Hej co tu taki przeciag ??

larvunia gdzie sie podziewasz??
my zjedlismy dzieci w domu i jedziemy za jakis czas do kumpeli na kawe...
megi fajnie ze m byl dostepny...
tak patrze na suwaczek to juz za 62 dni wroci to juz bliziutko

Dobra zmykam pa


larvunia gdzie sie podziewasz??
my zjedlismy dzieci w domu i jedziemy za jakis czas do kumpeli na kawe...

megi fajnie ze m byl dostepny...
tak patrze na suwaczek to juz za 62 dni wroci to juz bliziutko


Dobra zmykam pa

ehhh muszę zacząć sklepy omijać


i bialka w oczach zobaczylam jego- zemdlal. Karmilam akurat mala nawet nie wiem czy ja przypadkiem nie rzucilam na lozko :-( z wrazenia i podbieglam do mlodego... gdy go podnosilam z ziemi ocknol sie... jeczal mi i stekal... przebralam go z mokrych ciuchow, dalam ibufren, wypil soczek w kartonie i pol litra wody i polozylam dalej bo lal sie mi przez rece normalnie. Szybko sie ubralam, mala i znowu ide do mlodego (moze 10-15 min minelo) znowu go przebralam bo zlany potem jakby z wiadra wody dostal... ale juz pogodniejszy, nie marudzil, byl grzeczny, stonowany. Obtarlam go tez mokrym recznikiem... i pojechalismy do lekarza.