Motylla gratulacje ciąży i ze wszystko gra z dzidzią!
Moja Gabi od 18 do teraz z przerwami małymi płakała. Nie wiem o co chodzi, zobazymy jak w nocy będzie
jak piszecie o łyżkach zjedzonych przez dzieciaki to macie na myśli takie normalne stołowe łyżki?
Ja tez Gratki przesylam za Ciaze,niech ci Motylla,zdrowo kruszynka rosnie

Talia,a co do tych lyzek,to t nie sa duze lyzki niestety,tylko takie male dla dzieci.....:-(...bo jak by takie duze zjadla to by bylo dobrze....a tak to dziubnie jak wrobele troszke
Anet a mała nic nie podjada w ciągu dnia???
a oto obiecane moje pazurki....
Zobacz załącznik 325983
Madzienka,nic nie podjada Karolcia w dzien,wszystko pochowane,nawet szafki na powiazane na sznurowki,bo sama sobie pladki czekoladowe wcinala wczesniej...a teraz nawet chrupek ani paluszkow nie daje....
A pazurki sliczne

;-)
anet to dobrze ze kaszke zjada...a je owoce?moze kolorowe jedzonko jej przypasuje???
Sunday,owoce czasem zje,ale nie za duzo,tylko mandarynka i jablko przechodzi,reszta owocow jest ble
Witam wieczorowo
anet15 ja z moim małym mam taką samą katorgę z jedzeniem:-( Jak czytam Twoje posty to u nas to samo...
A u nas trzęsienie ziemi, mąż chory ledwo zipie ale lata do pracy...Z Kubą byliśmy dzisiaj u pediatry i ma ... zapalenie oskrzeli z przerzutami na uszy. Rano zaniepokoiła mnie taka jakby ropa z jednego uszka a ona mi mówi że znów antybiotyk na 10 dni....normalnie nogi się pode mną ugięły...Dobrze że mi trochę przeszło bo chyba bym "kopnęła" w kalendarz. A jak sobie pomyślę o poniedziałkowej wizycie pani pediatry w domu, która powiedziała że mały zdrowy to aż normalnie mi oko chodzi... Teraz mały już śpi więc chwilę można odetchnąć...Miłej nocki
Oj,wspolczuje tych chorob tyle u was ostatnio...biedny Kuba,znow antybiotyk....a z apetytem to sie nie dziwie,moze dlatego ze chory to kiepsko je....zycze duzo zdrowka
Wybaczcie zaniedbanie ale dziś mam istne urwanie głowy, chciałam w dzień pospać to kurier z zestawem butelek TT mnie zbudził, potem sąsiadka przyszła żeby jej rozliczyć Pit-y, piekę na jutro, kupiliśmy aparat, Juli się pochorował :-(- od 20-ej 3 razy wymiotował, leży osłabiony o temp. ma 36,2*C. Jutro w domu zostaje.
Biedny,Juli....niech mu szybko przejdzie...no i mam ndzieje ze ty niczego nie zlapiesz od niego
Witam.
Dzięki za miłe słowa dla Jula, ostatni blues był o 1-ej w nocy, jakoś pospał do rana, zjadł pół wczorajszej bułeczki z serkiem topionym, popija herbatkę i wafla dziubie. Zbidniał na buzi:-( i teraz od wymiotów gardło go boli.
Kuzynom co na kwiecień spodziewali się Jasia i Małgosi wczoraj nad ranem urodziły się 2 córeczki

. Akcja rodem z "Ciąża (a raczej poród) z zaskoczenia"



. Przyszła mama we wtorek o 3-ej została wypisana ze szpitala bo była na podtrzymaniu, wczoraj przed 5-tą rano zaczął ją brzuch boleć, posła do WC i poprosiła teściową żeby Nospe jej dała, nim ciotka doszła do łazienki to już dziecko wychodziło, w ostatniej chwili złapała bo by do sedesu wpadło

, zawołała córkę żeby ręczniki dała, owinęła maleństwo(1400g) i podała córce a tu drugie się rodzi(1600g)



, tatuś wezwał karetkę do porodu - przyjechały 2 na sygnale - sensacja na pół osiedla bo mieszkają przy samej Komendzie Policji. Dziewczynki na razie w inkubatorach ale ponoć (teściowej nie wierzę


) same oddychają.
Madziu, śliczne pazurki, już wczoraj miałam pisać ale z tego wszystkiego nie dałam rady

.
O matko,ale porod!!!!!!!!!!!!



Mam nadzieje ze z dzieciaczkami bedzie wszystko ok....

;-)
Witam sie

Ja dzis nocke mialam koszmarna,Karolcia obudzila sie o 3 w nocy z placzem,wyla i wyla....wzielam ja do nas,a ona dalej wyla

....nie wiem co sie jej stalo,przestraszyla sie, czy cos sie jej przysnilo? Bo sie wcale polozyc nie chciala,tylko na siedzaco z zamknietymi oczami plakala

....maz mowi ze pewnie glodna,no i ok 5 poszlam mleko zrobic,ale wypila tylko troszke i nie chciala,to znaczy ze glodna nie byla......ale jakos udalo sie wreszcie jej zasnac,przytulilysmy sie i do 7 pospalysmy

Ale teraz ja nie wyspana....ehhh....musialam sobie kawke wypic

;-)
Na dworze sliczne sloneczko swieci,troszke przymrozek byl z rana,wiec moze zaraz na dworek pojdziemy,wyjze tylko czy ten wstretny wiatr ucichl

Krupniczek juz ugotowalam Karolci,mam nadzieje ze zje troszke,ja z Gosia mam pierozki jeszcze,a mezowi upieke zeberek(bo pierogow z kasza na slodko nie lubi

)
Anaconda,widze ze masz niezle zapasy w zamrazalniku



...tez bym tak chciala,ale to trzeba by z tydzien stac i gotowac...

Milego dzionka zycze...zajze jeszcze pozniej
