reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja macierzyństwo?

U nas też po 20min spaceru jest wrzask. I ja nie wezmę go nigdzie do kawiarni czy na zajęcia, bo po pierwsze potwornie się przebodźcowuje, a po drugie ma obniżoną odporność, wiec mamy zakaz bycia w tłumie w zamkniętym pomieszczeniu. Pomijając to, że jak go znam, to skonczyłoby sie wrzaskiem 😂 odliczam od drzemki do drzemki i jakoś daję radę. Czekam, aż będzie starszy, bardziej kontaktowy. Aktualnie od 8 mamy wrzaski, a dzień zaczęlismy 4:50 😂
U nas tatuś pracuje w domu, ale to niczego nie zmienia, bo pracuje, a ja i tak muszę ogarnąć sama młodego.
Nasza Mała jest identyczna, bardzo szybko się przebodźcowuje i tak jak pisałam wyżej gdzieś, mamy później problem z usypianiem, wrzeszczy jak opętana, nie da się Jej uspokoić, wiadomo, chodzimy w różne takie miejsca(gdzie są ludzie, tłumy, światła i inne takie) bo czasami trzeba a poza tym nie chce Jej odcinać od świata. Też czekam od drzemki do drzemki ale Ona ma tylko dwie pi 30-40 min. o ile siedzę przy łóżeczku, tak to 10 może 15 min. jak mnie nie ma przy niej a ostatnia drzemka kończy się zazwyczaj ok.14 i do wieczora jest armagedon, jest zmęczona ale nijak nie pójdzie na tą trzecią drzemkę.
 
reklama
Zastanawiam się na ile to kwestia tego, że w mediach spolecznościowych wszyscy to macierzyństwo lukrują. Ostatnio jedna celebrytka pisala, jak słodkie są nieprzespane noce. No nie są. Obecność dziecka nie wynagradza braku snu. Początki są trudne. Ja mialam w głowie te wielogodzinne spacery, a potem dowiedziałam się, ze masa dzieci wrzeszczy po kilkunastu minutach i koniec. Dluzszy spacer to tylko jak zaśnie. Połroczne dziecko nie zabawi się samo, choćby nie wiem jak lukrować rzeczywistość. Po prostu trzeba o tym mowić.
Wszyscy mi mówili, że na początku jest najciężej i po trzecim miesiącu będzie już tylko lepiej. A ja mam wrażenie, że jest tylko trudniej. Budzi się w nocy już nie na jedzenie tylko ot tak i czasami od 1 w nocy do 4 muszę wisieć przy łóżeczku bo Mała nie śpi.
 
Zastanawiam się na ile to kwestia tego, że w mediach spolecznościowych wszyscy to macierzyństwo lukrują. Ostatnio jedna celebrytka pisala, jak słodkie są nieprzespane noce. No nie są. Obecność dziecka nie wynagradza braku snu. Początki są trudne. Ja mialam w głowie te wielogodzinne spacery, a potem dowiedziałam się, ze masa dzieci wrzeszczy po kilkunastu minutach i koniec. Dluzszy spacer to tylko jak zaśnie. Połroczne dziecko nie zabawi się samo, choćby nie wiem jak lukrować rzeczywistość. Po prostu trzeba o tym mowić.
Tez sobie to inaczej wyobrażałam. Co prawda nie wierzyłam w to całe lukrowane macierzyństwo, ale tez nie znałam dziecka, ktore nie lubi wózka. Dzieci znajomych to tak po pare godzin na spacerkach potrafiły byc. A u mnie po 5 min wrzask. Mowili, ze jak usiadzie bedzie lepiej bo spacerowka i wszystko bedzie widziec, nic z tego. Potem bylo, że jak zacznie chodzic to bedzie troche chodzic, troche w wózku. A tu spacery tylko na rękach. I sie skonczylo na tym, że nigdzie z nia sama nie wychodze, bo nie moge jej nosić.
 
Wszyscy mi mówili, że na początku jest najciężej i po trzecim miesiącu będzie już tylko lepiej. A ja mam wrażenie, że jest tylko trudniej. Budzi się w nocy już nie na jedzenie tylko ot tak i czasami od 1 w nocy do 4 muszę wisieć przy łóżeczku bo Mała nie śpi.
Tez to wszedzie slyszalam 🙈 Akurat moje dziecko jako noworodek bylo bezproblemowe, doslownie tylko jadl i spal, teraz ma 8 miesiecy i do toalety musze go brac ze soba, bo wstac umie, ale usiasc juz nie i co chwile leci na podloge 😅 Chwile dla siebie mam jak spi, ale drzemki ma po 30 minut to czasem nawet pranie mi sie nie skonczy a on juz gotowy na kolejne 3 h zabawy.
 
Tez sobie to inaczej wyobrażałam. Co prawda nie wierzyłam w to całe lukrowane macierzyństwo, ale tez nie znałam dziecka, ktore nie lubi wózka. Dzieci znajomych to tak po pare godzin na spacerkach potrafiły byc. A u mnie po 5 min wrzask. Mowili, ze jak usiadzie bedzie lepiej bo spacerowka i wszystko bedzie widziec, nic z tego. Potem bylo, że jak zacznie chodzic to bedzie troche chodzic, troche w wózku. A tu spacery tylko na rękach. I sie skonczylo na tym, że nigdzie z nia sama nie wychodze, bo nie moge jej nosić.
No moja mama też mi mówiła wiele rzeczy ale jak zobaczyła rzeczywistość z moją Młodą to teraz tylko mówi " no taka jest, musisz jakoś przeżyć"
Ja ciągle czekam na dzień kiedy będzie lepiej, codziennie wieczorem, kiedy mam chwilkę dla siebie, myślę i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Ja ze swoją wychodzę ale jakie cyrki się odwalają przed wyjściem... masakra. Spacer to dla mnie przykry obowiązek a sądziłam, że będzie przyjemnością i chwilą wytchnienia, tak jak dla większości mam.
Ostatnio widziałam mamusie na spacerze, która siadła na ławce i zaczęła czytać książkę! Myślę sobie, jak to jest możliwe?!? Ja nie mogę zatrzymać się nawet na chwilę wózkiem bo jest wrzask.
 
Co do przebodźcowania - mój też przy zasypianiu odreagowuje nadmiar wrażeń. Ale doszłam do wniosku, że to uczciwa cena za pogodne dziecko w ciągu dnia. Zapraszam ludzi, wychodzimy z nim kiedy tylko jest okazja, czyli rzadko. Wśród tłumu to inny chłop :) ostatnio niestety jestem z nim prawie sama w ciągu dnia (mąż pomaga,ale po pracy) i mamy masakrę, bo ząbkuje. Noce w porządku, ale żeby spał cokolwiek w ciągu dnia muszę mu dać cyca i tak z nim leżeć 😵‍💫 nic w tym czasie nie zrobię. Do tego rozszerzanie diety leży u nas.
 
Nie wiem która z Mam tutaj to napisała, ale nieprzespane noce nie są słodkie, zwłaszcza jak Twoje dziecko jest marudne cały dzień a Ty dosłownie nie masz siły na nic, ani też nie możesz nic zrobić, ani zjeść, ani iść się wysikać.
Ogólnie macierzyństwo troszkę mnie rozczarowało, tym bardziej, że u Naszych znajomych dzieci są "łatwe" o obsłudze, nawet mój partner i jego bracia byli bardzo spokojnym dziećmi, można było ich zostawić i spokojnie się sobą zajmowali, mój brat również był fajnym niemowlakiem, prawie nigdy nie płakał.
W czasie ciąży "modliłam się" o to abyśmy nie mieli wymagającego dziecka i bach, mamy takie 😅
 
Nie wiem która z Mam tutaj to napisała, ale nieprzespane noce nie są słodkie, zwłaszcza jak Twoje dziecko jest marudne cały dzień a Ty dosłownie nie masz siły na nic, ani też nie możesz nic zrobić, ani zjeść, ani iść się wysikać.
Ogólnie macierzyństwo troszkę mnie rozczarowało, tym bardziej, że u Naszych znajomych dzieci są "łatwe" o obsłudze, nawet mój partner i jego bracia byli bardzo spokojnym dziećmi, można było ich zostawić i spokojnie się sobą zajmowali, mój brat również był fajnym niemowlakiem, prawie nigdy nie płakał.
W czasie ciąży "modliłam się" o to abyśmy nie mieli wymagającego dziecka i bach, mamy takie 😅
Noce to od początku był jakiś koszmar. Jak tylko się zbliżała pora snu, to mną trzęsło w środku. Mała nie chciała w ogóle zasypiać przy cycku, połowa nocy to było chodzenie z nią i bujanie😩 Potem gdzieś do 6 do 9 miesiąca było lepiej. Ostatnio znowu jest kiepsko, bo mała zaczęła ząbkować. Czasami mnie tak wszystko dobija… Czasami heh.. często 😔
 
reklama
Do góry