reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy to moze być ciąża ?

Juz nie przesadzajcie z ta edukacja , za moich czasów tez jej nie było, do tego nie było internetu , a jakos człowiek mial pojęcie, a rodzice tez nie rozmawiali , uwazam ze to znowu jest ta sama osoba, co co chwile takie tematy zaklada

Uwierz że nie przesadzam. Nie dość że edukacji w szkole nie ma to jeśli już jest to często młodzież jest wprowadzana w błąd (wyżej opisałam 2 przypadki a jest tego więcej.)
Rodzice też są odpowiedzialni za to że dzieci nie edukują. Oni jako pierwsi powinni rozmawiać z dzieckiem na te tematy a potem szkoła. No ale w naszym kraju zazwyczaj tak nie jest.
 
reklama
Uwierz że nie przesadzam. Nie dość że edukacji w szkole nie ma to jeśli już jest to często młodzież jest wprowadzana w błąd (wyżej opisałam 2 przypadki a jest tego więcej.)
Rodzice też są odpowiedzialni za to że dzieci nie edukują. Oni jako pierwsi powinni rozmawiać z dzieckiem na te tematy a potem szkoła. No ale w naszym kraju zazwyczaj tak nie jest.
Wszystko jasne. Chodzi tylko o to, ze kiedyś nie było w szkole o tym rozmów z nauczycielami, rozmowy z rodzicami o seksie były absolutnie wykluczone. Dostaliby chyba zawału! I mówili, ze dzieci bocian przynosi 🤣Internetu nie było... wtedy rozmawiało się z koleżankami, ze starszymi siostrami i mam wrażenie, ze było się bardziej odpowiedzialnym. Nie wiem już sama....
 
Wszystko jasne. Chodzi tylko o to, ze kiedyś nie było w szkole o tym rozmów z nauczycielami, rozmowy z rodzicami o seksie były absolutnie wykluczone. Dostaliby chyba zawału! I mówili, ze dzieci bocian przynosi 🤣Internetu nie było... wtedy rozmawiało się z koleżankami, ze starszymi siostrami i mam wrażenie, ze było się bardziej odpowiedzialnym. Nie wiem już sama....
A i jeszcze tak mi się wydaje, ze kiedyś sex traktowało się zupełnie inaczej. To był najważniejszy moment w życiu. Krok w dorosłość... to było coś bardzo, bardzo niezwykłego
 
Za moich czasów też nie było rozmów rodzicami, nie było dostępu do internetu, ani jakiś lekcji edukacji seksualnej czy coś takiego. Ale już w podstawówce, a potem w liceum było na biologii o rozmnażaniu się człowieka, więc od strony matki natury wszystko było powiedziane, reszty dowiadywało się od koleżanek lub z gazet typu bravo (takie były czasy). W dzisiejszych czasach takie pytania, pojawiające się praktycznie codziennie na tym forum uważam za żart. Powszechny dostęp do internetu, nuda w domu, nauczanie zdalne i mamy wysyp ambitnych pytan.
 
Kiedyś było takie podejście, ze seks jest „dla dorosłych”. Obojętnie co to miałoby oznaczać.
Dzisiaj, w dobie przekonania, ze wszystko jest dla ludzi, za seks się biorą osoby kompletnie do tego nie dojrzałe emocjonalnie. Mentalność 12 latków.
Od jakiegoś czasu mamy brzmienia z różnych stron, ze antykoncepcja to zło, ze gumki to wróg, na tabletki nie każdego stać bo wszystko 100% płatne.
A między nogami swędzi wiec sie tak ludzie wypuszczają na głębokie wody dorosłego świata bez nawet przysłowiowego koła ratunkowego w postaci elementarnej wiedzy.
Obecność internetu tez nie zawsze pomaga. W internecie byle osioł może wstawić materiał i upierać się, ze to najnowsza wiedza. Trzeba mieć umiejetność sprawnego oddzielania mitów od faktów żeby się w tym wszystkim nie pogubić. Niestety, nie każdy posiada taka umiejetność. Dlatego wymyślono różne cuda i zabezpieczenia stron internetowych, żeby dzieci nie dorywaly się do treści nie przeznaczonych dla nich.
To już kolejny z wielu wątków o podobnym poziomie na tym forum. Może by tak zrobić jakiś webinar czy folder z podstawowymi informacjami o seksie, zapłodnieniu i antykoncepcji? Czy za to już się w Polsce za kratki idzie?
 
Uwierz że nie przesadzam. Nie dość że edukacji w szkole nie ma to jeśli już jest to często młodzież jest wprowadzana w błąd (wyżej opisałam 2 przypadki a jest tego więcej.)
Rodzice też są odpowiedzialni za to że dzieci nie edukują. Oni jako pierwsi powinni rozmawiać z dzieckiem na te tematy a potem szkoła. No ale w naszym kraju zazwyczaj tak nie jest.
Aj, do szkoły chodziłam wiele lat temu, ale pamiętam jak na jednej lekcji WDZWR nauczycielka próbowała pokazać jak zakłada się prezerwatywę na banana 😅🤣ale ale fakt nauczyła nas choćby obsługi kalendarzyka🙃 choć dla mnie to żaden sposób antykoncepcji.
 
reklama
Za moich czasów też nie było rozmów rodzicami, nie było dostępu do internetu, ani jakiś lekcji edukacji seksualnej czy coś takiego. Ale już w podstawówce, a potem w liceum było na biologii o rozmnażaniu się człowieka, więc od strony matki natury wszystko było powiedziane, reszty dowiadywało się od koleżanek lub z gazet typu bravo (takie były czasy). W dzisiejszych czasach takie pytania, pojawiające się praktycznie codziennie na tym forum uważam za żart. Powszechny dostęp do internetu, nuda w domu, nauczanie zdalne i mamy wysyp ambitnych pytan.

DOKŁADNIE TAK!!! Na biologii była techniczna strona, a resztę się dowiadywało od starszego rodzeństwa i z NIEMIECKIEGO! Bravo, bo w Polskim seks był bardzo powierzchownie omawiany. A teraz powszechny dostęp do internetu i takie pytania...
 
Do góry