reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

reklama
okruszko gratuluje corci! I juz w 2 cyklu Wam sie udalo, bosko! ile mala juz ma?
Btw co do dziadkow...ja w IE nie mam nikogo do pomocy, wychodzimy tylko wtedy jak jestesmy w PL, tak to siedzimy w domu ;) na szczescie w PL jestesmy czesto. Mama przyleciala do nas jak maly sie urodzil, byla 3 tygodnie, bylo bosko, dopiero zrobilo sie gorzej jak wyjechala... dlatego przy drugim nie chce zeby przylatywala, bo musimy sami sie dotrzec, teraz juz wiem co i jak wiec nie ma strachu. To czas na poznawanie siebie, przytulanie w trojke czy czworke i tak tez bedzie. Jednak to sobie rodzimy dzieci a nie rodzicom nie ma co miec do nich pretensji ze nie czuja sie na silach czy nie maja ochoty zajmowac sie NASZYMI dziecmi. Swoje wychowali i niech maja sw spokoj. Co innego gdy sami chca, ale jesli nie to mysle ze nalezy uszanowac ich dezycje i swoj wlasny czas ;)
 
Ollena a kto bedzie z malym jak pojdziesz rodzic ?
ja tam lubie jak ktos przyleci do nas
ogolnie lubie dom pelen ludzi
jak cos sie dzieje
bo teraz mimo ze jest nas czworka
to taka monotonia jest w domu
a znajomych tez nie ma tu za duzo
tym bardziej ze wszyscy zajeci swoimi sprawami
a jak jestesmy w PL to nienadazamy znajomych odwiedzac
 
Beatko sasiadka przyjdzie do Patryka albo Patryk do nich. Albo mama ktoras przyleci na kilka dni. Bo jak byla wtedy na 3 tyg to tato prawie plakal bez niej no i strasznie dlugo to i dla niej i dla niego. Tydzien max. Choc nie powiem mi bylo wspaniale z mamusia, najchetniej bym ja na zawsze zatrzymala...jak wyjezdzala to wylalam morze lez, strasznie mi zle bylo:( przez 3 tyg sie czlowiek jest w stanie przyzwyczaic:( zreszta ja po kazdym wyjezdze z PL jestem w Dublinie przez tydzien nie do zycia bo ciagle rycze i z mezem w ogole nie rozmawiam:(
royanna to przykre bardzo:( jednak co do skrajnych przypadkow to nie wyobrazam sobie zeby ktos z rodziny mi nie pomogl...i to jeszcze rodzice..
a wygarnelas to tesciom pozniej? juz na spokojnie? moze nie z pretensjami tylko poprostu tak zeby zrozumieli swoj blad...nie wyobrazam sobie zrobic inaczej..
 
No to niezle jaja ;) ale faktycznie niektore rzeczy trzeba ludziom powiedziec dobitnie zeby zrozumieli swoj blad. Bo na kogo mamy liczyc w trudnych chwilach jak nie na rodzicow ktorzy jeszcze sa w dobrej formie i moga pomoc? tak samo zreszta jak my im...
 
jestem po..

i hurra dzidzius jest, rosnie i serduszko jest, nawet słyszałam jak bije :-)
oficjalnie jestem już kobietą w ciąży, mam założona kartę itd
tylko obok dziecka jest krwiak na szczescie w stronę ujścia, mam brac luteinę, nie dżwigać i ograniczyć współżycie :(

NO! To stosuj się grzecznie do wskazań lekarza,łykaj leki i się oszczędzaj!!
Nie martw sie na zapas,jak widzisz,wiele z nas ma te paskudne krwiaki,na pewno się pięknie wchłonie tylko musisz na siebie uważać :tak:

Witam dziewczynki.

Zapewne zadna z was mnie nie kojarzy (po za Royanką) bo pisałam tu dośc dawno konkretnie w 2009 kiedy byłam w ciąży z moją królewną. Ja zaplanowałam płeć i mi się udało!!!!!!!!!!
Podczytuję wasze staranka i mocno kibicuję.

GRATULUJĘ!!! Śliczna laleczka na fotce przy suwaczku :-)

nullka,monico...zazdroszczę teściów :sorry:

Ollena, ja tez rozumiem rodzicow i tesciow. Chodzi mi tylko o to, ze moja tesciowa czesto uszczesliwia mnie na sile. Albo obiecuje, jak to ona pomoze itd a gdy przychodzi rzeczywiscie taka potrzeba(zdazylo sie moze ze 2-3razy) to zawsze akurat cos...Mnie najbardziej zabolalo, gdy z Mackiem trafilam na pediatryczny jak mial 7 dni bo mial b.silna zoltaczke, pekniety obojczyk, zapalenie ucha i bylam z nia umowiona, ze na wyjscie ze szpitala odbierze mnie z tesciem(mieli wtedy 30km, nie 300 i czesto u nas bywali)bo moj musial byc wtedy na 2 zmiane w pracy, to sie okazalo ze nie. Moj M rano przywiozl mi specjalnie fotelik, mialam duuuuza torbe swoich rzeczy troche ale Macka, pampersy, nie moglam dzwigac bo mialam ciete krocze i reakcje alergiczna na nici rozpuszczalne :/ ja dzwonie do tescia nie odbiera(bo akurat pogniewal sie na caly swiat), do tesciowej-nie, bo sobie przypomniala, ze ma wizyte u dentysty. No myslalam ze szlag mnie trafi! Ile ja lez wtedy wylalam! Macka zostawilam na dyzurce poloznych i znioslam ciezka torbe na dol, zadzwonilam po taxi(dobrze ze kase mialam)wrocialm po Macka i dotarlam z taxi do domu. facet mily bo mi pomogl i pod same drzwi torbe zaniosl. Wtedy zrozumialam, ze na prawde nie mam na co liczyc...
Wylalam swoje zale...ale to mi w sercu najbardziej siedzi a prawie 5 lat minelo...
Ona chetnie pomaga, finasowo, nawet jak nie chcemy a potem sie cieszy i chwali. Ale pieniadze to nie wzystko...

Współczuję Royanko,nie ma to jak zawieść się na bliskich w takiej sytuacji :no: jak wiesz,miałam bardzo podobną,teraz,we wczesnej ciąży jak wylądowałam z poronieniem zagrażającym w szpitalu i moja też się na mnie wypięła więc wiem jak potrafi to boleć :wściekła/y:
I obiecuję sobie że też kiedyś jej to wygarnę....


Wróciłam ze Szczecina...ufff,umęczyłam się jak nie wiem co,dawno nie byłam w centrum i nie wiedziałam że tak je rozkopali :szok: same objazdy dosłownie,korki-MASAKRA :eek:
Ale odebrałam co miałam do odebrania i własnie cieszę oczy rzeczami które mój mężuś kupił do pokoiku małej :happy:
 
...ja jestem w podobnej sytuacji tylko że męża mam na tydzień-raz na miesiąc,półtora a czasami nawet dwa...
Jak się staraliśmy to mój M bywał w domu prawie w każdy weekend, jak już się udało to zmienił pracę, wyjechał na 3 mies. do UK ale nie wytrzymał i po 6 tyg. przyjechał na dwa dni i pojechał znowu ale do innej pracy tym razem do Skandynawii. Przez rok przyjeżdżał na tydzień raz na miesiąc, od ok. miesiąca znowu pracuje w systemie, że prawie każdy weekend w domu.

...bylismy z maksiem wczoraj zdjąc mu szwy....nie mowilam chyba wam ze w piątek tak rozbił brode (uderzyl o stolik) ze trzeba bylo zszywac...masakra:no::no: no ale juz git..[/B]
Biedny Maksiu.:-(
Mój Filip przedwczoraj wpadł na spacerze na skrzynkę energetyczną i rozciął sobie policzek i powiekę i również ma założone szwy.

Asiuniak ależ zdolna jesteś. Fajnie:-).

Beatka te białe mebelki są śliczne:tak:, a koszyk super sprawa, ja myślałam o takim ale mamy za ciasno (mały nie ma swojego pokoju niestety)

Ollena ja mam wózek x-lander i owszem ciężki to on jest ale nie mogę się zgodzić z Tobą, że spacerówka jest nie do jeżdżenia, mnie się świetnie ją prowadzi. Zwłaszcza jak wychodzę z dwójką na spacer i są miejsca, że starszy musi się trzymać mnie za rękę (np. przejście przez ulicę) i wózek prowadzę wtedy jedną ręką i jest naprawdę o.k. jak nie nawet super.

Okruszynko jeszcze ja Ciebie kojarzę;-):-)

Monico super! Gratulacje.:tak::tak::-)
Ja też nie wierzę we wróżby z obrączki, mnie niby wychodziła dziewczynka... a z kalendarza chińskiego to obydwaj moi chłopcy powinni mieć "pitki".:-p

Royannka ja chyba nigdy nie słyszałam o tej historii jak Maciuś był malutki. Straszne i podziwiam Cię bo ja już bym wygarnęła i to dawno.
 
no najlepiej sie nie przejmowac reszta, tak jak mowisz royanna i marwtwic sie o swoja rodzinke skoro inni sie niczym nie przejmuja..
ryba30 no to podziwiam, ze dajesz rade jedna reka prowadzic xlandera, moja kolezanka placze ze dwoma ledwno daje rade a jak jeszcze zakupy wlozy to masakra...
ja mojego maclarena z zawartoscia 12kg Patryka mam problem prowadzic czasami, szczegolnie z zakupami a co dopiero 2 razy ciezszy wozek.
 
Jagienko, a moze sie pochwalisz tymi rzeczami? Choc sobie popatrze :)
Maz chyba juz sie tez bardzo cieszy ze bedzie mial krolewne, co?

Jak tylko porobię fotki to się pochwalę,tylko to nic "powalającego" pościel,dywaniki,lampka,śpiworek do spania i kocyk-wszystko z IKEI ;-)
A mąż cieszy się najbardziej z tego że ja się cieszę :tak: ,on od początku powtarzał tylko że najważniejsze żeby było zdrowe i tym martwi się najbardziej,będzie spokojniejszy jak już będzie po wszystkim tak więc teraz czekamy na spokojne dotrwanie do finału i szczęśliwe rozwiązanie :happy:

Ollena ja mam wózek x-lander i owszem ciężki to on jest ale nie mogę się zgodzić z Tobą, że spacerówka jest nie do jeżdżenia, mnie się świetnie ją prowadzi. Zwłaszcza jak wychodzę z dwójką na spacer i są miejsca, że starszy musi się trzymać mnie za rękę (np. przejście przez ulicę) i wózek prowadzę wtedy jedną ręką i jest naprawdę o.k. jak nie nawet super.

Zgadzam się :tak::tak: miałam x-landera XA dla Olego,w wersji spacerowej i byłam baaaardzo zadowolona,owszem jest ciężki ale na tyle praktyczny że można było zaakceptować ten fakt :tak:
Teraz się zastanawiam nad modelem XQ bo ma możliwość montowania spacerówki przodem lub tyłem do kierunku jazdy,czego brakowało mi właśnie najbardziej w XA, tylko te kółka przednie do mnie nie przemawiają :no: nie chcem żeby dzieckiem "trzepało" na każdym kamyczku,muszę dokładniej obejrzeć amortyzację tego wózka...
No i wypuścili w tym roku obłędny kolor-amethyst :-) normalnie zakochałam się :-):-):-)


Uciekam spać,pobolewa mnie dzisiaj w okolicy spojenia,wzięłam nospę i mam nadzieję że przejdzie....jutro po 10.00 wizyta u gina,zawsze się denerwuję czy wszystko dobrze..:sorry:
Dobranoc :happy:
 
reklama
Jagienka ladny ten x lander w tym odcieniu fioletu

a nie myslalas o quinny buzz
duzo moich znajomych ma i sobie chwali
bo lekki i sie fajnie prowadzi

masz do wyboru na 3 lub 4 kolkach



 
Do góry