asik11-moja corka tez byla wisicycem. Troszke wytrzymaj, to dla niej najwspanialsza i najlepsza rzecz-Twoja piers. Cieplo, spokoj, tluszczyk zeby rozwijal sie mozg.
Bylam zdesperowana, wszystko mnie bolalo, czulam sie jak "maciorka". Ale to minie-Twoje dziecko jak sie urodzilo to nie usiadlo, nie wstalo, nie biegalo. I to nas nie dziwi. A jednoczesnie dziwi nas ze dziecko chce tylko i wylacznie mamy...Chcemy zeby tak nie bylo, zeby bylo dojrzale emocjonalnie. Ktos nawet napisal tu "lęk saparacyjny" - jaki lęk? Male dziecko niew potrafi byc w separacji! Nie moze byc! Nie jest do tego dojrzale. We mnie wszystkie leki ustaly jak ktos mi uzmyslowil wlasnie to, co napisalam a wiec: dzieko nie je co 4 h, nie spi cly dzien, nie lezy sobie slodko i gaworzy. Na to wszystko przyjdzie czas.Przezywa szok. I dlatego teraz jest CZAS MAMY. Nie taty, nie babci, nie cioci, tylko MAAAAMY. Tylko Wy macie intuicje, nawet ta nierownowaga jest Wam potrzebna-hormony powoduja wyostrzenie percepcji, nadwrazliwosc, walsnie po to zeby dobrze zabezpieczyc dziecko, zeby byc wyczulonym na najdrobniejsze zagrozenia. To jest trudne, ale to jest natura.
Wiec badzcie dzielne, forum daje mnostwo energii-mi tez dalo, a teraz na to patrze z usmiechem, czasami westchnieniem. Ale wiem ze mam cudowna corke i wybacznie-do 1 roku to zasluga moja
. Tato niedawno na dobre wkroczyl do akcji i od niedawna ma zaszklone oczy z milosci i szczescia,. A ja łażę dumna jak paw, bo moje dzieciotko z krzykacza zrobilo sie spokojne, obserwujace, wesole. Czego i Wam zycze.