Patrysiu, jak tak napisalam-sflustrowane, ale w zupelnie innym znaczenu, a one sobie wszystko dopowiadaja, dopisuja i nakrecaja sie. Zreszta po moim poscie napisalam jeszcze jednego i odpuscilam juz sobie dalsze wyjasnianie, bo nie mialo to sensu, one jak zegareczki...
Rany...one nigdy nie skoncza



Odzywamy sie zle, nie odzywamy sie, tez chyba zle, bo szukaja czegokolwiek aby sie przyczepic...



Jak tam nie znajda, to tu kopia...
My do nich juz nie piszemy aby sie wyciszyly ale im malo...
Tak zle i tak nie dobrze...
Widocznie chyba brakuje im adrenaliny...
A myslalam, ze juz spokoj:-(
Ide do kuchni smakowac w kluchach;-)

bo czlowiek glodny to czlowiek zly;-)
A moj M juz dzwonil, ze do nas zmierza!!! Moja ostoja spokoju
