reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

dzidziusiowe boleści

Kasiullka chyba wszystkie teraz przechodzimy :tak::tak:trudny etap hehe..moja też się zachowuje jakby miała robaki w tyłku hehe:laugh2:,wszystko gryzie chwyta zębami,wszedzie jej pełno:szok: ..rączki są najlepsze,spać tylko w wózku i na dworzu bo w odmu i w łóżeczku to parzy ją.:no:...ogólnie po całym dniu mam dość..a o nocy to nie wspomnę bo wyczynia cuda,wstaje ,siada,płacze,rzuca się śpi na mnie ..mężuś dostał eksmisje na drugie łóżko bo tłoczno się zrobiło w trójkę....:tak::tak:

Brianku kochany wracaj do zdrowka,duża bużka od Wiktorci:-)
 
reklama
Brianku,buziaki dla ciebie!:tak: Oby to uszko wyzdrowialo w końcu!
Kasiullka,WIKI-u mnie to samo,Oliwier to maly jeździun:-D wszedzie go pełno i zaczyna ...gryźć:-D ;-) :szok: A jak mnie obsiądzie to nie ma zmiluj,moja fryzjerka powiedziala ze mam mnostwo wyrwanych wlosów i lyse placki przy uszach:szok: moje dziecko mnie i moje wlosy traktuje jak podnosnik;-) dobrze ze mam teraz krotsze:-D Tez po calym dniu mam dosc,szczegolnie teraz jak moj malutki choruje....:-( dziś znów pojechalismy do lekarza,Olis obudzil sie z mega kaszlem i katarem,i oczka mial cale zalepione zieloną ropą:sick: :-p :-( :-( :baffled: Uznałam ze doszlo do zakazenia bakteryjnego i czas na wizytę...skończyło sie antybiotykiem i mam teraz cyrki zeby mu go podac:sick: :eek: krztusi sie i pluje,jak do tej pory ladnie pil z lyzeczki syropki tak tego swinstwa za nic nie chce wiec na siłe muszę mu strzykawką do buzi wlewać:no: :-( Dziś płakałam już razem z nim,wogóle jestem na skraju wyczerpania nerwowego i muszę kupić sobie magnez:-( :sick: Tak mi żal Olisia,bo już od tygodnia choruje i wściekła na siebie,że pozwoliłam chorej na zapalenie oskrzeli teściowej i babci z mega katarem zbliżyc się do małego....:wściekła/y:
 
Ojoj Oleńko biedny Oliwierek:zawstydzona/y: Nie miej do siebie żalu bo wychodząc na spacer tez nie masz pewności czy kogoś chorego na swojej drodze nie spotkasz. Ja ostatnio spotkałam się z koleżanką, która w domu miała w tym momencie epidemię ospy. No szok, że w ogóle pomyslała o kontakcie z tak małym dzieckiem jak Adaś. Dopiero w rozmowie wyszło, że jej rodzina chora, zresztą ona tez się po kilku dniach pochorowała a ja byłam przerazona ze i Adas zachoruje. Na szczescie tak sie nie stało. Głowa do góry Oliwier to twardziel ;-) Bużka dla Niego!

Adas tez chory, ale jak narazie tylko mu katar odciągam i inie wychodze z Nim na pole. Czy leczycie domowymi sposobami przeziębienie, jeśli tak to jak?
 
k@siek ja czytałam ostatnio żeby uważać z tymi "domowymi" sposobami w przypadku takich maluszków. Np syrop z cebuli można podawać dopiero 2-letnim dzieciaczkom, miód często powoduje alergie i też nie należy go podawać dzieciom poniżej roku. Sok z malin też chyba nieco starszym można dawać (już nie pamiętam:baffled:)
sama się zastanawiałam jak mała była chora i szukałam jakichś informacji na ten temat ale zostałam przy syropach przepisanych przez lekarza:tak:
 
jedynie na katar lekarz polecał robić inhalacje z gorącej wody z dodatkiem soli ale nie robiłam bo nie chciałam małej męczyć:dry:
 
Dzięki Kasiek,masz rację,nigdy do konca nie wiadomo gdzie nasze dziecko złapało infekcję:baffled: :eek: Buziaki dla Adasia,nie ch wraca do zdrówka!:tak:
Oliś już powoli dochodzi do siebie,tez siedzimy w domu,może jutro wyjdziemy na troszkę...został tylko gęsty katar i ostatni dzień dawki antybiotyku,mam nadzieję,że do wyjazdu w sobotę się wykurujemy bo i mnie coś pobiera:sick:
 
Zyczę wszystkim chorusim dzieciątkom duuuużo zdróweczka:-)
A u nas też nieciekawie ,wszysccy chorzy jesteśmy ,dziś byłam z nimi u lekarza ,bo noc była koszmarna aż zadzwoniłam w nocy do pracy że na pewno nie przyjdę do pracy i może nawet dobrze ,sama się podkuruje bo aż głupio by było jakby była piękna pogoda a ja z czerwonym kindolem:-D :-D .Dzieciątka dostały lekarstwa a najmłodsze słoneczko ma gorączkę i okropny katar i wskazuje że to alergiczne czyli ma tak jak i starzse na pyłki .
 
Wiolu trzymajcie się cieplutko:)

Asiu_ ja nawet u lekarza nie byłam jeszcze bo nie ma gorączki tylko katar i lekki kaszelek. Dzięki za sugestię z tym domowym leczeniem. Pozostanę w takim razie przy odciąganiu i soli morskiej. Do przychodni nie chce iśc zeby z czyms gorszym nie wrócic:zawstydzona/y:

Olu też mamy plan w góry jechac na długi weekend ale jak chorzy będziemy to d... blada. My do kuzyna się wybieramy więc w każdej chwili możemy zrezygnowac u Was trochę gorzej:sick:Gdzie się wybieracie konkretnie? Moze gdzies w poblizu bedziecie to się spotkamy:happy:
 
Kasienko,my jedziemy do Poronina a własciwie do Murzasichle,6 km od Zakopanego,jesli uda wam się wyjechac i będziecie niedaleko to jak najbardziej sie spotkamy!:tak: :-)
 
reklama
Olenko, to co prawda nie ten watek, ale juz trudno, mam nadzieje, ze dziewczyny wybacza:baffled: . Jezeli jedziecie do Murzasichle (ktore jest super, piekne widoki!!!), to koniecznie muiscie odwiedzic restauracje/pizzerie wloska "Le Chalet". Moze o niej slyszalas, bo pisali o niej w kilku gazetach - historia jest przesmieszna, bo knajpe prowadzi malzenstwo polsko-wloskie. Ona gazdzina z gor, a on autentyczny Wloch, ktory sie tu przeprowadzil. Ona ma w restauracji swoje obrazy przedstawiajace Tatry, a on plakaty Ferarri:-D :szok: . Ale anyways, pizza jest obledna, makarony rownie pyszne, a wszystko robione z oryginalnych wloskich skladnikow przywozonych co dwa tygodnie z Wloch. Na sama mysl juz mi slinka pociekla - jak bylam teraz w Zakopcu, to praktycznie codziennie sie tam stolowalam...:-p .
 
Do góry