reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugie dziecko

mój Antek miał fazę na braciszka i o siostrze nie chciał słyszeć,ale jakos mu to tłumaczyliśmy,że będzie starszym bratem itp i chyba mu przeszło.generalnie on czeka na dzidziusia,bo wszyscy znajomi mają,którzy pierwsze dzieci mieli razem ze mną,teraz mają juz drugie,tylko ja na końcu poleciałam:-D(z Antkiem byłam pierwsza) i on też czeka.mam z nim "problem" z kolei z cycusiami moimi-on uwielbia je,przytulać się do nich i całować i boję się co będzie jak będe karmić:no:
 
reklama
Ja też się bardzoboję tego momentu,Zosia jest ze mną bardzo związana, całe dnie spędzamy razem . Ona bardzo dużo rozumie ale wiem że nie czuje jeszcze tego co ją czeka. A jestem pewna że nie da się uniknąć negatywnych emocji, dziecko musi je przeżyć i się z nimi zmierzyć i myślę że to cenna lekcja dla naszych jedynaków. Poza tym rodzice sa od tego aby pomóc przez to przejść zwłaszcza dziecku które dopiero uczy się regulacji emocji..oj będzie ciężko,dużo ciężej niż za pierwszym razem. Tym razem nie będzie czasu na babybluesa czy jakieś swoje biadolenie, zmęczenie bo obok będzie bezradny noworodek który bezwzględnie potrzebuje mamy i będzie też dwulatek który podobnie potrzebu****rdzo dużo uwagi,zrozumienia i czułości. Tłumaczyć, rozmawiać, przytulać i dbać od początku o dobre relacje między maluchami.
U mnie jest o tyle strasznie że nadejście Natalki/Hani / Gosi przypada na największy okres negacji u Zosi i mimo że ona jak na dwlatka jest bardzo kochana i grzeczna( dzieli się, nie jest zaborcza, nie zabiera,nie bije, nie wymusza płaczem) to i tak jak się o coś zapytać zawsze mówi NIE:)
I jest "dzidzia nie"
 
odkopuję temat, bo chociaż mnie to bezpośrednio nie dotyczy to bardzo ciekawią mnie reakcje Waszych Maluchów na młodsze rodzeństwo... coś czasem przewija się na ogólnym, ale stanowczo za mało, więc jakby, któraś mamusia miała czas coś skrobnąć ;)
 
Mój kuzyn np, jak się urodziła jego młodsza siostra (3lata różnicy miedzy nimi) to był obrażony na cały świat... zamknął się w sobie z nikim nie gadał... tylko mama się liczyła i nikt inny i trwało to długo... bardzo długo... nie chcial kolegów, do nikogo sie nie odzywał, jak ktos o cos pytal nie odpowiadał...zaczęło się jak mial 3 latka a skończyło z 2 lata temu, gdzie ma lat 11 !! Więc masacra... Ale bez psychologa sie nie obyło, potem zapisała go mama do klubu piłkarskiego i się tak chłopak rozkręcił, że teraz dusza towarzystwa... ale narodziny siostry zniósł fatalnie....

Mój brat natomiast gdy urodziłam się ja (1,5 roku różnicy) opiekował się mną (sam ledwo umiejac łazic:p) podobno głaskal mnie po główce jak zasypiałam, dawał mi butle z piciem, zagadywał (po swojemu) a potem jak byłam starsza to zawsze bardzo ładnie do mnie mówił "kakusiu" miało to byc Dagusiu ale mówienie nie było jego mocną stroną... Za to ja byłam gaduła nieziemska zaczęłma mowic bardzo szybko i do tego wyraźnie (mama mowi ze zawsze wielką uwage zwrcałam na ż, ą, ę, r) i jak urodziła się moja sis (4lata różnicy) to pamiętam ze ja tez strasznie się cieszyłam na sis i też strasznie chciałam się nią zajmowac i się z nią bawic ale mama mi nie pozwalałam bo ja takie troche adhd i tylko zabawa pod nadzorem byla... ale pamietam wiele razy (ja jako 4-5 latka) wyciągałam Kurę (tak mówimy na sis) z łóżeczka i ja przewijałam :D :D Na co wpadała moja mama silnie spanikowana, ze wyciagnelam sama malude z łóżeczka :D

To są znane mi doswiadczenia z pojawienia się małej osobki w domku, gdzie inne małe osóbki już są :)
 
u nas (odpukać) rewelacja; Ninka patrzy z uwielbieniem na braciszka, dotarlo już do niej, że teraz Adaś jest obok, a nie w brzuszku; kiedy tylko jest ku temu sposobność (czyli np. jak karmię), głaszcze go po główce, przytula się, a wszystko bardzo delikatnie; lubi też go lulać w wózeczku; przynosi mu do łóżeczka swoje zabawki, a nawet smakołyki typu paluszki:) jak go przewijam na przewijaku to wskakuje na nasze łóżko stojące tuż obok i się przygląda (oczywiście był już okrzyk zdziwienia na widok malego siusiaka:-D ); obawiałam się jak to będzie, a tymczasem moja córcia mnie bardzo pozytywnie zaskoczyla; mam nadzieję, że to nie chwilowa euforia i ten stan będzie trwał:) acha - a Adas tez wyczuwa jak Ninka jest obok; jak ją słyszy to próbuje ją namierzyć wzrokiem, nasłu****e - fajny widok:)
 
U mnie bardzo podobnie jak u Andariel. Kamilek od początku bardzo pozytywnie reagował na brata: głaskał go i calował. a teraz cały czas zagląda do łóżeczka i patrzy jak śpi :-)
Ale są tez i minusy, jak za długo zajmuję się Mariuszkiem to Kamiś pokazuje na łóżeczko, to znaczy, że mam odlożyć Mariusza i zająć się Kamilkiem :-) Ogólnie nie jest łatwo ogarnąć się z dwójką tak małych dzieci. Kamilek na tym traci, bo na i dwór z nim tak często nie wychodzę (dobrze, że balkon mamy) i mniej czasu poświęcam na zabawę z nim, a on jeszcze się sobą nie umie zająć. Ale co? Trzeba tak czas zorganizować, żeby ani jedno, ani drugie nie ucierpiało...
 
U nas na razie wygląda to tak, że Jaś jest pozytywnie nastawiony na nadejście siostry. Przytula się do brzuszka, głaszcze, całuje. Mówi, że dzidzia się rusza, że coś tam mu mówi na uszko ;) Mówi, że będzie spała z nim w pokoju, w jego łóżeczku. Że będzie się dzielił zabawkami, lulał (tu pokazuje jak to będzie robił). A jak wyjdzie w praniu to się okaże. Liczę się z zazdrością, ale mam nadzieję, że ogarniemy temat i wsio będzie ok :)
Ostatnio w święta była sytuacja, że widzieliśmy się z kuzynem i jego miesięczną córeczką. Jaś sam mnie ciągnął do pokoju w którym spała, głaskał po nóżce i rączce. Widać było, że jest bardzo zainteresowany małym człowieczkiem :)
 
Mam nadzieję, że u Was nie będzie takiej sytuacji jaka jest obecnie u mojej szwagierki. Kuba ma miesiąc, a Kinga 2 lata skończone. Niby na początku wszystko było ok, jak Mały był w brzuchu, to co chwila głaskała i mówiła do Niego. A teraz :-:) co chwila Go biję, dokucza mu, nawet Go w nos ugryzła. Źle znosi obecność Braciszka w domu, a na niczym nie traci. Rodzice skaczą wokół Niej i robią wszystko, żeby było tak jak dawniej. Ona uparta i zazdrosna...
 
reklama
Do góry