reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy tylko mężatki?

reklama
Może okaże się to ciekawy temat, może to będzie dobre miejsce dla kobiet które ... mają faceta z odzysku. Co to znaczy. Otóż facet to też człowiek i też ma uczucia, czasami zdarzają się mężczyźni wybitnie czuli, niezwykle zranieni właśnie przez kobietę a inna kobieta się z nim wiąże i układa życie, tylko, że faceci to taki specyficzny typ człowieka, otóż mają swoją męską dumę i zraniony przez kobietę może naprawdę ciężko to przechodzić a kolejny związek z kobietą to dla niego poważne wyzwanie... Taka kobieta ma nie lada trudne zadanie przed sobą, starania by ułożyć sobie życie, założyć rodzinę z takim facetem mogą być czasami naprawdę trudne...
Co Wy na to...?

hej kochana... ja mam faceta no moze nie w 100% z odzysku ale...;-) moj tz byl z pewna kobieta... ma z nia corke... nie powiem zeby sie im pozniej ukladalo ale byl z nia ze wzgledu na corke... ta kobieta zmarla... moj tz nie mogl sobie poradzic z mysla co teraz bedzie z jego corka... odtego czasu minely 4 lata... wczesniej byl z jedna dziewczyna ale 1 miejsce u niego bylo ALKOHOL... nie jakis nalogowiec no ale lubial sobie wypic... w sumie jak go poznalam to tez pil... i wiesz co mi powiedzial niedawno?? ze sie cieszy ze mnie poznal bo w koncu zaczl wyciagac jakies wnioski ze swojego zycia i sie zmienil totalnie... jasne ze czasami sobie wypije ale np jednego browarka po pracy (nie codziennie)...
powiem ci ze wlasnie taki facet z odzysku, po przejsciac to fajna sprawa... jesli znajdzie tylko ,,ta wlasciwa''to i i jego urazona duma przeminie... teraz jest bardzo ostrozny w naszym zwiazku bo jak stwierdzil nie chce popelnic tego samego bledu...
tak w ogole dlaczego wpadlas na pomysl zeby zalozyc watek??
 
sandrahaha - pytasz się dlaczego wpadłam na pomysł by założyć ten wątek?
Otóż niedoszła żona mojego M widział mnie z nim o wiele wcześniej niż ja ją, zawsze jak mnie widzi to patrzy się na mnie z taką jakąś dziwną zawiścią w oczach.
Ostatnio też ją widziałam, powiedziałam o tym M, tak od słowa do słowa w końcu przyznał mi się, że ta kobieta coś mu zabrała tylko nie umie tego określić.
Biorąc pod uwagę to, że był z tą kobietą kilka lat i rozstali się z "jej winy" - pod wpływem rodziców na niedługo przed ślubem a planowali dziecko,
oraz to że ponoś ciężko to przeżył i myślał o niej aż do jej ślubu z jakimś tam (na dwa lata po ich rozstaniu)
a w końcu to, że my będąc razem 6 lat a staramy się o dziecko od półtorej roku
zastanawiam się, czy aby na pewno on chce mieć dziecko, czy może chce ale druga jego połowa mówi mu, że jak jego ukochana żona dostanie dzidziusia to czy aby czasami nie będzie kochać teraz te maleństwo a on będzie na drugim planie....
Może przy każdym przytulańsku myśli o tym, że własnie w tym momencie tworzy dziecko ktre będzie ważniejsze od niego i pod wpływem stresu obniża jakośc plemników
Ogólnie staranie się o założenie rodziny z takim facetem wybitnie czułym jest moim zdaniem o wiele bardziej skomplikowane niż swobodnym facetem nie mającycm za sobą trudnych przeżyc.
 
Cześć! sorki, że odkopuję temat, ale wydaje mi się odpowiedni dla mnie... co prawda mam narzeczonego i chcemy ślubu, ale jeszcze nie podjęliśmy żadnych kroków ku temu.. a o fasolke staramy sie już :)
 
przed ślubem o tum nie myśleliśmy, zaczeliśmy myśleć tak ze 2 lata temu, staramy się ponad 9 miesięcy i nic nie wychodzi
 
reklama
heh dlatego ja się boję że będę czekać na ślub ze 2lata potem tfutfu odpukać jakieś problemy byłyby z zajściem albo coś, albo praca by nie pozwoliła starać się wcześniej i nie chcę sie przed 30 obudzić, że nie mam dziecka... wolę terazwcześniej niż potem tak późno...
 
reklama
Do góry