiem już co robić, jak sobie pomoc.
Nie mam pieniędzy na lekarzy prywatnych.
Lekarz rodzinny wypisał mi lekarki na stan zapalny, a po tych lekach nadal mnie boli,
Endykrynolog polecił bym poszła do chirurga, ale lekarz rodzinny, nie dał mi skierowania, tylko leki, że leki pomogą, a leki nie pomagają.
Przez to wszystko czuje się do dupy, czuję się gorsza.
Znajome rodzą, karmią i wszystko jest super.
Zazdroszczę im a sama czuje się gorsza.
Nie myśl tak o sobie, jesteś dzielna!
Ja jestem po dwóch cesarkach i jestem z tego dumna. Z siebie zresztą też😃bo dojście do siebie to nie lada wyczyn. Mam dwie córki i to jest najważniejsze. W nosie to mam jak wyglądam ważne że dzieci zdrowe!
 
reklama
Z Twoich wypowiedzi wynika, że nie do końca CC jest problemem, a coś grubszego. Masz ewidentnie problem z samobiczowaniem i jakieś autodestrukcyjne zapędy (wiem, że musiałam mieć CC, ale mogłam chociaż spróbować sn). Poród naturalny i cesarskie cięcie to tylko sposób na usunięcie dziecka z macicy. Ani jeden ani drugi sposób nie jest lepszy już gorszy. Są inne, mają inne konsekwencje dla matki i dziecka. Poród nie definiuje osoby, ani jako kobiety ani jako matki. Musisz sobie dużo poukładac w głowie, bo to CC to pretekst, żeby siebie umniejszać i dołować. Bez terapii nie dasz rady. Jesteś w strasznym wyparciu.
Ból może być w głowie, albo przynajmniej głowa może go potęgować.
Chirurg nie jest odpowiednim lekarzem do tego problemu. To zadanie dla ginekologa. Koniecznie też fizjoterapia uroginekologiczna. Polecam zbieg indiba. Znajdź dobrych fachowców
 
Zła jestem na siebie, bo jest inaczej niż chciałam, chciałam rodzic naturalnie, zaraz mieć kolejne dziecko,(..)
Czytam Twoja wiadomość i jakbym czytala o sobie przez pierwsze pol roku po porodzie jesli chodzi o podejście do porodu naturalnego i przymusowej cesarki..
Marzyłam o porodzie naturalnym, nie udało sie, na nic sobie próbowałam wytłumaczyć że moje dziecko mogloby by go nie przezyc..
Wszystkie dziewczyny rodzina wkolo tez rodziły naturalnie, opowiadały o tym..
Tak, dokładnie tak jak ty 'biczowałam sie ze nie dałam rady", ze poszlam na łatwiznę, chociaz przecież nie byla to prawda. !!! (I nie jest w Twoim przypadku! Twoje dzieci sa zdrowe i decyzję o CC byly jedynymi słusznymi! )
Niestety prawdopodobnie ocierałam sie wtedy o depresje, nie myslalam racjonalnie, dobrze ze udało mi sie jakos z tego myślenia wyjsc (moze nie całkiem do konca, ale jednak, nie przeżywam juz tego tak mocno).
Wydaje mi sie ze jest jednak duża presja porodu SN w społeczeństwie, niektóre mlode Mamy mogą sobie z tym nie radzić. Dodatkowym zaskoczeniem byly problemy z pionizacja, KP, bole brzucha po cięciu..
Na bole i dyskomfort z nieba mi spadla fizjoterapeutka uroginekologiczna, dodatkowo byla to.w sumie troche tez taka "terapia" możliwość porozmawiania z kimś innym niz najbliższą rodzina, ktory zna sie na problemach młodych Mam, takze gorąco Ci polecam!
Trzymaj sie!
 
Hej.
Miałam CC planowane - chodziłam na terapie blizny do zwykłego fizjo - nie pomagało. Dopiero fizjo uro-gin pomogła, bo okazało się, że mam pękniętą powięź (co prawda tamten fizjo też to wyłapał, ale nie dobrał do tego odpowiedniej techniki masażu). Pani fizjo uro-gin dobrała odpowiednią technikę, dodatkowo dała tejping czym pomogła bardzo w podniesieniu jakości życia po cc. Warto szukać i zmieniać fizjo.

Jako osoba zmagająca się z bólem chronicznym przez pół życia - nasz stan psychiczny ma wpływ na ból fizyczny. Depresja, w tym depresja poporodowa może potęgować ból fizyczny. Stąd warto udać się do psychologa/psychoterapeuty.

Jesteś mamą, praktycznie świeżo po porodzie, hormony szaleją, masz przykre doświadczenia i masz dużo na głowie. Zadbaj o siebie fizycznie i psychicznie. Spróbuj poszukać ulgi dla siebie nie poprzez biczowanie się, a działanie.
Dużo dobrego.
 
Czuje się gorsza, czuję się jak nie kobieta, jestem na siebie zła.
A zła też jestem przez to, bo jestem zazdrosna o kobiety które urodziły naturalnie, wiem że na pewno je bolało, ale wolała bym na cięte te krocze i ból porodowy niż cesarskie cięcie, po którym nie mogę myśleć o kolejnym dziecku, o bliźnie która ma 32cm, bolącym i okropnym brzuchu, często nie jestem w stanie z łóżka do dziecka się podnieść.
Za to mam w sobie żal i złość za tą cesakre. I mimo mijanego czasu. Zamiast byc lepiej, brzuch się goić, to jest gorzej.
To zdecydowanie ale to podkreslam: zdecydowanie sa tematy do przepracowania na psychoterapii.
Powtarzasz, ze brzuch, ze “rozmowa nie pomoze” (nie brzmi jak bys wiedziala czym jest faktycznie psychoterapia?). Ale czy wiesz, ze sa dowody naukowe na to, ze stres i zly stan psychiczny DOSLOWNIE wydluzaja czas leczenia ran, gojenia sie blizn oraz zwiekszaja subiektywne odczucia bolu? Nie rozumiem, dlaczego w sprawie w ktorej wyraznie ogromna role odgrywa psychika, ty sie swiadomie decydujesz te psychike ignorowac i zaniedbac.
W takim wypadku, jak mowi Olka: jesli nie chcesz sie leczyc, to swiety boze nie pomoze 🙁
 
Do góry