Ilaczek faktycznie....zapomniałam, że na urlop się wybieracie

Ciekawa jestem, jak Ci się uda wyczuć owulkę po odstawieniu anty? Czasem jajniki po takim odpoczynku super pracują. Oby tak było u Ciebie. Będę mocno trzymała kciuki!:-)
A Kasia może faktycznie nie chce spać, jak ma zapchany nosek. Wiesz, nie ma jak oddychać, to się denerwuje. Mi zawsze szkoda maluszków, jak mają katar, bo niby nic takiego, a tak je umęczy. Oby jej szybko minęło.
Axarai powiem Ci, że długo trzymają w szpitalu

Ja w Pl miałam cięcie we wtorek, a w sobotę mnie wypisali. Wyszłabym już w piątek, ale było u Nelci podejrzenie żółtaczki i czekali. Tutaj w UK, jak komuś mówię, to mi nie wierzą, bo cięcie było w piątek rano, a w sobotę o 18 wyszłam do domu. I mówię całkiem serio. W niedzielę rano i przez kolejne pięć dni, codziennie rano była u mnie położna, więc było ok.
I powiem Ci, że fajnie, że masz rano to cc. Nie będziesz się długo denerwować. Ja z Nelusią czekałam aż do 13 i myślałam, że z nerwów padnę. Z Nikusią, to było zabawnie, bo mieli ciąć dzień wcześniej, ale mieli bardzo dużo nagłych przypadków i zaproponowali następny dzień. No ok. Zgodziłam się, bo wolałam iść do domu, niż czekać Bóg wie ile. Rano następnego dnia wstałam o 7, wszystko na lajciku, a tu nagle dzwonią ze szpitala, że już czekają. No to my w te pędy do auta, oczywiście korek po drodze, biegiem na oddział i w sumie to nerwy mnie złapały, jak już siedziałam na stole, tuż przed kłuciem w kręgosłup. Mąż mi to nawet nagrał na filmie, jak siedzę taka struchlała.

Ale nie było źle. Taka szybka akcja.:-)
Życzę Ci dziś przede wszystkim przespanej nocy, jutro żebyś nie musiała czekać,jak najmniej nerwów, no i cudownych pierwszych chwil razem!
