reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Druga ciąża po cc

Osobiście trafiłam na lekarza, ordynatora szpitala, który dał mi wybór. Jeżeli któraś z Pan jest z Pomorza to chętnie powiem co to za lekarz, jeżeli ktoś będzie zainteresowany.

Swoją drogą czytając post zaczęłam się zastanawiać jak to jest po dwóch cięciach? Czy tu już sytuacja się zmienia czy wyglada tak samo jak po 1? Jak już w temacie cięcia moze mogłabym wtrącić takie zapytanie o ile autorka nie ma nic przeciwko
 
reklama
Chciałam tylko dodać dla zainteresowanych, nie wiem na ile to jest kwestia lekarza prywatnego w szpitalu w którym rodzę , podejścia szpitala ale moja lekarka powiedziała, " ma Pani wybór jak Pani chce rodzic, nikt w szpitalu tego nie podważy ".
 
Chciałam tylko dodać dla zainteresowanych, nie wiem na ile to jest kwestia lekarza prywatnego w szpitalu w którym rodzę , podejścia szpitala ale moja lekarka powiedziała, " ma Pani wybór jak Pani chce rodzic, nikt w szpitalu tego nie podważy ".
Lekarz prowadzący może Ci wszystko powiedzieć. Przepisy mamy takie, że decyduje lekarz w szpitalu. Mi też gin obiecywała złote góry i okazało się, że gadać to sobie może, a jej przełożony pan profesor jest kilka poziomów nad nią, między nimi jest jeszcze kilka osób i generalnie ona nie ma nic do powiedzenia. Chyba, że ciążę prowadzisz u ordynatora z tytułami i koneksjami, wtedy faktycznie jego słowo coś znaczy. Kobieta w Polsce nie ma wyboru jak chce rodzić, decyzję podejmuje za nią obcy człowiek, którego nazywamy położnikiem na dyżurze. Jeśli jest dobrym człowiekiem i szanuje kobiety, to faktycznie może zrobić tak jak chciałaś i jest wrażenie, że ktoś się z Twoim zdaniem liczył, ale to nie zmienia faktu, że rodząca w starciu z systemem nie ma szans. Jeśli się trafi kiepska ekipa, to jesteś tylko peselem i nie masz prawa głosu.

Przykro mi, jeśli kogoś wystraszyłam, moim celem jest raczej uświadamianie kobiet, że opieka położnicza w Polsce kuleje i żeby dobrze się przygotowały, przede wszystkim miały silną psychicznie zaufaną osobę przy porodzie.
 
Do góry