- Dołączył(a)
- 22 Październik 2021
- Postów
- 1
Pierwsza ciąża w październiku 2020. Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań. Niestety moja radość nie trwała zbyt długo. Beta rosła, ale razem z betą okazało się, że rośnie krwiak, który sprawia, że pęcherzyk się odrywa. Nie wiem dokładnie jak to nazwać. Skutkiem tego był brak bicia serduszka do 9 tygodnia ciąży, dlaczego tak długo czekaliśmy? Ponieważ według pęcherzyka ciąża była 2 tyg młodsza. Mimo czasu, serduszko nie zabiło. Ciąża zakończyła się łyżeczkowaniem w 10 tygodniu.
Druga ciąża we wrześniu 2021, niestety z zajściem w ciążę mieliśmy większy problem: 5 miesięcy starań. I wreszcie pojawiły się dwie kreski na teście. Jednak tutaj szczęście trwało jeszcze krócej, a właściwie trwa... Jestem w 8 tygodniu ciąży. Pęcherzyk wielkości pęcherzyka 2 tygodniowego, znowu krwiak, który nie pozwala pęcherzykowi się rozwinąć i tym razem beta HCG rosła po 8% -20% w ciągu 48h od początku ciąży. Dzisiaj byłam na kontrolnym USG. Pani doktor kazała odstawić luteinę, duphaston. Nie chcę kolejnego łyżeczkowania. Tak bardzo pragnę być Mamą.
Dodam, iż w 2016 roku miałam wyciętego guza jajnika, to potworniak. NIe ma po nim śladu. Jajnik działa poprawnie.
czy ktoś miał podobną sytuację z ciążami jak ja? Co robiłyście, aby kolejna ciąża była udana?
Czy ktoś może polecić dobrego lekarza od takich problemów w Krakowie?
Druga ciąża we wrześniu 2021, niestety z zajściem w ciążę mieliśmy większy problem: 5 miesięcy starań. I wreszcie pojawiły się dwie kreski na teście. Jednak tutaj szczęście trwało jeszcze krócej, a właściwie trwa... Jestem w 8 tygodniu ciąży. Pęcherzyk wielkości pęcherzyka 2 tygodniowego, znowu krwiak, który nie pozwala pęcherzykowi się rozwinąć i tym razem beta HCG rosła po 8% -20% w ciągu 48h od początku ciąży. Dzisiaj byłam na kontrolnym USG. Pani doktor kazała odstawić luteinę, duphaston. Nie chcę kolejnego łyżeczkowania. Tak bardzo pragnę być Mamą.
Dodam, iż w 2016 roku miałam wyciętego guza jajnika, to potworniak. NIe ma po nim śladu. Jajnik działa poprawnie.
czy ktoś miał podobną sytuację z ciążami jak ja? Co robiłyście, aby kolejna ciąża była udana?
Czy ktoś może polecić dobrego lekarza od takich problemów w Krakowie?