Już jestem. Niestety z USG 4D wyszła jedna wielka lipa - mała nie dość, że spała, to jeszcze odwróciła się pleckami i ręką zasłoniła twarz. Nie pomogły szturchnięcia brzucha, po tym jak się obudziła i ziewnęła to od razu wcisnęła twarzyczkę w łożysko i miała wszystkich gdzieś ;-) Ginka powiedziała by przypomnieć się na następnej wizycie 28 kwietnia to spróbujemy dograć na CD twarzyczkę ale pewnie mała wykręci podobny numer ;-) Tak więc z pamiątki nici ale najważniejsze, że wszystko jest w porządku, wymiary ma idealne z wiekiem ciąży, wagę wyliczył komputer na 1280g i zasymulował, że w dniu porodu córka będzie ważyć 3800g ...no i córka na 200% bo nie miała za grosz wstydu i tak się rozkraczyła jakby chciała całemu światu udowodnić, że jest dziewczynką

...szkoda, że twarzyczki tak bezwstydnie nie pokazywała
czarna, też tak kiedyś myślałam ale okazuje się, że progesteron zaczyna być wydzielany często jeszcze przed pęknięciem pęcherzyka wraz ze szczytem LH poprzedzającym owulację o 9-36 godzin. Ten wzrost progesteronu może czasem już przed owulacją doprowadzić do pierwszego wzrostu PTC (u mnie w szczęśliwym cyklu temperatura zaczęła rosnąć dzień przed owulacją). Podobno pierwszy znamienny wzrost poziomu progesteronu może nastąpić w okresie od trzeciego dnia przed do trzeciego dnia po owulacji.
Daria, Ty zdolniacho, znów mi smaka robisz! :-)
Kinga, gratuluję zakupu autka, faktycznie macie cudny prezent na święta!
Co dociągotek kulinarnych i ich związku z płcią to jest to zwykły mit. Mnie w obu ciążach początkowo strasznie dorzuciło od słodkości a mam i synka i córkę ;-) W tej ciąży do 16 tc odrzucało mnie od słodyczy (a najbardziej od czekolady) a za to uwielbiałam kwaśne i ostre potrawy, tak więc nie wierzę, że ma to jakikolwiek związek z płcią, według mnie po części ma wpływ dieta przed ciążą i organizm w ciąży tworzy odpowiednie blokady i upomina się o swoje :-) Co do brzucha to też bzdury, w obu ciążach wystaje mi w przód i nic a nic na boki (a mówi się, że to "na chłopca") :-)