reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Do tych kobitek ktore mają córki!

Osobiście zamierzam szanować upodobania kolorystyczne dziecka, natomiast od malego wpajac ze stoj musi byc powiazany z okazja, a pewnych rzeczy nie wolno niezaleznie od okazji( gołe nery , brzuch , dekolt do kolan , szpilki do szkoły, baaaardzo wyrazisty makijaż).
To są moje zasady które będę starała się za wszelką cenę wprowadzić, a czy dziecko me zdecyduje się na styl sportowy , elegancki, punkowy ....coz, ja też eksperymentowałam i z kolorami i krojem i ze stylem żeby znaleść siebie....

Co do różu...parę lat temu działał na mnie wymiotnie, teraz mi już troche przeszło. Hania siła rzeczy ma sporo ciuchów różowych, ale nie wzbraniam się przed niebieskim i niemal każdym innym. Będzie starsza sama będzie decydować, ja moge tylko dyskretnie podpowiadać, że dany kolor kryzie sie z innym , choć to wygoda i jakość ubrań jest dla mnie najważniejsza.
 
reklama
Witam u mnie bylo podobnie
jak urodziła sie Natalka to dostawałam szalu jak dostawałam cos rózowego dla niej albo sukienki to była istna trauma..... wchodzac do sklepu mówiłam dzien dobry chciałam kupic spodenki rozmiar np74 a pierwsze pytanie sprzedawcy brzmialo chłopiec czy dziewczynka na odp. dziewczynka na ladzie ladował sam róz a jak z mojej strony padała prosba dziewczynka ale nic rózowego to zaczynal sie potworny problem....... wspominam ten czas koszmarnie.......
Natala skonczyła roczek juz mi troszke przeszlo ma kilka rózowych rzeczy , teraz w maju bedzie mial 3 latka i poprzedniego lata po raz pierwszy latała w sukienusiach,,,,,,

co do stylu to mi sie strasznie podoba na tzw chlopczyce i tak do tej pory bylo ale mała rosnie i zaczyna wołac o spudnicei inne rzeczy rózowe takie jak "doda"
 
Ja mam prawie 9letnie córki i obie strasznie nie lubią różu. Poza tym ubierają się normalnie, rzekłabym wręcz, że zupełnie nie zwracają uwagi na marki i modę. Oby było wygodne i NIEróżowe. I dobrze - oby tak dalej
 
Ja kupując ubranka dla córci starałam się unikać różu który jest dla mnie kiczowaty, pospolity i oklepany - a naprawdę nie jest łatwo znaleźć w sklepach coś innego niż róż.
Teraz moje dziecko ma już własne upodobania kolorystyczne - wszystko chciałaby mieć fioletowe i póki co w wiosennej garderobie króluje fiolet.
 
Ja mam ten sam problem, ale w Ciuchach udaje mi sie czesto znaleźć coś w inych kolorach, choć często podejrzewa sie moje corki o bycie chłopcami z racji kolorów stroju. Strasz odkad poszła do przedszkola b chce miec różowo filetowe rzeczy i tu mam problem bo ja ich nie lubie, ale dla niej to ważne. Kupiłam jej dzisiaj czapeczke na wiosne w różowe paski.
 
Ja osobiscie lubie roz , ale taki ktory jest w ladnym odciniu:tak:
Staram sie kupowac rozne ubranka i unikac rozu a jak juz to bardzo delikatny i nie razacy:tak:
Jak Blanka miala kilka miesiecy to nasza szafa wygladala jak .....wszystko rozowe i wtedy obrzydl Mi strasznie roz:sorry: ..ale tak jak mowicie strasznie ciezko coz znalesc nie rozowego dla Dziewczynki:eek:predzej w Pl moze by sie cos udalo niz tu w Uk. Mnie to wkurza ze kolory sa narzucone :sorry::sorry:wszystko w rozu :baffled:
A przecierz inne kolory tez wygladaja ladnie u dziewczynek pomarancze zolcie:tak:fiolety i niebieskie zielone:tak:;-)
 
Ja nigdy nie przepadalam za rozem....i jak corka mi sie urodzila to tez zastrzeglam zeby mi tylko wszyscy rozowych ciuchow nie zaczeli dla niej kupowac...fakt problem ogromny jest aby cos kupic dla dziewczynki nie-rozowego...bo nawet jesli cos nie jest calkowicie rozowe to ma dodatki w tym kolorze :/ ja corci staram sie kupowac ciuchy w roznych kolorach, natomist nie jest to dla mnie wielkim priorytetem zeby latac po sklepach tak dlugo az znajde cos nierozowego. Jak jest cos naprawde ladne - w kolorze rozowym - to kupie. Oczywiscie wsciekly roz odpada :) najbardziej mi sie podoba popielaty roz....ewentualnie pastelowy.
 
mi jest róż obojetny, może dlatego że w szafie zarówno mojej jak i Wikuni znajdziecie każdy kolor. Jedyne czego unikam to ubierania na jeden kolor. Róż jnajczęściej jest dodatkiem - np. ma niebieski płaszczyk, gdzie jest różowa lamówka i różowy środek kapturka. To wystarczy, a już nie jest monokolorystycznie = monotonnie.
 
reklama
moja córcia ma dopiero 7 lat, jednak już od jakiegoś czasu ma swoje zdanie na temat ubioru, oczywiście na razie pyta się mnie czy może się ubrać w dany ciuszek, jednak wiem, że za jakiś czas moje zdanie na temat jej ubioru nie będzie miało dla niej zbyt wielkiego znaczenia i zacznie się sama stroić po swojemu

co do różowego... moja córcia miała ciuszki w różnych kolorach, starałam się by żaden kolor nie zdominował jej garderoby, miała też kilka ciuszków typowo chłopięcych, więc nie ubierałam jej jak lalkę

sama nie tak dawno przeżyłam swój bunt, bo było to jakieś 9 lat temu, kiedy to wkroczyłam w czerń (do tej pory mi coś z tego zostało, bo większość ciuchów mam w tym kolorze, jednak już nie czuję urazy do innych kolorów jak kiedyś), moi rodzice pozwolili mi na swój styl, wiedzieli, że nie jest on groźny, zawsze byłam zadbana tylko, że w czerni, nawet kupili mi glany... czasy liceum minęły i kiedy poszłam do szkoły kosmetycznej glany zostały zastąpione koturnami i butami na obcasie, stroje mimo, że raczej czarne stały się bardziej kobiece, zwykłe koszulki z nadrukami zespołów zastąpione zostały bluzeczkami, powoli przekonałam się, że dekolty nie są takie straszne i powiem szczerze, że teraz zdominowały moją garderobę i wręcz mam awersję do golfów... jak widać z buntowniczki stałam się kobietą, ale sama do tego doszłam dzięki temu, że rodzice pozwolili mi na odnalezienie własnego stylu... jedyne zakazy to kolczyki (uszy przekułam mając 18 lat, mając lat 21 w tajemnicy przed rodzicami zrobiłam sobie kolczyk w nosie, jakoś przeszło, jednak na inne kolczyki zgody nie mam do dziś) i tatuaże
 
Do góry